Czytanie Kobiet Część 1
To jest artykuł o czytaniu kobiet, w
sensie rozpoznawania z jakiego rodzaju kobietą mamy do czynienia i
co myśli/czuje ta kobieta w danym momencie.
Uwaga!
To raczej nie jest artykuł (seria
artykułów) dla każdego.
1. Poruszane tu kwestie bywają
subtelne, a cała tematyka jest dość trudna do uchwycenia. Jeżeli
lubisz nieskomplikowany i łatwy do strawienia przekaz, to może to
nie być artykuł dla Ciebie.
2. Ten artykuł (seria) ma wiele
wspólnego ze zwiększaniem skuteczności i zmniejszaniem liczby
porażek. Co samo w sobie jest jak najbardziej ok, ale może stanowić pokusę,
zachętę do niewłaściwego myślenia. Mam na tu ma myśli to, że
wielu facetów chciało działać z kobietami, ale boi się porażek.
I ten artykuł mógłby potencjalnie wywołać u części czytelników
głupie myśli w stylu "najpierw nauczę się świetnie czytać
kobiety, a dopiero potem zacznę działać, nie ponosząc w ogóle
porażek". NIE MA TAKIEGO NUMERU. Ten artykuł może wskazać
drogę ku zmniejszeniu, ale bynajmniej wcale nie eliminacji porażek.
Pewna ilość porażek będzie zawsze. To po pierwsze. Po drugie, nie
da się nauczyć czytania kobiet bez obcowania z nimi, nie jest to
też substytut doświadczenia czy ogarnięcia psychicznego.
Dlaczego czytanie kobiet jest
przydatne?
Powód Pierwszy:
Bo dobre czytanie
kobiet w OGROMNYM stopniu zwiększa skuteczność, usprawnia
działania z kobietami.
To w sumie powinno
być dość oczywiste. W każdej dziedzinie życia jest tak, że aby
efektywnie działać, na ogół musisz posiadać INFORMACJE o stanie
sytuacji. A jeżeli nie tych informacji nie posiadasz, jeżeli nie
wiesz jaka jest sytuacja, to skuteczność Twojego dzialania
najpewniej nie będzie zbyt wysoka.
Jeżeli wiesz z
jaką kobietą masz do czynienia, jeżeli wiesz jak ona się czuje w
danym momencie, to
możesz
dostosować swoje postępowanie - zarówno do niej w sensie jej
"stałego" charakteru/światopoglądu, jak i jej
nastawienia psychicznego na tę chwilę. A to działa dużo lepiej
niż pchanie się do przodu "na ślepo", bez dostosowania
do tej konkretnej kobiety i do tego konkretnego momentu.
Powód Drugi:
Bo czytanie kobiet
w OGROMNYM stopniu ułatwia zwiększanie swoich umiejętności
obchodzenia się z kobietami.
Jeżeli ktoś nie
posiada dobrej umiejętności czytania kobiet, to widzi tak naprawdę
tylko efekt końcowy interakcji. Co nie jest problemem, jeżeli
interakcja jest kilku sekundową "zlewką". Ale co jeżeli
interakcja to powiedzmy pół godziny przy poznaniu, a potem godzinna
randka, zakończona finalnie czy to seksem, czy to odrzuceniem? Które
zachowania były dobre i wpływały na laskę korzystnie, a które
niekorzystnie? Nawet jeżeli udało Ci się zaliczyć kobietę, to
przecież wcale nie znaczy, że wszystko zrobiłeś tak dobrze, jak
tylko się dało - mogły być momenty, w których kobieta
była "odpychana"
przez niektóre Twoje zachowania. I odwrotnie - nawet jeżeli
dostałeś kosza, to wcale nie oznacza, że wszystko zrobiłeś źle.
Jak masz nauczyć się czegoś z interakcji, skoro
nie wiesz które
spośród Twoich zachowań były trafione, a które nie, jeżeli
znasz tylko rezultat końcowy całości?
Jeżeli potrafisz
dobrze czytać kobiety, to WIDZISZ kiedy zachowanie Ci wchodzi, a
kiedy nie wchodzi. I uczysz się czego należy unikać, a co robi na
kobietach dobre wrażenie. Nie mówię tutaj tylko o konkretnych
słowach, ale także zachowaniach. Z czasem możesz wiedzieć, że
jeżeli przykładowo spojrzysz się dziewczynie w oczy w sposób X,
to na ogół działa to dobrze.
