Oznaki zainteresowania ze strony kobiet
W tym artykule omówię temat oznak
zainteresowania ze strony kobiet. Mam tu na myśli różnego rodzaju
oznaki w sensie intensywnych spojrzeń, zalotnych uśmiechów czy
innych zachowań, poprzez które kobiety świadomie czy podświadomie
okazują swoje zainteresowanie mężczyzną.
Artykuł dzielę na dwie części, z
których jedna poświęcona jest sytuacji PRZED podejściem, gdy
jeszcze nie rozmawiamy z laską, a druga część tyczy się sytuacji
PO podejściu, podczas rozmowy.
Przed podejściem
Widząc piękną kobietę, wielu
mężczyzn pragnie znać odpowiedź na pytanie "Czy ja się jej
podobam? Czy miałbym u niej szanse?". To pragnienie jest
zrozumiałe i samo w sobie jest bardzo rozsądne, bo nikt przecież
nie chce inwestować czasu/wysiłku/nerwów w interakcję, z której
ma potem nic nie wyjść. I odwrotnie, każdy lubi te sytuacje, w
których wszystko idzie łatwo, lekko i przyjemnie. "Skaner"
ujawniający to, czy uda się nam z daną kobietą czy też byłby
BARDZO użyteczną rzecza, ułatwiają niesamowicie cały proces
uwodzenia. Czy można sobie zrobić taki "skaner", ucząc
się obserwować i zauważać oznaki zainteresowania ze strony
kobiet? W pewnym stopniu tak, ale w pewnym stopniu nie. Ja sam
potrafię to na ogół poznać w trakcie rozmowy z kobietą, ale
zazwyczaj nie potrafię tego określić przed podejściem.
Bardzo często zdarza się, że facet
stoi gdzieś w klubie, patrzy się na kobietę i stara się wyczytać
z jej zachowania to czy ma u niej szanse, uzalezniając od tego to
czy do niej podejdzie czy nie. I to jest PORĄBANE. Ja często nie
potrafię określić przed podejściem tego, jak to wszystko wyjdzie.
Jakim cudem ma to się udać komuś, kto ma na koncie z 5 kobiet w
życiu na krzyż? Są trzy powody dla których coś takiego nie
działa:
1. Jeżeli facet wygląda dobrze, ale
nie zabójczo, to bardzo często będzie podobać się kobiecie, ale
nie na tyle, żeby ona wysyłała mu zdecydowane oznaki
zainteresowania. To proste jak drut, faceci mają dokładnie tak
samo, nie będziemy się przecież ostentacyjnie gapić na laskę,
która jest "w miarę ładna". Owszem, podoba się nam i w
razie czego byśmy skłonni się z nią przespać, ale nie będziemy
się za nią oglądać. Kobiety mają tak samo, jest mnóstwo
facetów, którzy podobają się danej kobiecie na tyle, aby w razie
czego chciała z nimi pójść do łóżka, ale nie na tyle, aby
dawać im zdecydowane oznaki zainteresowania.
2. Kobieta jest nieśmiała i wstydzi
się okazać nam zainteresowania. Kobiety też czują sie skrępowane,
tak samo jak mężczyźni. Ale u nich dochodzi do tego jeszcze to, że
one nie chcą wyjść na łatwe. I przez to one często nie dają
oznak zainteresowania, bo boją się że wyjdą na idiotki, na dziwki
i że skompromitują się w oczach znajomych czy otoczenia. Te opory
nie są rozsądne, ale są tak samo silne i "paraliżujące",
jak analogiczne, równie nierozsądne opory mężczyzn przed
podchodzeniem do kobiet.
3. Zachowanie kobiety może być celowo
lub niecelowo mylące. Celowe wprowadzanie w błąd polega na tym, że
kobieta chce "potestować" i pocieszyć się swoją
atrakcyjnością. Po prostu cieszy ją to, że facet się nią
interesuje, nawet jeżeli on się jej nie podoba. Taka kobieta będzie
próbować wywołać nasze (czyjekolwiek) zainteresowanie, nawet
jeżeli się jej nie podobamy. Niecelowe wprowadzanie w błąd ma
miejsce przykładowo wtedy, gdy będziemy patrzeć się na laskę, a
ona się uśmiechnie, bo będzie jej miło, że nam (komuś) się
podoba. Tylko że niejeden facet odczyta ten uśmiech jako
zainteresowanie, natomiast jego faktyczne wymowa to "dziękuję,
miło mi, że Ci się podobam".
Puenta jest taka, że na odczytywaniu
oznak zainteresowania NIE MOŻNA POLEGAĆ. Bo jeżeli będziesz się
na tym opierał, to przede wszystkim przeleci Ci koło nosa masa
kobiet, którym podobałeś się tylko trochę (punkt 1) lub które
były zbyt nieśmiałe, aby coś zasygnalizować (punkt 2).
Jeżeli widzisz, jeżeli masz wrażenie,
że podobasz się kobiecie, to weź to pod uwagę i podejdź do niej,
bo może się nie mylisz i będziesz miał "z górki". Ale
traktuj to jako DODATEK, nie uzależniaj od tego swojego działania.
Po prostu myśl o tym w ten sposób, że z tą daną laską
przypuszczalnie masz większe szanse na sukces niż z innymi.
Moim zdaniem prawidłowe podejście do
oznak zainteresowania przed podejściem można ująć tak:
1. Nie czekaj na oznaki
zainteresowania, nie wypatruj ich. Zaakceptuj podchodzenie do lasek,
które nie dały Ci żadnych oznak zainteresowania.
2. Jeżeli dostajesz słabą oznakę
zainteresowania, to traktuj to tak, że u tej laski przypuszczalnie
masz podwyższone szanse. I jeżeli są dwie laski o urodzie
powiedzmy 8/10, to uderzaj do tej, która wydaje się być bardziej
zainteresowana.