Trzy rzeczy wspierające dobre
czytanie kobiet:
1. Doświadczenie
Jedną z przyczyn,
dla których większość mężczyzn jest dość "ślepa",
gdy chodzi o kobiety, jest po prostu to, że brakuje im z nimi
doświadczenia. Gdy ktoś ma doświadczenie w danej dziedzinie, to
bardzo często potrafi poznać czy też ocenić wiele rzeczy "na
oko". Przykładowo osoba zajmująca się tańcem może ocenić
klasę innego tancerza, podczas gdy ja będę widział tylko tyle, że
ktoś tańczy. To samo ma miejsce z kobietami - facet doświadczony z
kobietami będzie widział więcej, niż mniej doświadczony.
I liczy się
oczywiście tylko zabarwione seksualne obcowanie z kobietami lub
przynajmniej obserwowanie takiego obcowania. Jak już chyba kiedyś
pisałem na tym blogu, większość facetów ma wiele do czynienia z
kobietami, ale w codziennych sytuacjach związanych z edukacją,
sprawami zawodowymi czy rodzinnymi. A to są zupełnie inne
okoliczności, w których kobiety zachowują się inaczej i pokazują
bardzo niewiele z tego, jakimi są osobami w życiu seksualnym.
Doświadczenie o
którym mówię ma miejsce wtedy, gdy idziesz do łóżka z jakąś
kobietą, w międzyczasie rozmawiając z nią, poznając ją i jej
osobowość. I z czasem, po którejś z rzędu kobiecie układa Ci
się w głowie obraz tego, jakim poglądom, cechom charakteru czy
emocjom na ogół odpowiadają określone cechy wyglądu, ubrania,
różne słowa, spojrzenia, zachowania. Lecz niestety tego nie da się
w pełni oddać w tekście. To tak jakby próbować tłumaczyć w
tekście, dlaczego jeden człowiek wzbudza w Tobie zaufanie, a drugi
sprawia wrażenie cwaniaczka. To się "po prostu widzi",
nie da się tego przekazać słowami.
Ja nie mogę Ci
tego przekazać, ale na szczęście Ty sam możesz zdobyć takie
wyczucie, poprzez zdobywanie doświadczenia z kobietami.
2. Wyluzowanie
Przeciętny facet
ma poważne blokady psychiczne. Możemy to nazwać brakiem pewności
siebie, nieogarnięciem psychicznym lub jeszcze jakoś inaczej. Ważne
jest, że napełnia go to negatywnymi emocjami, napięciem, itd itp.
A to wszystko naprawdę nie służy ani dobremu czytaniu. Jeżeli
facet jest spięty, wypełniony emocjami i myślami tyczącymi się
JEGO SAMEGO, w sensie walki z własnymi negatywnymi myślami i
odczuciami, to siłą rzeczy jego zdolność do postrzegania
otaczającego go świata ulega zakłóceniu.
Mężczyźni
ogólnie traktują zbyt poważnie kobiety i biorą za bardzo do
siebie relacje z nimi, tak jakby miały niezwykle istotne znaczenie,
wyznaczające ich wartość jako facetów lub wręcz jako ludzi.
Jeżeli ktoś podchodzi do tego w ten niezbyt zdrowy sposób, to jego
podejście do sprawy będzie generować MASĘ problemów, a
zakłócanie czytania kobiet będzie tylko jednym z nich.
Kiedyś napisałem
o tym artykuł:
http://uwodzenie-milroh.blogspot.com/2012/06/o-braku-szacunku-do-kobiet.html
3. Otwarty umysł
Ludzie bardzo
często miewają wbite do głowy przekonania, które NIE wynikają z
ich osobistego doświadczenia. Wiele, wiele razy słyszałem różne
opinie, które padały z ust ludzi kompletnie nie mających
praktycznego doświadczenia w temacie.
Świetnym
przykładem jest być kolega kolegi, którego zdaniem poznanie
kobiety na ulicy jest NIEMOŻLIWE. Niemożliwe, bo przecież kobieta
da nam w pysk lub policję wezwie. A skąd ów kolega o tym "wie"?
Nie wiadomo, bo NIGDY NIE PRÓBOWAŁ. Czy chociaż jakiś jego kolega
dostał w twarz od kobiety podczas podejścia ulicznego? Nie, też
nie. Więc skąd wziął się jego pogląd? Wyrósł jak chwast na
bazie zasłyszanych głupot, własnych kompleksów, itd itp. Ale dla
niego, w jego odczuciu "TAK JEST", dla niego to jest
"prawdziwe".
Innym, wręcz
klasycznym przypadkiem jest osobnik, według którego wszystkie
kobiety w eksluzywnym klubie X "lecą na kasę". Ile zna
lasek, które poznały tam kasiastego faceta? Zero. Ilu zna
kasiastych facetów, którzy poznali tam i przelecieli laskę lecącą
na kasę? Zero. Ile razy był w tym klubie? "ON DO TAKICH MIEJSC
NIE CHODZI!". No pięknie po prostu...
Ten sam facet
uważa, że wszystkie kobiety chodzą do pewnego innego klubu, w
którym dla odmiany podobno był, "to szmaty". I jego
zdaniem przespanie się z którąkolwiek z nich nie jest
jakimkolwiek, najmniejszym problemem. Niestety biedny, głupi Milroh
widocznie nie dorósł do geniuszu uwodzicielskiego kolegi, bo jak
najbardziej zdarzało mu się dostawać w tym klubie kosze. A ile
kobiet z tamtego miejsca przeleciał kolega? Oczywiście zero. A ile
kobiet miał w ogóle? JEDNĄ, w wieku 30 lat.
To są skrajne
przypadki, ale obrazują pewną prawidłowość. Ludzie "biorą
z powietrza" poglądy, które dla nich są "prawdziwe".
I potrafią się upierać, wykłócać, i tak dalej i tak dalej,
broniąc poglądów pozbawionych jakichkolwiek podstaw.
W przypadku
bardziej rozsądnych ludzi mogą wystąpić mniej szokujące, ale też
szkodliwe poglądy i oceny "wzięte z powietrza", które
będą dla nich "prawdziwe".
W tej chwili
przychodzą mi do głowy dwa konkretne typy tego sytuacji:
1. Laska wygląda
na sukę, ale potem zaczyna się zachowywać jak wrażliwa osoba.
Musimy szybko odstawić na bok starą ocenę i dostosować się do
nowych okoliczności. A jeżeli ktoś zbytnio przywiąże się do
pierwszego wrażenia i będzie nadal traktował ją jak sukę, to
jego szanse drastycznie spadają - efekt jest taki, że ona się
otwiera, a on to jak debil odrzuca.
2. Laska wygląda
na wrażliwą intelektualistkę, ale potem daje oznaki tego, że tak
naprawdę chce faceta silnie seksualnego i dominującego. Niejeden
facet będzie miał problem z uwierzeniem, że ta słodko wygląda
laska sygnalizuje to, co sygnalizuje. A w efekcie laska uzna, że on
kompletnie nie jest facetem którego ona potrzebuje.
Innymi słowy
mówiąc, jeżeli chcesz dobrze czytać kobiety, to musisz być
gotowy do podążania za tym, co dzieje się i co widzisz na bieżąco.
Bez kurczowego trzymania się uprzednich poglądów względem danej
kobiety, danej grupy kobiet czy też względem kobiet jako takich.
Kolejny świetny artykuł :) Po wielu "chudych" latach i zdobyciu doświadczenia w końcu zrozumiałem jakie błędy kiedyś popełniłem. Wcześniej "teoretycznie" było niby wszystko ok :) Dzięki temu zniknął "uraz" do kobiet które kiedyś mnie olały. Teksty typu: "Jesteś inteligentnym facetem, ale...".