3. Jeżeli dostajesz mocną oznakę
zainteresowania, to masz u tej laski MOCNO podwyższone szanse. I
pewnie będzie się opłacało podejść właśnie do niej, bo prawie
na pewno będziesz miał "z górki". Przy czym to
oczywiście prowadzi do dylematów w stylu "Prawie że
gwarantowany i być może lepszy seks z napaloną na mnie 7/10 czy
też start do niezwracającej na mnie uwagi 9/10?".
Domyślam się, że przynajmniej część
czytelników chciałaby zobaczyć LISTĘ możliwych oznak
zainteresowania. Zamieszczenie takiej listy w tym artykule jest
przydatne, ale nie chcę aby ktokolwiek traktował tę listę
mechanicznie. Tu chodzi o umiejętność patrzenia i odpowiedniego
reagowania, a nie tylko o samą znajomość oznak zainteresowania.
Jakie typy oznak zainteresowania jestem
w stanie wymienić?
1. Przedłużający się lub częsty
kontakt wzrokowy. To jest lekka, bardzo "bezpieczna"
reputacyjnie i emocjonalnie oznaka zainteresowania. Zdarza się
bardzo często, ale nie znaczy szczególnie dużo.
2. Uśmiechanie się do nas. Oznaka
zainteresowania mocniejsza od samego kontaktu wzrokowego, ale nie
jakoś szczególnie mocna.
3. Wypięcie piersi, gdy laska znajduje
na naszej lini wzroku. Polega to na tym, że laska widzi, że się na
nią patrzymy i wtedy wypina biust do przodu. Jeżeli już ma
miejsce, to ma spore znaczenie, ale problemem jest rozróżnienie,
czy wypięcie piersi jest faktycznie sygnałem skierowanym do nas, a
nie po prostu zbiegiem okoliczności.
4. Oblizywanie warg. Zdarza się bardzo
rzadko, ale ma bardzo wysoką wiarygodność.
5. "Szkliste Oczka". Zjawisko
polegające na tym, że oczy laski zmieniają swój wygląd i
wyglądają jak "zaszklone", jakby lekko załzawione, ale
bez zaczerwienienia jak przy płaczu. To bardzo mocna oznaka
zainteresowania i przy okazji jedyna oznaka, której laska nie może
kontrolować, a nawet nie jest jej świadoma. Niestety przed
podejściem zdarza się bardzo rzadko.
6. "Wystawienie się". Jest
to zachowanie polegające na tym, że kobieta odchodzi od swoich
znajomych i ustawia się sama w widocznym miejscu. Ma to na ogół
miejsce wtedy, gdy już wcześniej szły spojrzenia w obu kierunkach
i kobieta ma wrażenie, że ona też podoba się facetowi. Wtedy ona
postanawia ułatwić mu sprawę i "wystawia się",
odchodząc od swoich znajomych. Znaczenie tego sygnału jest bardzo
wysokie o ile faktycznie było to "wystawienie się", a nie
np. laska czekająca na koleżankę. Częstotliwość występowania
nie jest powalająca, ale nie jest to też jakieś szczególnie
rzadkie zjawisko.
7. Złapanie za tyłek. To w sumie jest
już jest aktywny podryw ze strony laski, ale napiszę o tym, bo jest
to ciekawe zjawisko. Z tego co zauważyłem, to wbrew obiegowym
opiniom wcale nie jest to domena brzydkich kobiet. Niestety nie jest
to też domena naprawdę ładnych lasek. Według moich doświadczeń
i obserwacji, robią to na ogół mocno rozbawione kobiety mniej
więcej przeciętniej urody. Wiarygodność jest ekstremalnie wysoka,
ale niestety to zdarza się BARDZO RZADKO, a robią to kobiety o
umiarkowanej atrakcyjności. Moja hipoteza jest taka, że ładne
laski nie muszą i czują się ponad takie "zdesperowane"
taktyki, a brzydkie nie robią tego, bo wiedzą, że ta taktyka i tak
ich nigdzie nie zaprowadzi. Ogólnie łapanie za tyłek jest bardzo
znaczące gdy już ma miejsce, ale to rzadko kiedy następuje i to ze
strony kobiet o przeciętnej urodzie, więc ta oznaka zainteresowania
pozostaje niestety mało praktyczną ciekawostką.
Ogólnie sprawa jest taka, że te
oznaki zainteresowania (kontakt wzrokowy, uśmiech), które zdarzają
się często, mają małe znaczenie. A te oznaki zainteresowania,
które są bardzo znaczące zdarzają się niestety rzadko. Przy czym
dla mnie osobiście i tak najważniejsze jest to, że jest MNÓSTWO
lasek, które po prostu nie dają mi oznak zainteresowania i których
nigdy bym nie miał, gdybym nie podszedł do nich bez jakiejkolwiek
wcześniejszej zachęty. Natomiast jeżeli jest atrakcyjna laska, od
której dostaję jedną z MOCNYCH oznak zainteresowania, to nie ma co
się zastanawiać, należy sobie ułatwiać życie i wykorzystywać
okazje. :)
Po podejściu
Gdy już
rozmawiamy z kobietą, to wiele się zmienia. Widzimy kobietę z
niewielkiej odległości, widzimy dokładnie jej oczy i twarz. I nie
jest to jednorazowe spojrzenie czy kilka spojrzeń, ale wzajemna
interakcja trwająca wiele minut. O ile nie przywiązywałbym
wielkiej uwagi do oznak zainteresowania przed podejściem, o tyle
uważam, że operowanie na oznakach zainteresowania PO
podejściu jest
ważną częścią tego wszystkiego. Dla każdej kobiety istnieje
optymalny moment dokonania jakiejś akcji i istnieje też moment "za
wcześnie" i "za późno". W pierwszym przypadku laska
poczuje się zagrożona i włączy się jej mechanizm "ucieczki"
lub poczuje, że traktujemy ją jak dziwkę. W tym drugim przypadku
facet najczęściej wychodzi na leszcza, na kogoś kto nie posiada
doświadczenia z kobietami, a więc pewnie jest słaby psychicznie i
słaby w łóżku. Oznaki zainteresowania po podejściu dają nam
informacje o tym, jak szybko możemy iść do przodu.
Oznaki
zainteresowania po podejściu, które jestem w stanie wymienić:
1. Kobieta z nami
rozmawia. To jest może i słaba, ale jednak oznaka zainteresowania.
Kobieta nie musi z nami rozmawiać, bo mogłaby przykładowo
powiedzieć, że właśnie musi iść do toalety. Wielu mężczyzn
tego nie rozumie i zniechęca się, nie dostrzegając tego, że
jeżeli kobieta nadal z nimi rozmawia, to być może jest tak
dlatego, że ona tego właśnie chce.
2.
Intensywny/zachęcający kontakt wzrokowy. Tutaj niestety musicie być
w stanie ocenić, na ile wzrok laski faktycznie wyraża
zainteresowanie, a na ile to normalny kontakt wzrokowy podczas
rozmowy. A na to niestety nie ma jednoznacznej recepty, którą
możnaby przekazać słowem pisanym.
3. "Szkliste
Oczka". To możnaby wrzucić do poprzedniego punktu, ale ta
oznaka zainteresowania zasługuje na oddzielny punkt. "Szkliste
Oczka" są o wiele silniejsą oznaką zainteresowania ORAZ ich
stwierdzenie jest łatwiejsze, bo sednem tej oznaki zainteresowania
jest łatwy do jednoznacznego stwierdzenia efekt optyczny
"zaszklenia". Co ciekawe, ta oznaka zainteresowania pojawia
się podczas rozmowy o wiele częściej niż przed podejściem.
4. Zachęcający,
flirciarski czy seksualny uśmiech. Podobnie jak w punkcie 2-gim,
tutaj niestety nie ma jednoznacznej recepty, trzeba "intuicyjnie"
ocenić, czy uśmiech laski coś oznacza, czy też ona po prostu się
uśmiecha.
5. Bawienie się
swoimi włosami, rozczesywanie włosów.
6. Oblizywanie
warg i ssanie różnych obiektów, zwłaszcza medalioników i
końcówek włosów. Niektóre laski ssą końców włosów bez
żadnych podtekstów, natomiast ssanie medalioniku czy wisiorka jest
ŚWIETNYM sygnałem "oralnym".
7. Dotykanie
mężczyzny. W lżejszej wersji jest to dotykanie ramion i
przedramion mężczyzny, a w mocniejszej gładzenie brzucha i klatki
piersiowej. W najmocniejszej - ocieranie się kroczem o nasze udo, z
jej udem na naszym kroczu.
8. Laska pyta się
o to, czy kogoś mamy/czy mamy dziewczynę. Klasyk. Lub gdy mówi
nam, że właśnie zerwała z chłopakiem.
9. Laska narzeka
na swojego chłopaka, opowiada nam o tym, jaki on jest zły, niedobry
i w ogóle. To ma spowodować, że ona nie wyjdzie na szmatę, gdy go
zdradzi - bo to przecież jego wina, że jest dla niej niedobry.
10. Laska podaje
lub pyta się o informacje tyczące się tego z kim ona/my mieszkamy
lub wolnego czasu. To mogą być teksty w stylu "Moja koleżanka
wyjechała teraz do rodziców i siedzę sama" lub
"Jak
spędzasz dzisiejszy wieczór?". To często oznacza, że możemy
wpaść do niej na chatę i spędzić ten wieczór z nią.
11. Laska opowiada
nam o swoich umiejętnościach seksualnych lub o detalach
antykoncepcyjnych. "Jestem na tabletkach" wplecione
niby-subtelnie w rozmowę oznacza "Chodź, poruchasz bez gumy".
Do tego
wszystkiego muszę dodać, że tak naprawdę tu wcale nie chodzi o
znajomość poszczególnych oznak zainteresowania. Bo w sumie kto nie
wie, że jeżeli dziewczyna się na nas gapi czy non stop uśmiecha
się do nas, to pewnie jest nami zainteresowana? To chyba każdy wie,
ale z tej powszechnej znajomości tego faktu dla większość
mężczyzn bardzo niewiele wynika.
Dla większości
ludzi "wąskim gardlem" w całym uwodzeniu jest ich
psychika, ich kompleksy, złe wyobrażenia oraz negatywne emocje,
które wiążą się u nich z uwodzeniem. W kontekście oznak
zainteresowania też to widać - większość facetów nie potrafi z
nich korzystać, głównie z przyczyn psychiczno-emocjonalnych. Widzę
nagminnie dwie patologiczne postawy - "Wypatrywanie" oraz
"Ignorowanie".
"Wypatrywanie" polega w istocie nie tyle na samym wypatrywaniu oznak zainteresowania, co na nastawieniu psychicznym pt. "MUSZĘ dostać od niej oznakę zainteresowania". Facetowi brakuje pewności siebie, on się boi całej sytuacji, boi się, że sobie nie poradzi - więc POTRZEBUJE oznaki zainteresowania, aby uspokoić dręczące go myśli i uwierzyć, że może mu się udać. To jest w tym momencie uzależnienie psychiczne, bo dopóki nie dostanie upragnionej oznaki zainteresowania, to będą go dręczyć róznorakie negatywne myśli w stylu "nie mam u niej szans, jest za ładna, itd itp". Ta postawa psychiczna owocuje właśnie "Wypatrywaniem", czyli sytuacją w której spięty facet wypatruje na siłę oznak zainteresowania ze strony kobiety. Sorry, spięcie WIDAĆ, a "wypatrujący" mężczyzna szybko robi złe wrażenie, jednocześnie samemu pogrążając się coraz bardziej w "spirali wypatrywania". Oznaki zainteresowania nie są środkiem uspokajającym, ani lekarstwem na kompleksy i brak pewności siebie. Jeżeli jesteśmy wyluzowani, to możemy i powinniśmy zwracać uwagę na oznaki zainteresowania, ale oznaki zainteresowania nie zastąpią wyluzowania.
"Ignorowanie"
polega na tym, że facet widzi oznakę zainteresowania, ale ma w
głowie zbyt duży bajzel, aby w pełni zaakceptować ten fakt, nie
mówiąc już o zrobieniu z tym czegoś rozsądnego. Przykładowo
kobieta patrzy się na niego i uśmiecha, a on...zaczyna się
ZASTANAWIAĆ nad tym, czy do niej podejść. Albo wręcz zastanawia
się, czy to faktycznie był uśmiech skierowany do niego, bo
przecież taki facet jak on "nie może" podobać się tak
ładnej lasce. Laska pośumiecha się przez 10 sekund, a potem się
odwróci, bo przecież "ona swoje zrobiła" i reszta należy
do faceta. Ale gdy ona się odwraca, to w jego głowie odzywają się
myśli, że skoro się odwróciła, to może jednak on się jej wcale
nie podoba. W efekcie zamiast wykorzystania oznaki zainteresowania i
podejścia, dochodzi do jej ZIGNOROWANIA. Alternatywnie facet może
też pozastanawiać się kilkanaście minut i wtedy podejść. To
jest słabe, bo w tym czasie on tam stoi i stresuje się, pokazując
kobiecie, że coś jest z nim psychicznie nie tak.
Wielu mężczyzn
ma połączony problem "wypatrująco-ignorujący" - z
jednej strony oczekują i wypatrują oznak zainteresowania,
uzależniając od tego swoje podejście czy np. pocałowanie kobiety,
ale gdy faktycznie dostaną te oznaki, to je po prostu ignorują lub
co najwyżej robią daną rzecz do dłuuugim "zastanowieniu
się". Ale to nie jest problem techniczny z samymi oznakami
zainteresowania, a problem psychiczny z brakiem wyluzowania i
patologicznym szacunkiem do kobiet. Co się stanie, jeżeli
podejdziesz do kobiety, której się nie podobasz i która będzie z
tego powodu niezadowolona? Lub jeżeli na randce spróbujesz
pocałować kobietę, która tego nie chce? Świat się zawali, bo
"królewna" będzie z Ciebie niezadowolona? KIM ONA JEST,
żebyś miał się przejmować tym, że coś się jej może nie
spodobać?
Oznaki
zainteresowania służą do tego, aby sprawniej i wygodniej zdobywać
laski. Jeżeli ktoś próbuje je wykorzystywać do tego, aby uniknąć
"urażenia królewny", bo boi się tego, że laska nie
będzie zadowolona z jego zachowania, to ma POWAŻNY PROBLEM Z
NIEOGARNIĘCIEM PSYCHICZNYM. I w takim przypadku polecam wielokrotną
lekturę artykułu o potrzebie braku szacunku do kobiet:
http://uwodzenie-milroh.blogspot.com/2012/06/o-braku-szacunku-do-kobiet.html
Efektywne
korzystanie z oznak zainteresowania wymaga w pierwszej kolejności
wcale nie technicznego obeznania z tymi oznakami, ale właśnie
ogarnięcia psychicznego i SPOKOJNEGO UMYSŁU. I nie chodzi mi tu
tylko o sam brak patologicznych zjawisk "Wypatrywania" i
"Ignorowania", o których wspomniałem powyżej. Chodzi mi
o też o to, że spokój umysłu umożliwia korzystanie z INTUICJI.
Bardzo często pewne rzeczy można niele zauważyć, co WYCZUĆ.
Często po prostu pojawia się pewne delikatne, instynktowne
odczucie, które na ogół jest trafne. Jeżeli widzisz kobietę i
masz od razu niewymuszone, naturalne odczucie, że się jej podobasz?
Jest wysoce prawdopodobne, że tak właśnie jest. Ale jeżeli ktoś
ma w głowie napięcie i natłok negatywnych odczuć i myśli, to
tego typu "intucyjne odczucia" zostaną przez ten bajzel
zagłuszone. Tutaj mamy zresztą ciekawy przypadek podwójnego
działania wyluzowania/spokojnego umysłu - z jednej strony
wyluzowanie powoduje, że wypadasz lepiej i kobiety są Tobą
bardziej zainteresowane, a z drugiej to samo wyluzowanie powoduje, że
łatwiej jest wyczuwać to, że są zainteresowane.
Na koniec dodam
jeszcze może banalną, ale jak znam życie to potrzebną rzecz -
oznaki zainteresowania nie biorą się z niczego. I to nie kobiety,
ale TY jesteś tak naprawdę producentem, wytwórcą ich oznak
zainteresowania względem Ciebie. Jeżeli nie widzisz żadnych lub
widzisz bardzo mało oznak zainteresowania ze strony kobiet, to jest
bardzo prawdopodobne, że ich po prostu nie dostajesz. Chodzi mi o
to, aby nie doszukiwać się na siłę oznak zainteresowania, bo być
może wcale ich nie ma, a ich brak jest oznaką tego, że trzeba
popracować nad wyglądem czy zachowaniem.
Pytanie trochę nie na temat.:
OdpowiedzUsuńJaki masz zegarek ? ;)
@Kajoj
OdpowiedzUsuńWolałbym tego nie zdradzać, ze względu na ochronę mojej prywatności. W każdym momencie na blog może trafić ktoś z moich "niewtajemniczonych" znajomych, a takie detale mogłyby pozwolić komuś na powiązanie tego bloga ze mną, czego bardzo bym nie chciał.
Jeśli spodobam się dziewczynie to przeważnie jest ona bardzo spięta (jednocześnie uśmiechnięta). Poprawianie włosów co 10 sekund (mniej więcej:) Często porusza różne tematy (często jakieś pierdoły). Czuć że stara się wypaść jak najlepiej.
OdpowiedzUsuńW autobusie/pociągu "dobry" kontakt wzrokowy może zdziałać "cuda". Niektóre reakcje kobiet są wspaniałe :) Np; zakładanie nogi na nogę, "poprawianie biustu", poprawianie włosów (dopiero jak zauważy mnie).
Tylko jest jeden problem, ze mną :D Po czymś takim "włącza się analizowanie". Ale z twoją pomocą Milroh jak i własną obserwacją/"doświadczaniem" powinno być/jest coraz lepiej.
Ten blog jest naprawdę świetny. Kawał dobrej roboty :)
@Alastor
Usuń1. Tak, poprawianie, przeczesywanie włosów i entuzjastyczne zaangażowanie w rozmowę to jedne z typowych oznak zainteresowania. Przy czym o tej pierwszej oznace wspomniałem nieco niekompletnie w punkcie 5-tym drugiej listy, a tej drugiej oznace zainteresowania zapomniałem.
2. Co do kontaktu wzrokowego w autobusie czy gdziekolwiek, to ja też uważam, że on potrafi zdziałać cuda. Bo często oznaka zainteresowania z Twojej strony motywuje dziewczynę do okazania Tobie zainteresowania, które wcześniej ukrywała.
3. Moim zdaniem z analizowaniem jest taka sprawa, że analizowanie to tylko objaw oporów/obaw. To wszystko zahacza o wielki, fundamentalny problem szacunku do kobiet - jest coś, co powoduje, że przywiązujesz nadmierną wagę do reakcji kobiet i masz poczucie, że "musisz zrobić to właściwie", zamiast po prostu zrobić to najlepiej jak w danym momencie potrafisz. Czyli nadmierny szacunek do kobiet (przypisywanie znaczenia ich reakcjom) -> poczucie "muszę zrobić do dobrze, a nie jestem gotowy" -> analizowanie.
4. Miło mi, że Ci się blog podoba. :)
Witam,
OdpowiedzUsuńWyczucie "odpowiedniego momentu" działania to ciekawa sprawa. Ja ostatnio zaczynam się nad tym zastanawiać, czy czasem nie robię tego za wcześnie. Opiszę może sytuację:
Ostatnim razem jak byłem w akademiku na imprezie, postanowiłem zapukać do jakiegoś pokoju, akurat na piętrze gdzie zamieszkiwały same dziewczyny :D. Otworzyła mi laska, której koleżanki z pokoju akurat tego dnia wyjechały na noc i została sama. Pogadałem parę minut, po czym wróciłem na imprezę. Spodobała mi się więc po jakimś czasie znowu zajrzałem, żadnych problemów, powiedziała żebym usiadł na łóżku, ona natomiast umiejscowiła się gdzieś dalej przy komputerze.
Parę faktów:
-powiedziałem jej, że właściwie to mi się podoba i żeby mi dała numer (od razu jak wpadłem za drugim razem)
-spytała mnie niemal od razu potem o imię żeby mogła zaprosić na facebooka.
-No ewidentnie była zainteresowana, jak opisujesz, bawiła się włosami, patrzyła w oczy, uśmiechała, nawet w momentach ciszy.
-No wesoło się gadało, może nawet za wesoło, mam taką przypadłość :D że jak jestem zbyt wyluzowany (a może to własnie brak luzu?) to często sobie żartuje i się smieję.
-PO jakiś 30 minutach postanowiłem jednak działać, jak przechodziła obok, wziałem za rękę i stwierdziłem żeby usiadła koło mnie.
- No zacząłem ją dotykać, ale widać była niechętna. Po paru próbach odpuściłem, oczywiście zbytnio się nie przejmowałem odmową bo to nie pierwszy raz :p
-Na początku rozmowy było fajnie, ale potem możliwe że się dało we znaki że jednak chce ją tam, no wiadomo. :D
-Z wyglądem to u mnie nie ma problemu, raczej jestem odbierany jako przystojny typ :P
- ja wróciłem to wycofała zaproszenie na fb, no i z umówieniem było już ciężko.
No i co można w tej sprawie powiedzieć? Nie mogłem tam siedzieć i nie spróbować chociaż, skoro współlokatorki wyjechały.
Ale to nie pierwszy raz jak próbując "eskalować" po kilkudziesięciu minutach potem dziewczyny jak dzwonię to nie chcą się umówić. (Jakby ochłonęły i myślały "ola boga przeciez ja na łatwą wyjdę, już mu się nie dam" )
pozdrawiam, Masetto
P.s: fajny blog i konkretne artykuły
@Masetto
UsuńMiło mi, że blog Ci się podoba. Co do sytuacji z tamtą dziewczyną, to:
1. Kilkadziesiąt minut to krótki okres czasu. Ja często zaliczam dopiero na 2, a nawet 3-ciej randce. Co licząc razem z początkowym spotkaniem daje często powiedzmy 6-10 godzin spędzonego razem czasu. A robię tak nie dlatego, że mi się tak podoba, ale dokładnie dlatego, że w przypadku wielu kobiet daje to lepsze efekty. Przy czym trzeba starać się dostosować to do kobiety/do jej nastroju - jedna pójdzie z nami do łóżka tej samej nocy, druga dopiero na 2-3 randce. Przy czym moim zdaniem w Polsce przynajmniej dominują liczebnie kobiety tego drugiego typu.
2. Interesuje mnie znaczenie słów "zacząłem ją dotykać". Chodzi o dotykanie jej dłoni? Talii? Kolan? Ja osobiście stosuję dotyk względem kobiety której jeszcze nie całowałem bardziej w klubach, a i to nie zawsze. Natomiast w sytuacjach randkowych (a siedzenie z laską w pokoju tak bym klasyfikował) najczęściej nie dotykam dłoni czy talii kobiety zanim ją pocałuję.
Wolę model w którym poprzez odpowiednie prowadzenie rozmowy i odpowiednie spojrzenie wprowadzam sprzyjający nastrój, a następnie nachylam się i całuję - kiedy wydaje mi się, że laska to przyjmie. Moim zdaniem problem z dotykaniem przed pocałunkiem jest taki, że to może zostać zinterpretowane jako czysto seksualne zachowanie, bo może obudzić w kobiecie alarm "Ja nie jestem dziwką!". W warunkach randkowych umiarkowanie podoba mi się teoretycznie subtelne, a w praktyce dość dziwnie, jeżeli nie obleśnie wyglądające "niewinne dotykanie". Jeżeli już, to jestem amatorem mocnego obmacywania się PO pocałunku - ale to oczywiście w zależności od sytuacji.
3. Jak wygląda Twoja zdolność do PŁYNNEGO przechodzenia z sytuacji neutralno-konwersacyjnej do sytuacji intymno-dotykowej? Bo sama kwestia czasowa i dotykowa to jedno, ale odnoszę wrażenie, że Ty po prostu z nią wesoło rozmawiałeś, a potem nagle spróbowałeś przejść do "akcji". W przypadku większości lasek tam powinien być etap, gdy patrzycie się "zauroczeni" w swoje oczy i rozmawiacie na emocjonalne tematy, a dziewczyna ma Ciebie za wspaniałego i GŁĘBOKIEGO faceta. :)
4. Większość facetów ma problem z powolnością i zbyt późnym działaniem. Ale są też tacy, którzy maja problem z działaniem zbyt szybkim i niedostosowanym do okoliczności. I ja odnoszę wrażenie, że możesz należeć do tej drugiej grupy. Przyczyna problemów obu grup jest w dużej mierze wspólna - chodzi o brak umiejętności płynnego przechodzenia do spraw intymnych. Mężczyźni pozbawieni pewności siebie reagują na to ociąganiem się i brakiem akcji, a mężczyźni z pewnością siebie (czy też może raczej "brawurą") potrafią reagować zbyt szybką i niedostosowaną akcję. :)
@Milroh
Usuń1. Właśnie po paru takich akcjach uznałem dokładnie to samo, lepiej być może trochę ochłonąć i poczekać.
2. Wziąłem ją za rękę, po czym zaraz dotknąłem jej włosów starając się pocałować(nie udało się). Zgadzam się w sumie, że takie niby niewinne dotykanie może zostać dziwnie odebrane: przyznam nawet że potrafi wprowadzić jakąś taką dziwną i ciężką atmosferę.
3. No wesoło rozmawiałem, ale ona na pewno wiedziała że mi się podoba (czego zresztą za bardzo nie ukrywałem), ale rzeczywiście mogłem wyjść na napaleńca :P No tego etapu, o którym wspomniałeś, nie było raczej.
Tak na prawdę jak sobie przypomnę wszystkie akcje, z których byłem zadowolony albo te co skończyły się tam gdzie powinny :P to faktycznie przed pocałunkiem nie było w zasadzie żadnych prób dotyku. Istotnie rozmowy mogły być bardziej emocjonalne. Ale pojawiała się jeszcze jedna kwestia: Nie byłem tak nastawiony na podryw, nie komunikowałem że mi się podoba ani nic takiego, tematy były normalne, tyle tylko że patrzyliśmy sobie w oczy.
Kiedyś tak działałem: przed pocałunkiem trzymałem dystans, nie byłem tak bezpośredni, bo i z mniejszym doświadczeniem nie byłem tak wyluzowany, co być może teraz w nadmiarze mi przeszkadza. Ale co ciekawe wówczas miałem wielką skuteczność jeśli chodzi o całowanie (ale i akcje były rzadziej, dłużej je prowadziłem) , teraz już tak nie mam. Brzmi to tak jakbym cofnął się w rozwoju :D, czasami się zastanawiam czy obrałem dobry kierunek działania( szczególnie jeśli chodzi o szybkie dotykanie kobiet czy bezpośrednie okazywanie zainteresowania, sprawdzanie jak właściwie daleko mogę się posunąć).
Może to przez wczesny "uraz" :D, chodzi o to że w gimnazjum czy liceum laski całkiem często okazywały zainteresowanie, a ja nie działałem, nic z tym nie robiłem i zmarnowałem mnóstwo okazji.
W każdym razie dzięki za wyczerpującą odpowiedź, trochę mi rozjaśniłeś, postaram się trzymać tego ;)
pozdrawiam, Masetto
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAha, jeszcze jedno. Może Cię dziwić, że skoro jak działałem tak i wychodziło, to czemu nie trzymam się tego tylko szukam różnych sposobów: ano dlatego, że właśnie nie byłem tak nastawiony, w dużej mierze to była intuicja i PRZYPADEK, dziewczyna poznana zupełnie w przypadkowych okolicznościach. Ale co z tego jak większość sytuacji to idę do klubu, albo na imprezę gdzie podświadomie jednak masz nadzieję że będą fajne panny. Chcesz je poderwać. Presja czy co?
UsuńHeh, jak już się tak rozpisałem to naszło mnie pytanie:
UsuńJak sporą przeszkodą w relacjach z kobietami i czy w ogóle mogą mieć fakty:
- Mieszkam z rodzicami, ale w sumie jestem młody (20 lat).
- Nie pracuję, ale z drugiej strony studiuję dziennie na UW dobry kierunek więc nie uważam, żebym nic sobą nie reprezentował chociaż leń jestem straszny.
- Pasje: nic specjalnego czym można się pochwalić, ani żadnych zajęć poza studiami, chociaż są różne zainteresowania i nie mam tu na myśli klikania na demotywatorach.
Słowem: przeciętnym obywatelem bym się z pewnością nie nazwał, ale nie jest to obraz idealnego studenta, który jeszcze po godzinach zapracuje na wynajem pokoju, jest 100% samodzielny, w czwartek idzie przewodniczyć w radzie kółka żeglarskiego, w piątek wieczorem napierdala w worek na ringu, a w sobotę idzie do klubu gdzie ma mnóstwo znajomych.
Z drugiej strony mam także świadomość, że większość lasek jest przeciętna, tylko ma spore powodzenie ze względu na wygląd.
Nie wiem czy się dobrze wyraziłem: chodzi mi o to, że fakt bycia takim lekkoduchem, właściwie jeszcze niedorosłym :D, niezbyt zorganizowanym nie włącza w kobiecej podświadomości alarmu "o, od niego to się lepiej trzymać z daleka". No ok, nie piorę swoich skarpet ale czy to powód żeby krzywo na mnie patrzeć? :D
Zastanawiałem się nad tym bo jak mówię, pierwsze wrażenie robię bardzo dobre moim zdaniem, niezłe wyglądam, inteligencji raczej tez nie brakuje :D i na początku są miłe reakcje, ale pojawiają się właśnie takie , być może nieuzasadnione, wątpliwości gdy na pierwszym spotkaniu miło spędzałeś czas z laską, całowaliście się i razem bawiliście, a potem nie odbiera telefonu albo traci zainteresowanie. Nie jest tak zawsze, ale pojawia się to często.
Oczywiście ewentualna odpowiedź zaspokoi jedynie moją ciekawość, mam jakąś wizję tego co chce w życiu robić i ogólną ochotę rozwijania się w różnych dziedzinach, także nie będę zapisywał się na medytacje czy jeździł na wrotkach specjalnie żeby zwiększyć zainteresowanie u lasek ;)
uff, pozdrawiam i mam nadzieję, że nie zanudziłem na śmierć, pozdrawiam
PRYEPRASZAM ZA OFTOP.
OdpowiedzUsuńNa elvis PUA ktos zapytal o faktyczny powod zbanowania Mirloha.
I temat zostal blyskawicznie zamkniety...e ktos rucha wiecej nizoni
Hehe. Ale sie musieli pospinac modkowie, ze ktos rucha wiecej niz oni......
@Crazy
UsuńNie ma potrzeby przepraszać za off-top. :)
Kolega dał mi linka, widziałem tamten wątek. To jest "śmieszna" sprawa, bo ja do tej pory nie wiem, o co dokładnie im chodziło. Wiadomości z okrężnego obiegu typu znajomy-znajomego twierdzą, że nadepnąłem na wrażliwe ego pewnego użytkownika, który postanowił mi "przykopać" za pomocą zaprzyjaźnionego moderatora. Samo zachowanie tego moderatora było żałosne, ale jeszcze bardziej żałosne jest to, że reszta moderatorów i admin to tolerują.
@Masetto 1/2
OdpowiedzUsuń"Wziąłem ją za rękę, po czym zaraz dotknąłem jej włosów starając się pocałować(nie udało się). Zgadzam się w sumie, że takie niby niewinne dotykanie może zostać dziwnie odebrane: przyznam nawet że potrafi wprowadzić jakąś taką dziwną i ciężką atmosferę."
Dokładnie - dziwną i ciężką atmosferę. A w całym uwodzeniu chodzi w dużej mierze właśnie o wytwarzanie dobrej atmosfery, w której rzeczy dzieją się na luzie i wydają się być po prostu naturalne.
"No tego etapu, o którym wspomniałeś, nie było raczej."
Jak dla mnie ten etap jest kluczowym elementem praktycznie każdej randki.
"Kiedyś tak działałem: przed pocałunkiem trzymałem dystans, nie byłem tak bezpośredni, bo i z mniejszym doświadczeniem nie byłem tak wyluzowany, co być może teraz w nadmiarze mi przeszkadza. Ale co ciekawe wówczas miałem wielką skuteczność jeśli chodzi o całowanie (ale i akcje były rzadziej, dłużej je prowadziłem) , teraz już tak nie mam. Brzmi to tak jakbym cofnął się w rozwoju :D"
Nie dziwi mnie to, że przy takim sposobie działania miałeś wyższą skuteczność. :)
A co do cofania w rozwoju, to jest to jak najbardziej możliwe - po prostu wcześniej nie wiedziałeś, że robiłeś coś dobrze, więc nie zmieniłeś, myśląc, że zmieniasz to na coś lepszego. Przy czym tu nie chodzi o to, że bezpośredniość jest zła - bezpośredniość jest dobra we właściwym kontekście i właściwej skali.
"Istotnie rozmowy mogły być bardziej emocjonalne. Ale pojawiała się jeszcze jedna kwestia: Nie byłem tak nastawiony na podryw, nie komunikowałem że mi się podoba ani nic takiego, tematy były normalne, tyle tylko że patrzyliśmy sobie w oczy."
Bycie nastawionym na podryw jest ok, o ile nie okazujesz tego w taki sposób, który wytwarza u kobiety dyskomfort. To samo jest z komunikowaniem, że Ci się podoba. :)
" czasami się zastanawiam czy obrałem dobry kierunek działania( szczególnie jeśli chodzi o szybkie dotykanie kobiet czy bezpośrednie okazywanie zainteresowania, sprawdzanie jak właściwie daleko mogę się posunąć). "
To kwestia wyboru drogi.
Są ludzie, którzy chwalą w internecie strategię "szybkiego sprawdzania". Podchodzą do wielu kobiet i natychmiast sprawdzają, czy kobieta jest chętna. Dostają zlewki od zdecydowanej większości z nich, ale z niewielkim odsetkiem idą do łóżka. To działa, ale ich skuteczność jest podobno bardzo niska, podobno nieraz wręcz w okolicach 1%. To powoduje, że elementem koniecznym do powodzenia takiej taktyki jest MASOWE podchodzenie.
Jeżeli jesteś początkujący, to masowe podchodzenie i tak będzie pewnie koniecznie, ale ja osobiście nie chciałbym iść w kierunku, na końcu którego nadal będzie masowe podchodzenie.
"Aha, jeszcze jedno. Może Cię dziwić, że skoro jak działałem tak i wychodziło, to czemu nie trzymam się tego tylko szukam różnych sposobów: ano dlatego, że właśnie nie byłem tak nastawiony, w dużej mierze to była intuicja i PRZYPADEK"
Nie, to mnie absolutnie nie dziwi. :)
Bardzo wielu facetów nie radzi sobie super z kobietami, ale ma chwilowe "przebłyski geniuszu" - a tak naprawdę nie tyle geniuszu, co podążania za intuicją i/lub wyluzowania. Ich umysł w wyniku przypadku, zbiegu okoliczności chwilowo przestawia się na właściwy tor, lecz potem wraca "do normy".
Mniej więcej właśnie dlatego na blogu piszę o znaczeniu właściwego myślenia - niewłaściwe myślenie, złe przekonania i różne napięcia blokują i ograniczają te "przebłyski geniuszu". Polepsz swój sposób myślenia, a będziesz miał tych "przebłysków" więcej.
@Masetto 2/2
OdpowiedzUsuń"Heh, jak już się tak rozpisałem to naszło mnie pytanie:
Jak sporą przeszkodą w relacjach z kobietami i czy w ogóle mogą mieć fakty:
- Mieszkam z rodzicami, ale w sumie jestem młody (20 lat).
- Nie pracuję, ale z drugiej strony studiuję dziennie na UW dobry kierunek więc nie uważam, żebym nic sobą nie reprezentował chociaż leń jestem straszny.
- Pasje: nic specjalnego czym można się pochwalić, ani żadnych zajęć poza studiami, chociaż są różne zainteresowania i nie mam tu na myśli klikania na demotywatorach."
- Mieszkanie z rodzicami w wieku 20 lat jest całkowicie normalne, aczkolwiek jest też problemem logistycznym.
- To że nie pracujesz jest złe, ale w takim sensie, że pewnie nie masz jakoś super dużo kasy na ubrania, samochód czy inne rzeczy.
- Pasje pomagają wielu facetom między innymi dlatego, że są dla nich czymś ważniejszym od kobiety, co daje im więcej luzu. Ale to nie jest nic "obowiązkowego" - ja nie mam żadnej wielkiej pasji, mój kolega który jest mniej więcej na moim poziomie też jej nie ma. Chyba że imprezowanie, rwanie lasek, ruchanie i (u kolegi) ciężkie chlanie zaklasyfikujesz jako pasje. :)
"Nie wiem czy się dobrze wyraziłem: chodzi mi o to, że fakt bycia takim lekkoduchem, właściwie jeszcze niedorosłym :D, niezbyt zorganizowanym nie włącza w kobiecej podświadomości alarmu "o, od niego to się lepiej trzymać z daleka". No ok, nie piorę swoich skarpet ale czy to powód żeby krzywo na mnie patrzeć? :D"
Kobiety ogólnie wolą zdecydowanych, samodzielnych, zaradnych i konkretnych facetów. Ale to jaki jesteś to jedno, a to jak się prezentujesz to drugie. :)
"ale pojawiają się właśnie takie , być może nieuzasadnione, wątpliwości gdy na pierwszym spotkaniu miło spędzałeś czas z laską, całowaliście się i razem bawiliście, a potem nie odbiera telefonu albo traci zainteresowanie. Nie jest tak zawsze, ale pojawia się to często. "
Jeżeli tak się dzieje, to COŚ jest nie tak. Nie mam jednak łatwej recepty na zdiagnozowanie i skorygowanie tego - pracuj nad podstawami, działaj dużo i obserwuj, prawie na pewno z czasem jakoś się poprawi.
Moim zdaniem najlepsza oznaka zainteresowania to taka że laska przychodzi na randkę, a i tak często bywają takie co przychodzą z nudów. Druga oznaka to dotyk. Jeśli podobamy się kobiecie to ona wcześniej czy później nas dotknie. Natomiast zauważyłem, że różnego rodzaju oznaki typu, poprawianie włosow, bawienie sie słomką to może ale nie musi oznaczać zainteresowania. Wiele kobiet robić to może nie dlatego że jej się podobamy ale dlatego że jesteśmy mężczyznami. Nie raz miałem sytuacje gdzie w.w oznaki się pojawiały a laska później nie chciała przyjśc na spotkanie. Zauważyłem również że kobieta może poprawiać włosy widząć obcego faceta z dwustu metrow. Jak wychodzi z domu to też pewnie poprawia włosy.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Usuń