OdpowiedzUsuń@Alastor
OdpowiedzUsuńTak, ilość "urazów" jest odwrotnie proporcjonalna do zrozumienia. Bo jeżeli komuś nie wychodzi i nie rozumie dlaczego (a te dwie rzeczy są oczywiście mocno skorelowane), to zaczyna obwiniać:
1. Siebie ("bo ja jestem do dupy")
2. Kobietę ("bo ona jest suka/głupia dziwka jest")
3. Kobiety ("bo kobiety to głupie szmaty")
Wraz ze zrozumieniem i "profesjonalizacją" przychodzi w dużej mierze uwolnienie od obwiniania, a przynajmniej od tego toksycznego obwiniania. Bo jeżeli widzisz jak jedne sposoby zachowania Ci działają, a inne nie, to zaczynasz rozumieć, że tak naprawdę w tej zabawie wcale nie chodzi o Ciebie jako o osobę, że to tak naprawdę nic osobistego.
Tak samo jest ze stosunkiem do kobiet - gdy widzisz, że kobiety są w gruncie rzeczy...ŁATWE i dobrze reagują na zachowania takie i takie, to po co miałbyś się na nie wkurzać, skoro możesz w międzyczasie korzystać z ich "łatwości"?
Milroh super artykuł, czytam cię od dłuższego czasu, widać że się znasz!!!
OdpowiedzUsuńOby tak dalej. Pozdro, Ceks
Milroh, co odpowiadasz jak laska się pyta, z iloma kobietami byłeś?
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńRóżnie. Czasami pytam się z uśmiechem, dlaczego ją to interesuje. A czasami mówię, że z kilkoma.
a tym, z którymi się dłużej spotykałeś, mówiłeś prawdę? :)
OdpowiedzUsuńCzy 2 część już się "robi" :) ?
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńNie. Jeżeli powiedziałbym prawdę (obecnie grubo ponad 100 kobiet), to wyszedłbym na:
A. Mitomana. Bo dla większości ludzi to jest liczba z kosmosu.
B. Chorego erotomana/męską szmatę.
Można powiedzieć liczbę z zakresu np. 5-15, w zależności od poziomu konserwatyzmu laski. Ale można też z uśmiechem unikać odpowiedzi.
@Alastor
OdpowiedzUsuńJak na razie niezbyt chce mi się pisać. :)
Dobrze, że sprecyzowałeś, że sam temat czytania kobiet jest przydatny, ale podstawy to po doświadczenie, wyluzowanie i brak szacunku. :)
OdpowiedzUsuńCo w następnych częściach? Może opisy "typów" (zachowanie, jak rozpoznać, fotka danego typu laski)? Jakie zachowanie dać jak najlepiej?
Mam też pytanie: czy jesteś w stanie sie dostosowywać przez "dłuższy" czas (powiedzmy przez 1-2 miesiąc) do danej laski? A po spotkaniu zdejmujesz "maskę"?
Sorry za delay z feedbackiem, miąłem POWAŻNY kryzys w życiu..
PS Keep the good work. :)
@Hitsu
OdpowiedzUsuń1. Tak, podstawy to podstawy.
2. Na razie to mi się nie chce pisać za bardzo, ale jeżeli się kiedyś zbiorę do napisania kolejnej części, to pewnie napiszę coś o "typach".
3. Jestem w stanie się dostosować, bo to nie jest totalna zmiana. To jest lekka zmiana, która daje duże efekty. A jest też tak, że jak raz coś powiesz, to potem laska traktuje to jako fakt i myśli o Tobie przez pryzmat tego co już "wie" o Tobie.
4. Kryzys z kobietami, czy jakiś inny? Tak czy inaczej, nie masz obowiązku dawania feedbacku. ;)
napisz Milroh jak wygladają Twoje randki!
OdpowiedzUsuń4. Zdrowie.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńOstatnio niespecjalnie mam motywację do pisania, ale gdy (jeżeli?) wróci mi motywacja, to robię następującą kolejkę:
1. Kolejny odcinek czytania kobiet
2. O randkach
@Hitsu
Aj, niedobrze. :(
Blog umiera
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, w ciągu ostatnich miesięcy nie mam zbytnio motywacji do pisania. Niemniej jednak zamierzam napisać jeszcze co najmniej dwa kawałki, a blog nawet bez uaktualniania pozostaje wartościowym "podręcznikiem".
Moze sie zakochales? ;)
OdpowiedzUsuńMilroh, dawaj arta! :)
OdpowiedzUsuńa może po prostu umieszczaj swoje artykuły na forum Vincenta? wtedy będzie większa interakcja z użytkownikami
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń