Bliskość Emocjonalna, część 5


W poprzedniej części opowiedziałem o tym, czym jest Bliskość Emocjonalna i dlaczego jest tak bardzo ważna w uwodzeniu. W tej części chciałbym opowiedzieć trochę o tym, jak budować ją w praktyce.

Przedstawię za chwilę NAJWAŻNIEJSZĄ, FUNDAMENTALNĄ zasadę budowania Bliskości Emocjonalnej. Przedstawię Wam coś NIESAMOWICIE WAŻNEGO.

W tym kontekście jest jednak taki problem, że podejrzewam, że po tym wstępie część z Was może za chwilę poczuć się zawiedziona, bo nie będzie to jakaś "konkretna technika", a OGÓLNA ZASADA. Dlatego chcę bardzo jednoznacznie powiedzieć, że to co teraz przedstawię jest MEGA istotne i MEGA wartościowe, nawet części z Was wyda się to czymś ogólnym, mało ciekawym, mało praktycznym, itd itp. Podejrzewam zresztą, że gdybym nie zrobił takiego wstępu, to wielu z Was przeczytałoby tę zasadę i szybko o niej zapomniało. A rzecz w tym, że jeżeli dobrze opanujecie w praktyce stosowanie tej zasady, to da to Wam więcej niż jakakolwiek "konkretna" technika.

Ok, oto ta WIELKA zasada:

Aby zbudować Bliskość Emocjonalną, należy się ZACHOWYWAĆ ZGODNIE z Bliskością Emocjonalną.

Może to wyglądać dziwnie, może to wyglądać jak "masło maślane", ale w rzeczywistości jest to bardzo praktyczna zasada.

Zamieńmy Bliskość Emocjonalną na PRZYJAŹŃ.

Jak zbudować z kimś PRZYJAŹŃ?

Aby zbudować PRZYJAŹŃ, należy się ZACHOWYWAĆ PRZYJAŹNIE.

W tym przypadku widać mam nadzieję jasno, że to nie jest jakaś pusta teoria, ani "masło maślane", tylko jak najbardziej praktyczna zasada - jeżeli my będziemy się zachowywali PRZYJAŹNIE względem kogoś, to są ogromne szanse na to, że powstanie między nami PRZYJAŹŃ.

W przypadku Bliskości Emocjonalnej, analogiczna zasada brzmi właśnie:

Aby zbudować Bliskość Emocjonalną, należy się ZACHOWYWAĆ ZGODNIE z Bliskością Emocjonalną.

Zgodnie z Bliskością Emocjonalną, czyli jak dokładnie?

W poprzedniej części opisałem Bliskość Emocjonalną w taki sposób, że wymieniłem kilka rzeczy, które często występują, gdy istnieje Bliskość Emocjonalna:

1. Można powiedzieć, że "kochamy", albo "lubimy" daną osobę.

2. Ta osoba jest dla nas kimś ważnym.

3. Jest to ktoś, z kim tworzymy, albo chcielibyśmy tworzyć jakiegoś rodzaju "WSPÓLNOTĘ", albo wręcz "JEDNOŚĆ", o kim myślimy w kategorii "MY", dbając nie tylko o siebie, ale i o drugą osobę.

Oczywistym przykładem jest sytuacja, gdy jesteśmy zakochani w kobiecie i tworzymy, albo chcemy z nią stworzyć związek, albo nawet małżeństwo. Ale gdy np. jedziemy gdzieś z dobrymi kolegami, to też możemy mieć poczucie, że tworzymy jakąś wspólnotę, "paczkę", "stado", itd, gdzie myślimy solidarnie o interesach wszystkich członków grupy, na zasadzie "MY".

4. Dobrze rozumiemy się z tą osobą, "nadajemy na tych samych falach".

5. Ufamy tej osobie.

6. Czujemy się przy tej osobie komfortowo, swobodnie.

7. Chcemy wzajemnie dzielić się z drugą osobą swoimi przemyśleniami, wrażeniami, emocjami.

Aby zbudować Bliskość Emocjonalną, należy zasadniczo ZACHOWYWAĆ SIĘ ZGODNIE Z TYM. Tak "po prostu".

Spójrzmy na punkt 1, czyli na:

"Można powiedzieć, że "kochamy", albo "lubimy" daną osobę."

Tutaj mamy dwa słowa, "kochamy" i "lubimy, które zasadniczo oznaczają różne poziomy NATĘŻENIA Bliskości Emocjonalnej. Tak naprawdę jest to płynna skala, ale pozostańmy przy tych dwóch słowach.

Na którym z nich powinniśmy się oprzeć?

Tutaj są zasadniczo dwa różne podejścia, "stopniowe" i "skokowe", przy czym ja robię to pierwsze, zalecam to pierwsze, a to drugie opisuję w ramach ciekawostki.

1. Podejście STOPNIOWE polega na tym, że zaczynamy albo od takiego poziomu relacji, na jakim faktycznie jesteśmy, ale odrobinkę wyżej, i stopniowo prowadzimy to w górę. Czyli np. jeżeli byśmy mieli skalę 10 stopniową, gdzie 0 to neutralność, a 10 to ogromna miłość, to przy podejściu stopniowym, możemy zacząć od 0-2, potem przechodząc stopniowo do powiedzmy 5-10. Może to przykładowo wyglądać tak, że zaczynamy od 1, a potem jest 2,3,4,5,6 i zatrzymujemy się na 7. Ale jeżeli jest to np. randka, a my mamy już relację w granicach 3/10, to możemy zacząć od powiedzmy 3-4.

2. Podejście SKOKOWE polega na tym, że od razu "wskakujemy" na wysoki poziom, czyli np. podchodząc do nieznajomej laski, z którą mamy relację 0, od razu wrzucamy np. 7. To może się udać, ale może się też nie udać, moim zdaniem jest to "nieprofesjonalne", ryzykowne podejście.

Tak naprawdę i w powyższej kwestii jest płynna skala, ale łatwiej jest to wytłumaczyć ujmując to jako dwa podejścia.

Powiedzmy, że chcemy zbudować Bliskość Emocjonalną z nieznajomą laską, z którą mamy relację 0/10.

Bierzemy to: Aby zbudować Bliskość Emocjonalną, należy się ZACHOWYWAĆ ZGODNIE z Bliskością Emocjonalną.

Bierzemy to: "Można powiedzieć, że "kochamy", albo "lubimy" daną osobę."

Ponieważ mamy relacje 0/10, to na pewno bardziej pasuje tutaj taki wariant, że jedynie LUBIMY daną osobę.

Jaki rodzaj zachowania jest zgodny z tym, że "lubimy" daną osobę?

No cóż, po prostu przyjazne, CIEPŁE zachowanie.

Czy to może być aż proste? Oczywiście temat można rozwinąć dalej, a zachowanie można wykonywać lepiej lub gorzej, ale w pewnym stopniu TAK, w pewnym stopniu jest to właśnie aż tak proste.

W tym kontekście warto przypomnieć, że budowanie Bliskości Emocjonalnej to nie jest coś rzadkiego, tylko coś, czego jest MNÓSTWO w życiu każdego człowieka. Bo łapiemy dobry kontakt z różnymi ludźmi, zaprzyjaźniamy się na studiach, w pracy, w kręgu znajomych, itd. I gdyby wymagało to jakichś zaawansowanych umiejętności, to w życiu ludzi nie byłoby tylu różnych znajomości, przyjaźni.

To samo tyczy się relacji seksualnych - większość par powstaje w dużej mierze dzięki zbudowaniu Bliskości Emocjonalnej, co tworzy się poprzez z początku przyjacielskie kontakty zawierane na studiach, w pracy, w kręgu znajomych, itd, co NIE wymaga szczególnych umiejętności. W ogromnym stopniu to właśnie dzięki temu faceci słabi z kobietami, którzy NIE są ogarnięci, są pomimo tego w stanie czasami coś zaruchać.

Uwodzenie które opisuję tu na blogu, uwodzenie w klubie czy na ulicy, dokonywane na atrakcyjnych lub bardzo atrakcyjnych kobietach, jest trudniejsze od powyższego i generalnie wymaga dużo wyższych umiejętności, ale w pewnym kontekście jest to do siebie podobne. Bo atrakcyjne kobiety, a także ludzie w ogóle, mają wykształcone latami mechanizmy zawierania znajomości, przyjaźni w oparciu o Bliskość Emocjonalną. To zresztą powoduje, że budowanie Bliskości Emocjonalnej daje tak OGROMNE możliwości - bo wykorzystujemy wieloletnie uwarunkowanie kobiety, uwodzimy ją w sposób ZGODNY z ukształtowaniem jej psychiki, a nie PRZECIWKO jej ukształtowaniu.

Inna sprawa, że budując Bliskość Emocjonalną podczas uwodzenia w klubie czy na ulicy mamy trudniej niż ktoś, kto został lasce przedstawiony przez znajomych w pracy, na studiach czy na domówce, itd, ponieważ:

1. On dostaje na początku pewien kapitał Bliskości Emocjonalnej wynikający z posiadania wspólnych znajomych, przynależności do tej samej grupy. A my jesteśmy niestety nieznajomym, OBCYM facetem.

2. On ma dużo większe okno czasowe. Bo on ma na to tygodnie, miesiące, a nawet lata, a my mamy godziny, minuty i sekundy - bo tak naprawdę pewna ilość Bliskości Emocjonalnej powinna pojawić się już na samym początku, tak aby zapewnić "gładki przebieg" dalszej interakcji.

3. On ma większy margines błędu, bo żeby laska zaczęła ignorować znajomego, to musi być już naprawdę źle - a facet podchodzący w klubie/na ulicy może zostać spławiony z powodu umiarkowanych "zgrzytów".

To wszystko powoduje, że z jednej strony budowanie Bliskości Emocjonalnej w warunkach uwodzenia w klubie/na ulicy jest trudniejsze, wymaga większych umiejętności, ale drugiej strony jest to zasadniczo ten sam proces - różnica polega na tym, że my musimy przeprowadzić ten proces w bardzo szybki i sprawny sposób.

Przyjrzyjmy się jeszcze raz temu:

Bierzemy to: Aby zbudować Bliskość Emocjonalną, należy się ZACHOWYWAĆ ZGODNIE z Bliskością Emocjonalną.

Bierzemy to: "Można powiedzieć, że "kochamy", albo "lubimy" daną osobę."

Ponieważ mamy relacje 0/10, to na pewno bardziej pasuje tutaj taki wariant, że jedynie LUBIMY daną osobę.

Jaki rodzaj zachowania jest zgodny z tym, że "lubimy" daną osobę?

No cóż, po prostu przyjazne, CIEPŁE zachowanie.

Oczywiście to przyjazne, ciepłe zachowanie musi być WŁAŚCIWIE WYKONANE, musi być dobre jakościowo, musi "trafiać", przemawiać do kobiety.

Moim zdaniem nie da się dokładnie wyjaśnić jak to zrobić, bo zbyt wiele zależy tutaj od wyczucia, od umiejętności wykształconych przez doświadczenie. Niemniej jednak mogę trochę o tym napisać.

Przede wszystkim, musimy SPRAWIAĆ ODPOWIEDNIE WRAŻENIE, mieć odpowiednią "energię". To ma być CIEPŁE zachowanie, więc takie właśnie powinniśmy sprawiać wrażenie, taki powinien być nasz wzrok, mina, głos, gesty i mowa ciała.

Wielu facetów ma w tym kontekście różnego rodzaju problemy:

1. Wielu uśmiecha się, niby zachowuje się przyjaźnie, ale widać w tym egoizm i cwaniactwo. Co buduje efekt ODWROTNY względem budowania Bliskości Emocjonalnej, bo nikt nie lubi, nie ufa, nie czuje się blisko z kimś, kto sprawia wrażenie cwaniaka który wciska nam kit, chce nas w jakiś sposób oszukać co do swoich intencji.

2. Wielu facetów ma problem z zestresowaniem, z oporami, "zablokowaniem" generowanym przez nieogarniętą psychikę, przez Szacunek Do Kobiet. Co też jest szkodliwe w kontekście Bliskości Emocjonalnej - przy czym żeby to wytłumaczyć, odwołam się do punktów 6 i 3 spośród 7 wymienionych na początku artykułu.

Punkt 6 z początku artykułu to: "Czujemy się przy tej osobie komfortowo, swobodnie."

Jaki zachowanie jest z tym ZGODNE? No cóż, sprawianie wrażenia kogoś, kto czuje się przy lasce KOMFORTOWO. Co zawiera w sobie emocjonalną sugestię, że skoro my czujemy się komfortowo przy niej, to pewnie jesteśmy sobie w jacyś sposób bliscy i ona może też czuć się komfortowo przy nas.

A jakie zachowanie jest z tym NIEZGODNE? Sprawianie wrażenia kogoś, kto czuje się przy lasce NIEKOMFORTOWO - czyli właśnie kogoś zestresowanego, "zablokowanego". To zawiera w sobie emocjonalną sugestię, że skoro nie czujemy przy niej komfortowo, to widocznie nie jesteśmy sobie bliscy, jesteśmy obcymi, nie pasującymi do niej ludźmi i ona powinna czuć się względem nas obco, a może nawet niekomfortowo.

W tym kontekście istnieje taka dynamika, że jeżeli ktoś zachowuje się powiedzmy "przyjaźnie i NA LUZIE", to wywołuje to przyjemny klimat, który powoduje, że inne osoby same czują się komfortowo i chętnie przebywają w towarzystwie kogoś takiego.

W pewnym sensie podpada to też pod punkt 3 z początku artykułu, gdzie napisałem:

"Jest to ktoś, z kim tworzymy, albo chcielibyśmy tworzyć jakiegoś rodzaju "WSPÓLNOTĘ", albo wręcz "JEDNOŚĆ", o kim myślimy w kategorii "MY", dbając nie tylko o siebie, ale i o drugą osobę.

Oczywistym przykładem jest sytuacja, gdy jesteśmy zakochani w kobiecie i tworzymy, albo chcemy z nią stworzyć związek, albo nawet małżeństwo. Ale gdy np. jedziemy gdzieś z dobrymi kolegami, to też możemy mieć poczucie, że tworzymy jakąś wspólnotę, "paczkę", "stado", itd, gdzie myślimy solidarnie o interesach wszystkich członków grupy, na zasadzie "MY"."

Jakie zachowanie jest ZGODNE z tym, że tworzymy z kimś jakiegoś rodzaju "WSPÓLNOTĘ"?

Ludzie których łączy jakaś "wspólnota", jakaś relacja dwustronna (np. para faceta-kobiet) czy przynależność do danej grupy (np. grupki znajomych), generalnie wiedzą, że JUŻ MAJĄ AKCEPTACJĘ ze strony drugiej osoby czy grupy innych osób. Już mają akceptację, więc się nie martwią tym, że mogą jej nie dostać - i zachowują się adekwatnie. Z tego wynika wieloletnie uwarunkowanie, skojarzenie obecne u większości ludzi - skojarzenie sugerujące, że jeżeli ktoś zachowuje się tak, jakby miał już naszą akceptację, to może faktycznie ma z nami coś wspólnego. A to może obniżyć bariery i spowodować, że druga osoba stanie się dużo bardziej otwarta i receptywna.

Dla odmiany, jeżeli ktoś zachowuje się tak, że widać po nim, że martwi się tym, czy go zaakceptujemy, to tym samym sygnalizuje coś w stylu "jestem OBCY, wiec to, że z Tobą rozmawiam tak naprawdę nie jest ok, jest w tym coś dziwnego, nieprawidłowego". I to generalnie podnosi bariery, wywołuje dyskomfort, "zamyka" drugą osobę.

3. Innym problemem, jaki miewają w tym kontekście faceci, jest bycie zdystansowanym, niezaangażowanym. Taki ktoś rozmawia z laską, zasadniczo jest nią zainteresowany, ale widać, czuć, że tak naprawdę ma jakiś dystans, nie jest zbyt emocjonalnie otwarty czy zaangażowany. To trochę tak, jakby kupował coś sklepie, albo jakby prowadził "gadkę-szmatkę" z kimś, kto tak naprawdę go nie interesuje jako osoba. I z pozoru może się wydawać, że to nie jest nic szczególnie złego, ale w kontekście Bliskości Emocjonalnej jest to szkodliwe, bo jest to zasadniczo DYSTANS, coś przeciwnego względem bliskości. 


A jak wywrzeć ODPOWIEDNIE WRAŻENIE?

W zasadzie są dwa elementy:

1. W naszym zachowaniu/energii nie powinno być widać czynników NIEZGODNYCH z Bliskością Emocjonalną, takich jak stres, lęk, "zablokowanie", ogólnie to co generują opory psychiczne, ale także takich jak jakieś cwaniactwo, jakaś arogancja względem laski, agresja czy zaborczość, itd itp. Nie może być zdystansowania, chłodu, obojętności, ani niczego podobnego.

2. W Waszym zachowaniu/energii powinny być widoczne czynniki ZGODNE z Bliskością Emocjonalną.

To można rozwinąć, ale w dużym skrócie chodzi głównie o to, że w naszym zachowaniu/energii musi być widoczny POZYTYWNY, CIEPŁY, PRZYJAZNY STOSUNEK DO LASKI JAKO DO OSOBY.

Tylko uwaga - tutaj NIE chodzi o pozytywny stosunek w takim sensie, że my ją OCENIAMY pozytywnie. W sensie tego, że jest nie wiem, piękna, inteligentna, czy cokolwiek. Chodzi o "BEZWARUNKOWĄ" sympatię, taką jaką się do czuje np. do kolegi czy lubianego członka rodziny. Albo taką, jaką się czuje do słodkiego szczeniaczka czy kotka.

W tym kontekście polecam skorzystanie z Metody Stanisławskiego i WCZUCIE SIĘ, WYOBRAŻENIE sobie, że bardzo lubimy laskę, że wywołuje w nas ciepłe emocje i że mamy względem niej dobre intencje. A jeżeli komuś to słabo wychodzi, to niech wyobrazi sobie słodkiego szczeniaczka czy kotka.

Wyobraźcie sobie teraz kogoś lub coś (szczeniaczek lub kotek) SŁODKIEGO, kto wywołuje u Was bardzo ciepłe, pozytywne odczucia. Wczujcie się w to i wyobraźcie sobie, POCZUJCIE:

- Jak patrzycie na te istotę
- Jaki macie wyraz twarzy podczas patrzenia na tę istotę
- Jak mówicie do tej istoty
- Jak poruszacie się idąc w jej kierunku

Ja po zrobieniu tego od razu czuję taką pozytywną, przyjemną, ciepłą MIĘKKOŚĆ - we wszystkim, w spojrzeniu, w minie, w głosie i w ruchach.

Jeżeli chcę to wykorzystać w praktyce, to po prostu muszę pozwolić tej "ciepłej miękkości" stać się widoczną w moim zachowaniu/energii. W pewnym sensie "poddać się jej" i pozwolić jej "kierować" moim ciałem - dzięki czemu sprawiam wrażenie kogoś ciepłego i przyjemnego, a ludzie czują się przy mnie dobrze. Przy czym też nie należy z czymś takim przeholować, bo jak zwykle powinno to być wyważone i "adekwatne", co wymaga wyczucia zdobywanego wraz z doświadczeniem.

CDN.

Komentarze

  1. Fajny blog.
    1. Czyli gdy ktoś startuje od poziomu zerowego to powinien najpierw wejść w szczebel " lubię tego faceta". I facet podchodzący do laski ma z reguły poziom tej bliskości równy 0.
    a) Czyli generalnie przy samym początku podejściu należy zaprezentować się w ciepły, sposób tak aby wejść w ten segment?
    b) Czy to nie jest nieco niezgodne z poprzednim blogiem, gdzie zacząłęś interakcję z pozycji seksualnego wampira i jak sam (chyba) mówiłeś- ty często z tej pozycji ogółem te interakcje zaczynasz? Znaczy mówiłeś że wampir też jest przy tym miły, uśmiechnięty, ale to wtedy lepiej chyba przed podejściem wejść w rolę tego wampira aniżeli gościa u którego laska wywołuje ciepłe emocje i mamy względem niej dobre intencje. Bo wtedy działamy jakby na dwa fronty - z jednej strony jesteśmy mili i ciepli, co sprzyja budowaniu początku bliskości emocjonalnej, lae z drugiej strony seksualni, co chyba działa na każdą laskę.
    2. Chyba że to jest blog o budowaniu bliskości emocjonalnej, więc analogicznie należałoby wejść w te ciepłą rolę dopiero od momentu jej budowania. Ale czy to nie byłoby dla laski zbyt udziwnione gdyby ona powiedzmy dobrze reagowała na seksualną energię, a ty byś przystąpił do budowania bliskości emocjonalnej nagle okazując się ciepłym i przyjemnym gościem? Albo czy ogólnie dla laski taki nagły przeskok nie będzie czymś dziwnym?
    3. Mówisz że dobrze jest zbudować pewną bliskość emocjonalną na początku interakcji. I jak taka "pewna" bliskość emocjonalna może wyglądać?
    4. To jeśli chce się budować skutecznie bliskość emocjonalną to należy być zawsze ciepły, miękki? Czy generalnie tylko na początku?
    Co by było gdyby ktoś budował bliskość emocjonalną z pozycji mocno seksualnej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1 - Tak.
      A - Tak
      B - Nie, to nie jest niezgodne. Zresztą w tamtym raporcie napisałem, że miałem "wampirzą" energię jednocześnie będącym miłym, sympatycznym, uroczym. I ja generalnie mam podejście "hybrydowe" i mieszam to w różnych proporcjach, w zależności od sytuacji.
      2. To wszystko jest kwestia wyczucia i proporcji. Jeżeli laska dobrze reaguje na seksualną energię, to należy to kontynuować, ale to wcale nie znaczy, że nie można okazać też trochę ciepła.
      3. Chodzi o taki klimat, w którym ona po prostu ma wrażenie, że Ciebie lubi, że jesteś fajną osobą.
      4. Praktycznie cały czas należy być ciepłym i "miękkim". Tylko tutaj jest takie subtelne rozróżnienie, że tutaj nie chodzi o to, aby nie być "twardym", "ostrym" czy "seksualnym". Chodzi o to, aby nie być "sztywnym", "zdystansowanym", "zimnym", itd itp.

      Natomiast budowanie Bliskości Emocjonalnej razem z seksualnością może działać bardzo dobrze, o ile poziom seksualności nie będzie zbyt wysoki dla laski. Z reguły wysoki nacisk na bliskość i średni nacisk na seksualność jest lepszy, bezpieczniejszy, wywołujący mniej "zgrzytów".

      Usuń
    2. Czyli klimat rozmowy w którym laska ma wrażenie że nas lubi, tą pewną bliskość emocjonalną, da się wytworzyć na przykład przez poczucie humoru, droczenie się itp. na tym etapie nie jest wymagane "fachowe" budowanie bliskości emocjonalnej w stylu jaką ona jest osobą itp?

      2. w takim razie jak wywołać w sobie metodą stanisławskiego wampirzą energię? Bo np energię "ciepła" można wytworzyć w sobie poprzez wyobrazenie sobie zwierzaczka, "seksualną" poprzez to jak szmaci się laskę, ale jak to połączyć? Chodzi o to żeby laska miała wrazenie że ją możemy ostro wyruchać, ale też żeby nie myślała że jesteśmy jakimiś cwaniakami.
      3. gdy już ktoś osiągnie ten szczebelek "lubienia" to należy się przesunąć do szczebelka "zakochania". I jak wytworzyć taki klimat zakochania, wyjątkowości?
      4. " Wielu uśmiecha się, niby zachowuje się przyjaźnie, ale widać w tym egoizm i cwaniactwo. Co buduje efekt ODWROTNY względem budowania Bliskości Emocjonalnej, bo nikt nie lubi, nie ufa, nie czuje się blisko z kimś, kto sprawia wrażenie cwaniaka który wciska nam kit, chce nas w jakiś sposób oszukać co do swoich intencji. "
      To może wystąpić np wtedy kiedy facet wchodzi w sexualną energię? Czy dobrym pomysłem na pozbycie się tego wrażenia byłoby nadanie sobie narracji, że chcesz ją wyruchać dla jej dobra i że robisz to altruistycznie ( pisałeś to w jakimś blogu) czy może sugerujesz jakieś inne metody?

      Usuń
    3. 1. Na tym etapie "głębokie" tworzenie bliskości emocjonalnej w sensie "głębokiej" rozmowy o tym kim ona jest, czego chce w życiu, itd, ani jest wymagane, ani też raczej nie jest czymś właściwym.

      2. Wystarcza się poczuć, wczuć w kogoś, kto jednocześnie chce i jest w stanie ostro zeszmacić laskę, A TAK ŻE jest do niej pozytywnie nastawiony, chce być miły i potraktować ją z wyczuciem.

      3. Tak.

      4. Tak naprawdę może to być nawet czysta chęć wyruchania, ale BEZ cwaniactwa, bez tego wrażenia, że facet chce jakby "nieuczciwie zabrać" coś kobiecie, jakoś ją "oszukać" czy "wykorzystać".

      Można też dodać coś na kształt altruizmu, albo po prostu wrażenie, że chcemy być ok względem kobiety.

      Usuń
  2. Czasami odnoszę wrażenie (może przesadzone), że w świecie uwodzenia jesteś tym kim Albert Einstein dla fizyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)

      To z Einsteinem to jest przesada, aczkolwiek z drugiej strony faktycznie jest GIGANTYCZNA różnica w poziomie pomiędzy mną, a innymi osobami wypowiadającymi się publicznie na temat uwodzenia - i do rozmiarów tej różnicy pasują właśnie takie "wielkie" określenia.

      Natomiast to nie jest tak, że ja to wszystko indywidualnie wymyśliłem w jakimś "przypływie geniuszu" - bo na mnie ogromny wpływ miała już istniejąca "tradycja uwodzicielska" TIAN, którą ja przeanalizowałem, przemyślałem, ująłem w bardziej "techniczne" ramy.

      Usuń
  3. Milroh, mam takie swoje dwie rozkminy odnośnie budowania Bliskości Emocjonalnej, popraw mnie jeśli są w nich jakieś błędy:

    1) Bliskość Emocjonalną można budować też poprzez wyrażanie konkretnych emocji w taki sam sposób, w jaki laska je wyraża. Na przykład: jeśli laska ma tak, że generalnie NIE rozmawia śmiejąc się przez cały czas non stop "trochę", TYLKO rozmawia w taki sposób, że lekko się uśmiecha WYBUCHAJĄC OSTRYM ŚMIECHEM co jakiś czas, w jakichś konkretnych momentach, to zachowując się tak samo jak ona będziemy lepiej "rezonować" z jej emocjami, niż gdybyśmy śmiali się mniej intensywnie, ale "non stop" (mam nadzieję, że zrozumiale wytłumaczyłem o co mi chodzi)

    2) Dobrą "zasadą" w kontekście budowania Bliskości Emocjonalnej może być też zgadzanie się z laską (albo udawanie, że się z nią zgadzamy) w sprawach, w których nasza "odmienna opinia" mogłaby mieć potencjalnie dla niej emocjonalne znaczenie. Czyli nic się złego nie stanie, jeśli ona lubi pomarańcze a my jabłka, ale jeśli ona na przykład nie popiera aborcji, a my popieramy, to zamiast laskę próbować przekonać do swoich racji, lepiej jest "wczuć się" w to, dlaczego ona może potencjalnie być przeciwniczką aborcji i zachowywać się zgodnie z tym. W tym konkretnym przypadku najbardziej oczywistym "domysłem" odnośnie tego, dlaczego ona jest przeciwko aborcji może być jej przekonanie, że płód to też człowiek i to oburzające, że ktoś może chcieć dokonywać aborcji, czyli w klimacie jej rozumowania może chcieć dokonywać "morderstwa" - należy się "wczuć" w jej "klimat rozumowania" i przedstawić swoją opinię w taki sposób, w którym się z nią po pierwsze zgodzimy, a po drugie pokażemy że dla nas to emocjonalnie oburzające, że ktoś może z czystym sumieniem chcieć legalnych aborcji. Ja na przykład często mam taki problem, że zamiast postępować w sposób który przed chwilą opisałem, zaczynam wchodzić w poważne dyskusje na drażliwe tematy z laskami - jestem zbyt uczciwy intelektualnie przez co czasem zapominam się, że ja laskę mam UWIEŚĆ, a nie NAPRAWIĆ ŚWIATOPOGLĄDOWO. :)

    Swoją drogą, ogólnie w celu budowania Bliskości Emocjonalnej dobrze jest sprawiać wrażenie, że "kumamy" ogólny "klimat" tego, wokół czego krąży życie i myśli laski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Tak, dostosowanie naszego zachowania do zachowania laski może pomóc.

      2. Oczywiście, z laskami należy się zgadzać. Przede wszystkim w "istotnych kwestiach", ale zgadzanie się w kwestiach pozornie nieistotnych też może mieć znaczenie - dla laski to, że macie te same gusta odnośnie drobnych rzeczy może być sygnałem sugerującym to, że jesteś dla niej właściwym, kompatybilnym z nią facetem.

      3. Tak, oczywiście, należy w miarę możliwości sprawiać wrażenie, że rozumiemy kim ona jest w swoim życiu, kim się czuje, co jest centralną osią jej życia, itd.

      Usuń
  4. Milroh czy znasz jeszcze jakieś inne blogi,vlogi, które reprezentują wyjątkowo wysoki poziom wiedzy,merytoryki, doświadczenia w dowolnej dzieninie np. biznes, giełda lub styl czy coś z psychologi,polityki. Jesteś ciekawym czlowiekiem może coś znalazłeś. Ja na przykład od paru lat próbuje sił na giełdzie uczę się sam, ale szukam też kogoś kto dobrze rozumie rynek i zarabia, niestety tam chyba jeszcze gorzej jak w temacie pua-szkoleniowocow praktycznie nikt nie jest w stanie się utrzymywać z giełdy długoterminowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam co do Milroha takie odczucie, że to jeden z "ekspertów w swojej dziedzinie". Może polecę coś od siebie:

      Antykultura, najsilniejsza współczesna ideologia która ora nas wszystkich - Krzysztof Karoń, genialnie rozkminił temat i teraz stara się edukować społeczeństwo

      O gospodarce, ekonomii fajnie mówi Dr Sławomir Mentzen

      Z uwodzeniowych rzeczy, poza Milrohem, polecam kanał Instynktowne Uwodzenie na YouTube (zwłaszcza postać Festa)

      Usuń
    2. W tym kontekście jest taki problem, że o ile ja znam się bardzo dobrze na uwodzeniu, o tyle znam się dużo mniej na wszystkim innym. A generalnie jest tak, że żeby ocenić, czy jakieś źródło wiedzy na dany temat jest dobre czy złe, to sami musimy mieć dobrą wiedzę w danej dziedzinie.

      Czytelnicy tego bloga czytając go widzą mnie z mojej najlepszej, bardzo kompetentnej strony - co może wywoływać podejrzenie, że może ja ogólnie jestem taki, chociażby np. połowicznie, w różnych dziedzinach. A w rzeczywistości tak nie jest, bo jest wiele dziedzin, w które nie zagłębiem się nawet w 10% tak mocno, jak w uwodzenie. I nie mam pojęcia, jakie są "topowe" źródła wiedzy w tych dziedzinach.

      Co do giełdy, to słyszałem o tym - podobno jest dużo ludzi, którzy sami nie potrafią grać, ale "uczą" tego innych, bo z tego "nauczania" są pewne pieniądze, a na giełdzie można stracić.

      Napisałeś: "niestety tam chyba jeszcze gorzej jak w temacie pua-szkoleniowocow"

      Ja nie znam tematu giełdy na tyle, aby móc to porównać, ale mogę powiedzieć, że w temacie uwodzenia ma miejsce GIGANTYCZNA PATOLOGIA. A widząc to, jak w w jednym temacie ma miejsce coś takiego, jestem jak najbardziej w stanie uwierzyć w to, że coś podobnego może mieć miejsce w innym.

      Inna sprawa, że w przypadku giełdy jest to o tyle śmieszniejsze, że ludzie biorą pieniądze za uczenie o tym, jak...zarobić pieniądze - jeżeli faktycznie to potrafią i mogliby zarabiać na tym grube miliony, to po co zajmują się nauczaniem, biorąc za to dużo mniejsze pieniądze? :)

      Usuń
    3. Co do Festa, to jesteśmy od lat ze sobą w kontakcie i Fest "małe co nieco" się ode mnie nauczył. Fest jest kompetentny, nieźle sobie radzi, ale (sorry Fest) nie jest na topowym poziomie - aczkolwiek jest najlepszym polskim trenerem (w sensie osób prowadzących szkolenia) i jednym z najlepszych, może nawet najlepszym na świecie.

      Usuń
  5. czyli generalnie polecasz mówić lasce że się stęskniło za nią. I być w naprawdę głęboki sposób miły i czuły i opiekuńczy a nie tylko w sposób powierzchowny. Reasumując można na samym początku pożartować sobie trochę z laski ale z biegiem czasu przejść na naprawdę głęboko czuły poziom relacji nawet jeśli to stanie opozycji samca alfa.

    Zak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie jest tak, że bycie miłym, czułym, opiekuńczym, itd może być BARDZO skuteczne - O ILE nie towarzyszą temu jakieś nieatrakcyjne cechy czy zachowania.

      Usuń
  6. Milroh, pytanie co do gry aktorskiej.
    Zauwazylem ze moja gra aktorska jest gorsza w przypadku gdy mysle sobie " jestem seksualny" i staram to w sobie poczuc.
    Natomiast duzo lepiej to eyglada gdy podejde do laski i pomysle " ale mam ochote cie rznac". Te obie trchniki sa metoda stanislawskiego?
    Te mysli moim zdaniem sa dbardzo latwe do wykonania nawet dla poczatkujacrgo, wystarczy np popatrzec w kierunku kogos i pomyslec "nienawidze cie" i czuc ze cos sie w czlowieku zmienia.
    Natomiast w kontekscie uwodzenia czuje ze moja czysta seksualnosc sprawia nieco cwaniakowate wrazenie, nie wzbudza zaufania.
    W tym kontekscie dobrze jest pomyśleć" mam ochote cie ostro wyruchac, ale przy tym byc milym dla ciebie"?
    Czy moze lepiej " mam ochote cie ostro wyruchac a przy tym jesteś moja swietna znajoma"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zauwazylem ze moja gra aktorska jest gorsza w przypadku gdy mysle sobie " jestem seksualny" i staram to w sobie poczuc.
      Natomiast duzo lepiej to eyglada gdy podejde do laski i pomysle " ale mam ochote cie rznac". Te obie trchniki sa metoda stanislawskiego?"

      <--- Mogą być, jeżeli robisz to tak, że wczuwasz się i jakby REAGUJESZ na pewien stan rzeczy.

      "Te mysli moim zdaniem sa dbardzo latwe do wykonania nawet dla poczatkujacrgo, wystarczy np popatrzec w kierunku kogos i pomyslec "nienawidze cie" i czuc ze cos sie w czlowieku zmienia."

      <---- Tak, to nie jest jakaś fizyka kwantowa.

      "Natomiast w kontekscie uwodzenia czuje ze moja czysta seksualnosc sprawia nieco cwaniakowate wrazenie, nie wzbudza zaufania.
      W tym kontekscie dobrze jest pomyśleć" mam ochote cie ostro wyruchac, ale przy tym byc milym dla ciebie"?
      Czy moze lepiej " mam ochote cie ostro wyruchac a przy tym jesteś moja swietna znajoma"?"

      <---- Ja bym proponował pomyśleć/odegrać - "bardzo Ciebie lubię jako osobę, może nawet Cię kocham, chciałbym z Tobą związku".

      Usuń
    2. Czyli generalnie rzecz biorąc można, a nawet NALEZY podczas odgrywania roli odkrywać rolę- Bardzo cię lubię, może nawet kocham, ale chce cię też ostro wyruchać i w zależności od typu laski dostosować.
      Czyli na imprezową laskę wzmocnić te seksualność, a "kochliwość" bardziej wygasić, zaś jeśli chodzi o laskę romantyczną to powinno to być bardziej w stylu " Chciałbym z tobą związku, a PRZY OKAZJI chce cie ostro wyruchać"

      Chodzi mi o to, że te dwie osie- drania i faceta który chce związku- należy połączyć w jedną i nasilać bardziej jedną z nich w zależności od laski.
      Natomiast powinno się unikać aktywizowania tylko JEDNEJ osi, tak?

      Usuń
    3. Generalnie coś w tym stylu, aczkolwiek to "Chciałbym z tobą związku, a PRZY OKAZJI chce cie ostro wyruchać" wygląda zbyt ostro jak na laski romantyczne.

      Natomiast tak, zdecydowanie dobrze jest łączyć te dwie osie i dostosowywać ich "natężenie" do danej laski.

      Co aktywizowania tylko jednej osi, to zależy o jakim zakresie mówimy, ale w skrajnych przypadkach, gdy brakuje w ogóle jednej osi, to wygląda to tak:

      1. Bezpłciowy miły gość, którego kobieta nie widzi jako partnera seksualnego.

      2. Szorstki, niedostosowany społecznie "napaleniec-spierdoleniec", który wywołuje u kobiety dyskomfort i uaktywnia w skrajnie dużym stopniu jej bariery.

      Różnica polega na tym, że ten pierwszy facet może później zmienić swoje zachowanie i stać się bardziej seksualny, a ten drugi praktycznie na pewno dostanie "szlaban" i laska nie będzie chciała z nim rozmawiać. I to jest fundamentalna przewaga osi "bycie miłym/emocjonalnie bliskim" nad osią "bycie seksualnym".

      Usuń
  7. Czy praktycznie kazda laska dobrze reaguje na twoją wampirza seksualnosc?
    Ja mam tak ze czasami jest dobrze, ale zdarzaja sie sytuacje ( czasami) przy podejsciu kiedy do laski mam wrazenie to nie przemawia i lepiej wychodzi mi taka zabawna energia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest skomplikowana sprawa - z jednej laski generalnie to lubią, ale z drugiej strony to słabo nadaje się na główną oś interakcji. Mi bardzo dobrze działa coś takiego, że konwersacja ma jakby dwa równoległe klimaty:

      1. Powierzchowny, "jawny" - który jest bardziej "normalny", może być zabawny, itd.
      2. Głęboki, niewypowiedziany, "niejawny" - który jest "wampirzy".

      Ostatni raport z akcji jest właśnie przykładem czegoś takiego.

      Usuń
    2. Te dwa równoległe klimaty to jest coś takiego że one występują równocześnie, ale "nakładają" się na siebie?
      Powiedzmy podchodzisz do laski, zapraszasz ją na kawę- jest klimat wampirzy.
      Potem, w drodze do kawiarni, rozmawiacie na mało zobowiązujące tematy- wtedy twój ton głosu i gra aktorska jest bardziej "normalna", np "zabawna"?

      Usuń
    3. Mi chodziło o to, co miało miejsce podczas początkowego podejścia, kiedy byłem JEDNOCZEŚNIE (w danej sekundzie):

      1. Miły, sympatyczny, uroczy.

      2. "Wampirzy".

      Później, kiedy rozmowa schodziła na jakiś określony temat, to moje zachowanie było dostosowane do tematu, ale to już coś innego niż to, co miałem na myśli w poprzednim komentarzu.

      Usuń
  8. Jak zaczynales tian to miales problem z wykryciem momentu na pocalunek?
    Ja niestety mam spory problem z wyczuciem tego momentu i nie wiem jaknsobie z tym radzic.
    Okazje na pewno mialem bo mowilo mi juzbo nich kilku kolegow, ale zupelnie ich nie wykrylem, nie bylem swiadomy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem 100% pewien, bo minęło już ponad 20 lat i trochę mgliście to pamiętam, ale chyba nie miałem wielkich problemów.

      Jeżeli chodzi o wyczuwanie tego, to zalecam obserwowanie OCZU laski - gotowość do pocałunku widać najlepiej właśnie w nich.

      Usuń
  9. Czy uważasz że podrywanie lasek 8/9 jest dużo trudniejsze niż np 5/6?
    Na pewno wywołują one więcej oporów psychicznych, wymagany na pewno jest też bardzo dobry ubiór, sprawianie faceta z kasą.
    Ale tak myślę, że przecież to że laski są 8/9 to nie sa kompletnie innymi ludźmi niż laski 6. I chyba w ich przypadku gra aktorska i budowanie bliskości emocjonalnej działa tak samo dobrze na 6 jak i na 9? ( zakladając brak czynniku stresu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony tak, ale z drugiej strony nie aż tak bardzo, jak się wielu ludziom wydaje.

      One mają wyższe standardy, bo startuje do nich wielu atrakcyjnych fizycznie i/lub bogatych i/lub ogarniętych psychicznie facetów, ale jest też tak, że mimo tego są to w głębi serca takie same kobiety jak np. laski 6/10.

      Usuń
  10. A u mnie występuje takie zjawisko że odczuwam przyjemność jak laska poczuje się źle z mojego powodu, np dowie się że chciałem ją tylko wyruchać. Znaczy to nie jest obsesyjne działanie że rucham i potem mówię jej że jest szmatą, tylko coś atkiego że wyrucham laskę i ona się może dowiedzieć (przypadkowo) że chciałem ją tylko wyruchać, jej jest z tego powodu przykro, a ja czuję się usatysfakcjonowany, uśmiechnięty, może nieco spełniony.
    Ale jak dziewczyna jest bardzo ładna to wolę jej tego nie mówić, bo nie chcę jej stracić.

    To się bierze z tego powodu że kiedyś zakochałem się w kobiecie i za szybko doprowadziłem do rzeczy, przez co ona miała kaca moralnego i się posypało. No i wkurwiło mnie to że powinna powiedzieć że nie chce się spotkać, a nie pisać jakieś wiadomości, dawać nadzieję itp.
    To jest trudny temat, bo może jej się po prostu podobałem, ale miała jakieś zrażenie do mnie- nie wiem, to już nieistotne. Istotne zaś jest to, że po tej sytuacji zmieniła się nieco moja psychika własnie w stylu jak wyżej napisałem.

    Moje pytanie brzmi czy to doświadczenie życiowe może paradoksalnie nieco pomóc w ruchaniu lasek.
    Z jednej strony jestem miły, uśmiechnięty i SEKSUALNY (grą aktorską), ale z drugiej strony laska może wyczuć mój stosunek do nich (podłoże psychiczne a nie gra aktorksa), że lubię im sprawiać przykrość, co może okazać się pociągające jeśli będzie to odpowiednio przesłoniętę grą aktorksą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem to może i pomóc, i zaszkodzić, to zależy od tego, jaki konkretny "klimat" z tego wydobędziesz w swojej grze aktorskiej. Jeżeli to odpowiednio pociągniesz, to powinno to móc dać pozytywny, atrakcyjny dla kobiet "efekt drania".

      Usuń
  11. natrafiłem przypadkowo w internecie na jednego gościa...
    https://youtu.be/P_-5o7Db10w
    https://youtu.be/MpRcV6ApxBk

    Czy tylko ja poczułem silne zażenowanie oglądając te infieldy...?
    Istna masakra...
    Swoją drogą- czy na tych infieldach przypadkiem nie ma przedstawionego tego ZDYSTANSOWANIA o którym mówiłeś w tym artykule?
    Jakby podmienić słowa to miałbym wrażenie że to jest rozmowa sprzedawcy z klientką...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też poczułem zażenowanie.

      Moim zdaniem tam widać po części zdystansowanie, a po części cwaniactwo. Bo samo zdystansowanie to jest coś takiego, że ktoś po prostu trzyma dystans emocjonalny - a tutaj to wygląda tak, jakby on był sprzedawcą, akwizytorem próbującym jej wcisnąć jakiś produkt.

      Usuń
  12. 1. Jak zatrzymać kobietę idącą na przeciwko?
    2. Jak zatrzymać kobietę która idzie w przeciwnym kierunku i po drodze nie ma żadnych świateł? Robiąc podejścia od tyłu mam wrażenie że można uaktywnić autopilot zlewkowy.
    3. Czy mówienie per "pani" na początku interakcji jest OK? Czy może to sprawi że rozmowa stanie się zbyt "oficjalna"?
    4. Jak się podchodzi do takiej romantycznej, można powiedzieć nieco płochliwej laski, to wczuć się w bardziej grzeczną rolę? W sensie dalej być seksualny, ale nieco mniej i większy nacisk kłaść na bezwarunkową sympatię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Należy na odległości kilku metrów zasygnalizować zatrzymanie wyciągając ręce do przodu, dłońmi do laski.

      2. To jest trudniejsza sytuacja - można ją wyprzedzić i zawrócić, a można podejść z boku.

      3. Zależy od laski.

      4. Tak, dokładnie.

      Usuń
  13. Czy warto używać gry aktorskiej PRZED podejściem, nawet wtedy gdy jeszcze nie znalazło się laski do której warto podejść?
    Powiedzmy idziemy do miejsca w którym przypuszczalnie może być wiele fajnych lasek- może to być klub albo galeria handlowa. Więc wchodząc do tego miejsca wczuwamy się w uwodzicielską rolę. Tym samym gdyby laska nas zobaczyła wcześniej nim my ją zobaczymy, to czy miałaby o nas lepsze wrażenie z grą aktorską? Co prawda wtedy kobieta nie może usłyszeć naszego tonu głosu, ale nasze ruchy byłyby płynniejsze + mogłaby dostrzec mikro sygnały na twarzy.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK. Bo laska może zobaczyć Ciebie zanim Ty zobaczysz ją.

      Usuń
    2. Czyli wychodzi na to że gra aktorska jest czymś bardzo, ale to bardzo niedocenianym, chyba nawet bardziej niedocenianym niż bliskość emocjonalna. A samą dobrą grą aktorską można już przecież wejść do pułapu " ale fajny facet " i jest to absolutna podstawa podrywu, którą mało kto kontroluje i jest świadomy.
      A seksualną energią da radę napalić każdą kobietę, czy może np w kierunku romantyczek należy ją trochę stonować gdyż jej nadmiar zamiast ją napalić to pomyśli " co za oblech"?

      Poza osią ruchacz- związkowicz, która jest jakby lekką zmianą w twojej osobie, polecasz może odgrywać rolę kogoś zupełnie innego?
      Np rolę gościa, amoralnego ruchacza, który jest w stanie wyruchać każdą, ale to każdą kobietę do której podejdzie. Z jednej strony byłoby to trochę spójne z tobą, a z drugiej strony narracja możliwości wyruchania każdej laski nie stanowiłoby obciążenia dla psychiki, bo to tylko gra aktorska.

      Ps. czy laska z ostatniego raportu była lepsza niż ta: https://www.instagram.com/mariia_markova_/
      Bo ta mi się zdaje najlepszą laską jaką w ostatnim czasie widziałem ( w internecie ) i nie wiem jak ty, ale ja dałbym jej 9.

      Usuń
    3. Dla mnie Maria to 7 max 8/10 na zdjeciach na żywo 7/10

      Usuń
    4. no masz rację, sztuczna jest, ale ja mam chyba słabość do takich chudych szkap :)

      Usuń
    5. Z tymi laskami z insta to w ogóle zabawna sprawa. Ostatnio wiozlem Blablacarem jedna modelke 300 tys obserwatorów, jak mówiła okładka CKM-u, a ja bym w życiu do niej nie podszedł nas ulicy :)

      Usuń
    6. "A seksualną energią da radę napalić każdą kobietę, czy może np w kierunku romantyczek należy ją trochę stonować gdyż jej nadmiar zamiast ją napalić to pomyśli " co za oblech"?"

      <---- Generalnie wszystko w uwodzeniu powinno być dostosowane do laski i do stanu interakcji z nią w danym momencie. Inna sprawa, że ogromna większość facetów nie potrafi być silnie seksualna w sposób inny niż obleśny i to działa słabo nie tylko na romantyczki, ale także na laski lubiące się dużo i ostro ruchać. Bo to, że laska się dużo i łatwo rucha, nie oznacza, że ma ochotę zrobić to z jakimś obleśnym napaleńcem.

      "Poza osią ruchacz- związkowicz, która jest jakby lekką zmianą w twojej osobie, polecasz może odgrywać rolę kogoś zupełnie innego?
      Np rolę gościa, amoralnego ruchacza, który jest w stanie wyruchać każdą, ale to każdą kobietę do której podejdzie. Z jednej strony byłoby to trochę spójne z tobą, a z drugiej strony narracja możliwości wyruchania każdej laski nie stanowiłoby obciążenia dla psychiki, bo to tylko gra aktorska."

      <---- Nie za bardzo rozumiem, jaki miałby być sens tego co opisujesz. Jaki efekt Twoim zdaniem miałoby to dać?

      "Ps. czy laska z ostatniego raportu była lepsza niż ta: https://www.instagram.com/mariia_markova_/
      Bo ta mi się zdaje najlepszą laską jaką w ostatnim czasie widziałem ( w internecie ) i nie wiem jak ty, ale ja dałbym jej 9."

      <--- Jeżeli ktoś lubi wychudzone ciała, to jej ciało faktycznie jest super, ale ja bym jej dał z twarzy bardziej 7/10.

      Usuń
    7. Hm tak sie zastanawialem nad ta rola i doszedlem do wniosku ze ona w sumie aktywuje u mnie seksualnosc, wiec w sumie nieprzydatna, bo mozna zrobic to na inne sposoby.
      W kazdym razie czy bywaja sytuacje kiedy odgrywasz calkowicie kogos innego niz jestes czy zazwyczaj to sa tylko modyfikacje?

      Usuń
    8. Zasadniczo są to modyfikacje. Laski generalnie chcą NORMALNYCH (tzn: NIE dziwnych) facetów, a ja jestem w miarę normalnym facetem, więc nie ma potrzeby zbyt wiele zmieniać.

      Usuń
  14. "Np rolę gościa, amoralnego ruchacza, który jest w stanie wyruchać każdą, ale to każdą kobietę do której podejdzie. Z jednej strony byłoby to trochę spójne z tobą, a z drugiej strony narracja możliwości wyruchania każdej laski nie stanowiłoby obciążenia dla psychiki, bo to tylko gra aktorska."

    Nie jestem milrohem ale widzę w tym pytaniu kilka rzeczy.
    1. Bycie ruchaczem nie jest dla lasek ok, no chyba że to zabawny ruchacz który sobie żartuje "dzisiaj dałem seksualnym niewolnicom dużo jedzenia". Jednak nie każdemu to wyjdzie.

    2. Nie do końca rozumiem czemu psychika miała by być obciążona ale i nie zawsze gra aktorska to obciążenie zlikwiduje.

    To jest moje zdanie odnośnie tego co tutaj napisałeś i nie trzeba przyjmować tego za pewnik.

    OdpowiedzUsuń
  15. @anonimowy
    1. Mi chodziło o wewnętrzne poczucie że ktoś jest ruchaczem który jest zdolny uwieść i wyruchać każdą kobietę, a nie żeby tym się chwalić i to pokazywać. Jakbyś był takim gościem, niesamowitym uwodzicielem, to coś by to w twoim spojrzeniu, ruchach, mimice, zmieniło.
    Te rolę np przed podejściem można odegrać, np wtedy kiedy laska widzi ciebie, ale ty jej nie widzisz.
    2. Bo wmawianie sobie tego że jest się zdolnym wyruchać każdą kobietę to byłoby wmawianie sobie nieprawdy- bo nikt nie jest do tego zdolny i stanowiłoby to obciążenie dla psychiki. A odgrywając rolę wytwarza się tylko POCZUCIE, ale jest się gdzieś świadom że to tylko "gra".

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli mógłbyś procentowo określić które czynniki spośród tych trzech (wygląd /kasa/psychika) są najważniejsze to jakby to wyglądało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciez wszystko jest wazne. Jak nie masz psychiki to nie dzialasz, nie masz wygladu to dzialasz, ale nie masz rezultatow. Jak nie masz kasy to czesc lasek z ciebie zrezygnuje pozniej. Do tego nie napisales o umiejetnosciach, ktore pozwalaja wykorzystac potencjal wyzej wymienionych elementow.

      Wielu kolesi mogloby ruchac duzo wiecej i lepszych lasek, ale przez brak umiejetnosci nie wykorzystuja swojego potencjalu.

      Usuń

    2. Rozpisanie tego na procenty nie miałoby większego sensu, podobnie jak samo zastanawianie się "co jest najważniejsze?". To jest tak naprawdę skomplikowane, bo są różne kombinacje atutów, różne ich wysokości/poziomy (np. ponadprzeciętny wygląd 7/10 i 9/10 to dwie zupełnie różne bajki), a wiele zależy od tego, jaka to laska i o jakich okolicznościach mówimy. Np. ta sama laska potrafi dać w klubie zlewkę jednemu facetowi 8/10, a potem ślinić się i aktywnie podrywać innego 8/10, poznanego przez znajomych.

      Usuń
  17. Dla mnie znalezc tian to jakas masakra, w szkole mialem pomniejszego jednego tianowca, na studiach żadnego nie poznalem, za to cala mase leszczy.
    Na dodatkowych, meskich aktywnosciach typu boks, pilka nozna również, goscie pomimo draniowatego wygladu to calkowite leszcze.
    A mieszkam w okolo 500 tys miescie, wiec sila rzeczy musza tu byc jacys ruchacze, ale nie bylo mi dane takiego nawet ujrzec w akcji.
    Odnosze powoli wrazenie ze goscie dobrzy z kobietami to juz powoli relikt przeszlosci i sa albo lamusy albo lamusy myslace ze sa swietni (pua).
    Z drugiej strony z racji zmniejszenia tianowcow moze poprzeczka wymagan kobiety nieco sie obnizy?
    Moze skill, energia, gadka ktora dzis uwazana jest za dobry za kilka lat bedzie uznawany za bardzo dobra, swietna, w odniesieniu do reszty populacji?
    Tak jak mowiles o wprowadzeniu telefonu- ludzie coraz bardziej odbiegaja w cyfryzacje, propaganda szacunku do kobiet staje sie coraz bardziej intensywna.
    Tymbardziej ze moda na pua powoli przemija i malo kogo spotykam praktykujacego na ulicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście nie wiem, jaki jest teraz odsetek TIANowców i jaki był kiedyś. Jest możliwe, że spadł - przez internet i telefony komórkowe, przez mniejszą potrzebę i mniejszą ilość kontaktu na żywo. Ale kiedyś (II połowa 90'tych, I połowa 2000'nych) w moim otoczeniu wcale nie było tak, że TIANowców były jakieś tłumy. Miałem wokół siebie MASĘ facetów słabych z kobietami i niewielką ilość TIANówców, spośród których tylko część była naprawdę dobra z kobietami, a nie jedynie umiarkowanie ponadprzeciętna.

      Na pewno TIANy są także i w młodszych pokoleniach - ja osobiście poznałem TIANowćów urodzonych w okolicach 92 roku. Jak ich poznałem? Jeden z nich był instruktorem sportów wodnych dla jednego z moich kolegów, spędzając czas na plaży, gdzie oczywiście było dużo dziewczyn, zaczęli rozmawiać na ich temat, no i okazało sie, że świetnie się rozumieją.

      Co do męskich sportów, to nie jest to dla mnie jakimś wielkim zaskoczeniem. Bo wbrew obiegowym wyobrażeniom, takie środowiska wcale NIE są typowym środowiskim dla osób dobrych z kobietami. Osoby dobre z kobietami to najczęściej CHLEJUSY, które zajmują się chlaniem i imprezowaniem, a nie sportem. Wcześniej wspomniałem o instruktorze sportów wodnych, ale to jest trochę jak bycie ratownikiem - klimat typu "plaża i laski", a nie typu "spoceni faceci na sali/boisku". Tyle, że to jest nawet lepsze, bo jest dodatkowo kontakt z uczennicami, których oczywiście ten gość wiele wyruchał (oprócz tego, co wyruchał z klasycznego imprezowania z kolegami).

      Co do tego, czy poziom wymagań lasek się obniży, to moim zdaniem niestety nie. Bo przez globalizację do Polski przyjeżdżają w celach (seks)turystycznych "cwaniacy" z innych krajów, w tym np. Włosi, którzy generalnie prezentują w tej dziedzinie wyższy poziom niż Polacy. W ogóle jest tak, że w wielu aspektach poprzeczka JUŻ się podniosła względem stanu sprzed 10+ lat.

      Usuń
    2. Masz rację, ale wydawało mi się że wielu spośród tych chlejusów mogłoby z hobby zajmować się czymś relatywnie prostym- granie w piłke czy boks. A nie że ci "męscy" faceci są dobrzy z kobietami według obiegowej opinii.
      Tak samo twój znajomy jeśli wyrobił kurs na trenera sportów wodnych, to on musiał się trochę na tym znać.
      Z ciekawości- on je zaliczał podczas zajęć, czy może brał numer, umawiał się na randki i dopiero później?

      Usuń
  18. Milroh a jak sie podchodzi indirectem do laski, ale sexualna energia to ona moze sie domyslec dlaczego tak naprawde do niej podszedles? Czy moze reakcja laski to bardziej " ten koles pyta mnie o godzine, ale nie wiem czemu ale działa na mnie..."
    W ogóle ja mam straszny problem byc usmiechniety podczas sexualnosci dla laski. Bo jak sie napalam metoda stanislawskiego+ wyobrazam sobie ja nago, to o niczym innym nie mysle procz ruchaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Tak, może się domyślić i to jest ok.

      2. Jeżeli doprowadzasz się do stanu, w którym o niczym myślisz oprócz ruchania, to czego oczekujesz, jaki poziom interakcji Twoim zdaniem będziesz w stanie prowadzić?

      Ja ogólnie mam wrażenie, że wielu facetów ma na tym punkcie jakąś obsesję i dziwne przekonanie, że należy być jak najbardziej seksualnym.



      Usuń
    2. Nie no, ja nie mam takiej obsesji ani nie chce na sile replikowac akcji z poprzedniego bloga, po prostu dopiero teraz dostrzeglem potege gry aktorskiej wiec testuje rozne energie, seksualna, romantyczna, wampirza itp, a nie ze na sile probuje to replikowac :)
      I wlasnie zauwazylem u mnie to co napisałem, co na pewno nie jest dobrym zjawiskiem :)

      A z ta oblesna seksualnoscia masz na mysli ze wielu facetow przesadza z gra aktorska czy uzywa do tego jakis glupich zartow i na sile eskaluje dotyk?

      Usuń
    3. Aaa ok, jeżeli to ma być testowanie, a nie robienie na siłę, to ok. :)

      Mówiąc o obleśności, miałem na myśli "energię", grę aktorską, która wychodzi obleśnie, na zasadzie "spojrzenie napalonego zboczeńca". Natomiast przesadne eskalowanie dotyku to inny, też występujący u niektórych ludzi problem.

      Usuń
    4. Tak, to tylko testy, bo nigdy wczesniej nie stosowałem gry aktorskiej a widzę że to jest naprawdę coś przydatnego więc raczej wszystko jest ok jeśli sprawdzam co działa a co nie :)

      A czy z tym spojrzeniem napalonego zboczeńca również jest SZANSA na sukces, mam na myśli że jest jakiś odłam lasek które to napali, czy generalnie 99% lasek to odstrasza?
      Bo możliwe że u mnie taki wzrok występuje ( nie wiem ) ale jak już zlewki dostawałem to nie miałem reakcji typu " ten koleś jest jakiś dziwny..."
      Natomaist miałem kilka interakcji gdzie ten wzrok dobrze działał i mimo że byłem dosyć napalony, to raczej nie odstraszało lasek, a bardziej zachęcało i również je napalało.

      Usuń
  19. W ramach uzipelnienia poprzedniego komentarza potrzebuje wyjasnic pewne aspekty.
    Czyli ja przed podejsciem mysle wyruchalbym te laske, wczuwam sie i podchodze. I podkrecam efekt np eyobrazajac sobie nago laske ( nie lepiej byloby eyobrazac jak sie ja szmaci?)
    I gdybym chcial do tego dodac te druga os, bardziej normalna, przyjazna to mam ponyslec ze mam dobre intencje co do laski? Bo probowalem to robic i niezbyt wychodzilo. Seksualnosc mam opanowana, ale wampirza niestety nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, moim zdaniem powinieneś spróbować ze szmaceniem, a nie z "czysto fizycznym" napaleniem. Ale raczej w sensie eksperymentu, niż w sensie poważnego opierania się na tym.

      Ogólnie rzecz biorąc, wielu ludzi ma problem z seksualnością, bo wychodzi im ona topornie, wychodzą często na napaleńców, albo wręcz obleśnych napaleńców.

      "Wampirza seksualność", o której wspomniałem w ostatnim raporcie z akcji, to nie jest coś, co polecam czytelnikom bloga - bo podejrzewam, że większość z Was nie będzie w stanie zrobić tego chociażby połowicznie dobrze.

      Usuń
  20. Czy powstrzymywanie się przed wykonaniem kolejnego kroku w relacjach z kobietami jest objawem silnie zakorzenionego szacunku do kobiet?

    Chodzi mi o poczucie pewnej obawy przed np. rozpoczęciem rozmowy o seksie, złapaniem za rękę, obmacywaniem czy seksem. Obawa pt. "czy powinienem już to zrobić, czy nie jest za wcześnie, czy ona tego źle nie odbierze".

    Na pewno bardzo ważne jest w takich przypadkach wyczucie, ale czy ono jest naturalne czy przychodzi wraz z doświadczeniem?

    I jak zachowywać się w sytuacjach gdy laska chce mną rządzić i decyduje w którą stronę skręcimy w parku, narzeka na jakieś pierdoły np. że to ona musi pierwsza do mnie pisać itp. Mimo, że nie czuję do niej jakiejś znacznej bliskości emocjonalnej i jest mi raczej obojętna to chce ją ruchać przez jakiś czas, bo jest dziewczyną 8,5;9/10.

    Swoją drogą trochę dziwi mnie jak udało mi się wyrwać taką laskę, bo jak można zauważyć moje umiejętności z kobietami są słabe, nie ubieram się rewelacyjnie i jedyne czym nadrabiam to wygląd i poczucie humoru. Laska ma NAPRAWDĘ bogatych rodziców, ubiera się w najlepsze ciuchy i codziennie pisze do niej dużo różnych chłopaków.

    Ja mam 20 lat, ona 18.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. "Czy powstrzymywanie się przed wykonaniem kolejnego kroku w relacjach z kobietami jest objawem silnie zakorzenionego szacunku do kobiet?"

      <---- Jeżeli nie jest to wynikiem chłodnej, racjonalnej oceny typu "ona jeszcze nie jest gotowa", to TAK. Szacunek do kobiet potrafi generować opory na różnych poziomach - nie tylko na poziomie podejścia, ale też np. na poziomie pocałowania kobiety, czy nawet umówienia się z nią.

      "Chodzi mi o poczucie pewnej obawy przed np. rozpoczęciem rozmowy o seksie, złapaniem za rękę, obmacywaniem czy seksem. Obawa pt. "czy powinienem już to zrobić, czy nie jest za wcześnie, czy ona tego źle nie odbierze"."

      <---- To kwestia tego, na ile jest to chłodna, racjonalna ocena typu "ona jeszcze nie jest gotowa", a na ile emocjonalna obawa, emocjonalny dyskomfort, itd.


      "Na pewno bardzo ważne jest w takich przypadkach wyczucie, ale czy ono jest naturalne czy przychodzi wraz z doświadczeniem?"

      <--- Oczywiście przychodzi z doświadczeniem.

      "I jak zachowywać się w sytuacjach gdy laska chce mną rządzić i decyduje w którą stronę skręcimy w parku, narzeka na jakieś pierdoły np. że to ona musi pierwsza do mnie pisać itp. Mimo, że nie czuję do niej jakiejś znacznej bliskości emocjonalnej i jest mi raczej obojętna to chce ją ruchać przez jakiś czas, bo jest dziewczyną 8,5;9/10."

      <--- Trudno doradzać nie znając osobiście danej laski, ale ja bym w jakimś rozsądnym zakresie dał jej to, czego ona chce, np. pisał do niej pierwszy, itd. Nie w takim stopniu, aby stać się jakimś pantoflarzem, ale na tyle, aby miała wrażenie, że jej na Tobie zależy.

      "Swoją drogą trochę dziwi mnie jak udało mi się wyrwać taką laskę, bo jak można zauważyć moje umiejętności z kobietami są słabe, nie ubieram się rewelacyjnie i jedyne czym nadrabiam to wygląd i poczucie humoru. Laska ma NAPRAWDĘ bogatych rodziców, ubiera się w najlepsze ciuchy i codziennie pisze do niej dużo różnych chłopaków."

      <--- Często sam wygląd potrafi wystarczyć. I jest też tak, że bardzo atrakcyjne laski często mają partnerów którzy są od nich ogólnie mniej atrakcyjni, przez co rodzi się wrażenie "mogłaby znaleźć sobie kogoś lepszego" - to jest coś całkiem normalnego.

      Usuń
  21. Milroh, jak powinno według ciebie wyglądać idealne podejście do kobiety oraz początkowa interakcja, co powinno je cechować i z jakich elementów to powinno się składać? (pomijając bardzo dobry ubiór oraz wyluzowanie)
    Obiło mi się o uszy, że dobrze jest sprawiać wrażenie "konkretnego" gościa nie bardzo wiem co miałeś wtedy na myśli. Mówiłeś to w kontekście że ktoś sprawia wrażenie "normalnego" gościa, a lepiej by było gdyby był "konkretny". Jak sprawiać wrażenie "konkretnego" gościa metodą stanisławskiego, czym to powinno się cechować? ( poza ubiorem i luzem)

    Jak w początkowych momentach interakcji wytworzyć bliskość emocjonalną oraz zaufanie?
    I kolejne pytanie- może mógłbyś wymienić parę elementów które są szkodliwe, a ciężko je wykryć.
    Bo np czasami niektóre prostackie zagrania bardzo łatwo samemu dostrzec i je skorygować. Przykładowo laska pyta się " ile miałeś dziewczyn" a uwodziciel odpowiada " dziś jesteś 56 bo późno wstałem" i po reakcji kobiety najczęściej da się dostrzec pewne zażenowanie.
    Mi chodzi o jakieś błędy czy toporności, wynikające ze średniej anty wiedzy, które ciężko wykryć i skorygować samemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem próba "wyliczenia elementów" idealnego podejścia jest średnim pomysłem, bo w tym wszystkim tak naprawdę chodzi o jakość wykonania, a także o płynność i brak zgrzytów, a nie o "odhaczenie" jakichś warunków.

      Co do bycia "konkretnym gościem", to dziwi mnie Twoje pytanie, bo wydawało mi się, że jest to pojęcie z języka potocznego. Chodzi o kogoś, kto wie czego dokładnie (konkretnie) chce i do tego dąży, nie zajmując się zbytnio jakimiś głupotami.

      Jeżeli chodzi o to, jak zbudowąć Bliskość Emocjonalną/zaufanie na początku interakcji, to można to zrobić poprzez Grę Aktorską/"energię" - należy być ciepłym, sprawiać takie wrażenie, że jesteśmy do kobiety ciepło nastawieni jako do osoby.

      Jeżeli chodzi o wymienienie błędów, to moim zdaniem jest to niewłaściwe podejście do tematu. Najczęstszym rodzajem błędu nie jest to, że ktoś palnie coś głupiego (chociaż to też się zdarza), tylko to, że jego działanie jest ogólnie wadliwe - pozbawione płynności i gładkości, pełne zgrzytów i niezdarności, itd itp.

      Usuń
    2. A czym się charakteryzują te zgrzyty i niezdarności? Dałoby się bardziej sprecyzować te pojęcie?

      Usuń
    3. Może to niemiłe, ale sorry: jak widzę pytania w stylu "czym się charakteryzują te zgrzyty i niezdarności?" albo "co to znaczy być konkretnym gościem?" to mi się słabo robi :D

      Usuń
    4. To objaśnij mi ty czym są te zgrzyty

      Usuń
    5. Jak generalnie czujesz się wyluzowany, ale jakiś konkretny bodziec (na przykład niewygodne pytanie) wywoła w Tobie chwilowe, wyczuwalne dla laski napięcie - to jest zgrzyt

      Jak rozmowa będzie generalnie normalna, ale pojawi się w niej moment niezręczności/napięcia/nudy/czegokolwiek wyczuwalnie dla obu stron negatywnego - to jest zgrzyt

      Jak laska wyczuje w Tobie niespójność, albo wręcz dosłownie przyłapie Cię na kłamstwie - to jest zgrzyt

      Jak za wcześnie albo za późno spróbujesz pocałować laskę i się nie uda - to jest zgrzyt

      Pokazałem Ci czym są zgrzyty na przykładach, bo sztywnej definicji podać się nie da. To jest tak, jakbyś poprosił o definicję koloru czerwonego - nie da się takiej definicji skonstruować, ale da się pokazać jak wygląda kolor czerwony wymieniając przykładowe rzeczy o czerwonym kolorze. Dla mnie to jest dziwne, że ktoś potrzebuje wyjaśnienia czym jest zgrzyt w interakcji z kobietą. Wydawało mi się, że to jest coś oczywistego. :)

      Usuń
  22. Mam kolege ktory tez ma inna "energie" podczas rozmowy z kobietą. On jest świadom ze to dziala na nie ale gdy spytalem sie jak on to robi to odpowiada " nie wiem, po prostu widzę seksowna laske i to samo jakos sie dzieje".
    Aczkolwiek jest swiadom ze moze to kontrolowac, zwiekszac i zmniejszac intensywnosc, pamietam jak raz umowil sie na spotkanie z dziewica a on przed randka powiedział mi ze nie bedzie sie pierdolic tylko bedzie jak najbardziej seksualny. Wyruchal ja na pierwszym spotkaniu, tylko ze nie namawiam nikogo do powtarzania tej metody, bo on juz w czasie podejscia wiedzial ze ta energia świetnie na nia dziala, wiec on tylkpwzmocnil intensywnosc. W innym wypadku by tego nie robil, a udawal grzecznego. Swoja droga ciekawa sprawa- dlaczego duza ilosc seksualnej energii dziala i to dzialala bardzo dobrze na dziewice?
    Na przykladzie tej historii mam pytania;
    1. Czy pod wplywem laski masz cos takiego jak moj kolega ze ta energia np seksualna sama z siebie wychodzi i nie musisz sie wczuwac? Dlaczego on nie wczuwa sie a mimo wszystko przy rozmowie z laska zmienia mu sie "sama" energia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Celowe wczuwanie się nie jest jedynym sposobem, w jaki powstają emocje i energia/gra aktorska. Przecież ludzie którzy są w jakiś sposób autentyczni, którzy nie wczuwają się, tylko po prostu "są sobą" też mają jakieś emocje i jakąś energię/grę aktorską - pomimo tego, że nie nie odgrywają celowo, to można powiedzieć, że w pewnym sensie "odgrywają samych siebie".

      Co do dziewic i energii seksualnej, to energia seksualna ogólnie działa dobrze na kobiety, o ile jest dobrze zastosowana/wykonana (z czym wielu facetów ma poważny problem).

      Usuń
    2. Aha, bo ja zauwazylem ze na poczatku musialem sie wczuwac a teraz mi wystarczy tylko widok laski i yo automatycznie przywoluje

      Usuń
    3. Oczywiście - wykształciłeś odruch/nawyk.

      Usuń
    4. To z jednej strony się ciesze, ale z drugiej strony nie do końca, bo moja gra aktorska wydaje mi się że jest OK, co na pewno jest atutem, ale dużo lepiej by bylo gdyby była BARDZO DOBRA. I może być mi ciężko zmienić ten nawyk :(

      Usuń
  23. https://www.facebook.com/tkliwinihilisci/photos/a.140110929360641/1832228556815528/?type=3&theater

    To zdjęcie jest genialne. Odczucia tego chłopca względem tej kobiety są zapewne idealnym odzwierciedleniem tego, co czuje większość mężczyzn względem kobiet. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może mieć w głowie, że wyrucha taką jak będzie starszy, a na razie będzie zabawiał się ze swoimi nastoletnimi koleżankami:)

      Usuń
    2. Fajne zdjęcie. :)

      I tak, jest to niezłe odzwierciedlenie.

      Usuń



  24. 1. http://uwodzenie-milroh.blogspot.com/2013/01/szatynka-z-autobusu.html

    Nawiążę troche do starego raportu, bo mam do niego kilka pytań i chciałbym go skonfrontować z nowymi przemyśleniami.

    ""Przepraszam, ale Pani jest taką piękną kobietą, że musiałem się do Pani odezwać (pauza) Czy dałaby mi Pani zaprosić się na kawę?" To wszystko z dobrotliwym, usłużnym wręcz uśmiechem i bardzo miękko."

    Nie zrozumiałem co to znaczy że zrobiłeś to bardzo miękko. To znaczy że wczułeś się w odpowiednią rolę? Ale jaką?
    Ta energia różniła się od tej zaprezentowanej w ostatnim raporcie, gdzie dało się wyczuć u ciebie mocnego "drania", ale poprawnie obyczajowo?

    2. " Ja mówię połowicznie żartobliwym tonem, że ja przepraszam i że to moja wina, ale ona jest taka piękna. Widzę, że moje adorowanie jej urody do niej trafia i że ta przepiękna kobieta NIE JEST PRZYZWYCZAJONA do bycia otwarcie adorowaną. Co nie dziwi mnie aż tak bardzo, bo wiem o tym, jak debilna w tym względzie potrafi być większość facetów."

    -Czyli z raportu można odnieść wrażenie że ta dziewczyna była romantyczna, konserwatywna. I dlatego jak ona była onieśmielona to zażartowałeś, komplementując ją.
    A więc warto komplementować dziewczyny przy podejściu w taki sposób w jaki ty to zrobiłeś?
    Czy może komplementy "jesteś piękna", oczywisćie ubrane w kontekst sytuacji jak u ciebie, działają lepiej na romantyczki, a statystycznie gorzej np na laski imprezowe i np takie zachowania lepiej jakbym stosował na konserwatywne dziewczyny?
    Czy uważasz że do komplementów też jest potrzebne wyczucie, a może pewnego rodzaju skill? Mój kolega parę razy komplementował laski przy podejściu, wydawało mi się to dobre jakościowo, ale były przypadki że spotykał się z reakcjami " juz wiele razy to słyszałam od facetów".
    Ale może po prostu używał te komplementy do lasek typu imprezowe, a nie romantyczne.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie zrozumiałem co to znaczy że zrobiłeś to bardzo miękko. To znaczy że wczułeś się w odpowiednią rolę? Ale jaką?"


      <--- Trochę tak, jakbyś mówił z dobrotliwością do dziecka.

      "Ta energia różniła się od tej zaprezentowanej w ostatnim raporcie, gdzie dało się wyczuć u ciebie mocnego "drania", ale poprawnie obyczajowo?"

      <--- Tak.

      "Czy uważasz że do komplementów też jest potrzebne wyczucie, a może pewnego rodzaju skill?"

      <--- Zdecydowanie tak.

      "Ale może po prostu używał te komplementy do lasek typu imprezowe, a nie romantyczne."

      <--- Na imprezowe też mogą działać komplementy, pytanie jakie i jak powiedziane.

      Usuń
  25. Na ile twoim zdaniem znacząca jest muskulatura w uwodzeniu? Z tego co wiem ani ty ani twoi najlepsi z kobietami kumple nie jesteście zbytnio umięśnieni/wyrzeźbieni.
    Ale z drugiej strony mówiłeś też o pewnej historii w której trener personalny na widok którego śliniły się wszystkie kobiety dawał sobą pomiatać w związku. Tak więc on nie wykorzystał swojego atutu przez niepoukładanie psychiczne. Ale z drugiej strony gdyby był ogarnięty psychicznie, nie mówię tu o jakimś powalającym skillu, to czy ta jego sylwetka mogłaby sporo mu pomóc w uwodzeniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Może mieć BARDZO duże znaczenie - są goście, którzy świetnie ruchają na to, że są wypakowani. Laski zdecydowanie na to lecą.

      "Z tego co wiem ani ty ani twoi najlepsi z kobietami kumple nie jesteście zbytnio umięśnieni/wyrzeźbieni."

      <--- Tak, bo my mamy psychikę/umiejętności i tego nie potrzebujemy, a lubimy sobie dobrze zjeść, pochlać, itp. :)

      "Ale z drugiej strony mówiłeś też o pewnej historii w której trener personalny na widok którego śliniły się wszystkie kobiety dawał sobą pomiatać w związku. "

      <--- To znaczy nie to że wszystkie, bo on aż taki super nie był - ale na pewno wśród kobiet z którymi pracował znalazłoby się MNÓSTWO kobiet, które by go chciały.

      "Tak więc on nie wykorzystał swojego atutu przez niepoukładanie psychiczne. Ale z drugiej strony gdyby był ogarnięty psychicznie, nie mówię tu o jakimś powalającym skillu, to czy ta jego sylwetka mogłaby sporo mu pomóc w uwodzeniu?"

      <---- Tak.

      Usuń
  26. Kiedyś do mnie przyszła laska która nie chciała się ze mną ruchać. Kolegowaliśmy się. Co jakiś czas dzwoniła do mnie żeby powiedzieć co u niej słychać. Myślałem że jej sie podobam. Jednak okazało się inaczej. Troche mnie to zraniło.

    1. Po co kobiety kolegują się z facetami którzy im się nie podobają dla mnie to by była strata czasu. BTW laska miała pobieżna świadomość że zbyt dużych korzyści nie uzyska ode mnie. Nie stawiam laskom zbyt wiele. Więc po jasną cholerę ona się se mną zadawała.

    2. Czy jeśli lasce na początku mogłem sie nie podobać jako partner seksualny to czy istnieje możliwość że w niedalekiej przyszłości to się zmieni ?

    3. Czy nie lepiej dla mojego zdrowia psychicznego zerwać z taką laską kontakt lub po prostu ograniczyć.

    Do całej historii dodam że jestem w miarę atrakcyjnym facetem który miał jakieś sukcesy z kobietami jednak nie z takimi z najwyższej półki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Ja bym raczej podejrzewał, że się jej podobałeś, ale potem w jakiś sposób coś spieprzyłeś, jakoś pokazałeś jej, że jednak nie jesteś facetem którego ona chce.

      2. Jakaś możliwość generalnie jest, ale liczenie na to, czekanie jest praktycznie zawsze oznaką tego, że z psychiką i/lub życiem seksualnym faceta jest coś nie tak.

      3. To zależy od tego, na ile jesteś w nią emocjonalnie wkręcony. Z reguły im bardziej facetowi zależy na kobiecie która go odrzuciła, tym mocniej powinien ograniczyć lub uciąć kontakt, bo inaczej ten kontakt będzie mu szkodzić.

      Usuń
  27. jak sprawiać wrażenie faceta grzecznego, konserwatywnego, ale jednocześnie nie harcerzyka i leszcza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przede wszystkim kwestia odpowiedniego wyważenia "Gry Aktorskiej". Ale tego nie da się wyjaśnić czy nauczyć przez opis tekstowy, trzeba samemu zdobyć wyczucie przez doświadczenie.

      Usuń
  28. Kiedy mozna liczyc na nastepny artykul?

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam pewien problem, ale pytania nie kieruje tylko do Milroha ale do wszystkich czytelników.

    Jestem prawiczkiem i dzisiaj miałem odbyć swój 'pierwszy raz'. Gdy zaczęliśmy się całować itd. czułem się komfortowo, teoretycznie nie byłem zestresowany i wszystko szło dobrze, ale krótko mówiąc nie chciał mi stanąć. Nie wiedziałem o co chodzi, czułem się trochę zmieszany. Zacząłem się masturbować i po chwili doszedłem, nie dałem rady w nią nawet wejść. Nie osiągnąłem wzwodu. Nie odczuwałem podniecenia nawet takiego jak podczas całowania i nie wiem dlaczego. W pokoju było trochę zimno, ale nie wiem czy ma to jakiekolwiek powiązanie. Po wszystkim nie byłem zmartwiony ani załamany tylko zdziwiony i zacząłem się z tego śmiać. Teraz czuję się z tym trochę dziwnie i nie wiem czy problemem jest to, że to mój pierwszy raz, był nieodpowiedni klimat itp. czy może to coś zupełnie innego. Zawsze gdy całowałem/macałem się z laskami członek zachowywał się normalnie, a ja czułem wielką ochotę na seks a tym razem tak nie było.

    Może ktoś miał podobną sytuację, wie co powinienem zrobić, jak się zachować, jak to zrobić następnym razem? Ogólnie mam do tego dość duży dystans, nie załamuję się bo nie wierzę że to będzie długotrwały problem, ale chce to jak najszybciej wyeliminować.

    Zachęcam do dzielenia się swoim doświadczeniem, może odpowiedzi pomogą nie tylko mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie wiem, nie miałem tego typu problemów.

      Usuń
    2. Miałem podobny problem, ale tylko z dziwkami. Byłem wyluzowany, nie bałem się, miałem na koncie wcześniejsze sukcesy, a Nawet po małej tabletce (25mg) viagry nie chciał stanąc. Problem tkwi w psychice i mi się zdaje że możesz w jakiś sposób, na poziomie podświadomym i NIEŚWIADOMIE nie akceptować ruchania. Bo ja np gdy sam podejdę do dziewczyny, uwiodę ją, to nie mam z tym problemu.
      Niestety nie wiem jak ci pomóc. Możesz kupić w aptece viagrę bez recepty i spróbować.

      Usuń
    3. Mój pierwszy raz wyglądał podobnie, ale zakończył się sukcesem - na początku nie chciał stanąć, ale w końcu się udało i normalnie sobie ruchałem

      Moje wrażenie jest takie, że z Twojego komentarza bije taka chęć "zdystansowania się" od tego wszystkiego, zracjonalizowania sobie tego, co się wydarzyło. Stres działa tak, że organizm nie zachowuje się normalnie - to mogło być przyczyną tego, że nie chciał Ci stanąć. Ty sam napisałeś, że "teoretycznie nie byłeś zestresowany" - być może BARDZO NIE CHCIAŁEŚ być zestresowany i próbowałeś zachowywać się jak najbardziej normalnie, przez co sprawiałeś normalne wrażenie do tego stopnia, że aż sam w nie uwierzyłeś, ale organizm "wiedział swoje" i był w środku zestresowany, napięty, i tak też się zachowywał - ta teoria pasowałaby do tego, co napisałeś: "teoretycznie nie byłem zestresowany i wszystko szło dobrze, ale krótko mówiąc nie chciał mi stanąć. Nie wiedziałem o co chodzi, czułem się trochę zmieszany. Zacząłem się masturbować i po chwili doszedłem, nie dałem rady w nią nawet wejść. Nie osiągnąłem wzwodu. Nie odczuwałem podniecenia nawet takiego jak podczas całowania"

      "Zawsze gdy całowałem/macałem się z laskami członek zachowywał się normalnie, a ja czułem wielką ochotę na seks a tym razem tak nie było."

      Usuń
  30. Gdzie można poczytać więcej o metodzie Stanisławskiego? Znasz jakieś książki na ten temat, które mógłbyś polecić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku było tak, że ja zasadniczo sam wynalazłem Metodę Stanisławskiego, "od zera", bo nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Pewnie duży wpływ miały na to komputerowe i "normalne" gry RPG, gdzie występował punkt widzenia danej postaci. Dopiero później dowiedziałem się, że to co robię, to Metoda Stanisławskiego - ale nie czytałem o tym jakoś specjalnie dużo.

      Nie jestem w stanie polecić Ci żadnej konkretnej książki, ale generalnie o tym jest mnóstwo informacji w internecie, szczególnie po angielsku.

      Usuń
  31. Pisałem wcześniej o moim problemie z wykrywaniem pocałunku, a ty zaleciłeś obserwację oczu. A co jeśli dziewczyna raczej nie patrzy w oczy tylko np w stół, w wazon i tylko co jakiś czas spogląda na mnie?
    Wtedy też powinienem zauważyć w jej oczach gotowość na pocałunek?
    I jak ją pocałować w momencie kiedy ona nie patrzy na mnie, a czuję że to jest ten moment. Powinienem najpierw jakoś "ukierunkować" jej uwagę na mnie, np dotykając jej dłoni?
    W ogóle czy to nie jest coś takiego że każdy, a przynajmniej większość facetów "czuje" odpowiedni moment na pocałunek i to jest coś z czym każdy się rodzi? Tylko oczywiście nie każdy wtedy całuje ze względu na Szacunek Do Kobiet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha, jeszcze zauważyłem u siebie coś takiego ,że jeśli np podczas randki złapię dziewczynę za dłoń i ona nie będzie mieć ku temu nic przeciwko, w sensie nie dostrzegę w jej oczach jakiegoś ździwienia itp to zazwyczaj mi wchodzi wtedy pocałunek.

      Usuń
    2. 1. To zobacz, jakie jest jej spojrzenie w tych momentach, w których się na Ciebie patrzy.

      2. Tak, jeżeli uważasz, że to jest ten moment, to powinieneś wtedy skupić jej uwagę na sobie, np. dotykając jej dłoni.

      3. Moim zdaniem w tym kontekście od czynników wrodzonych ważniejsze jest doświadczenie.

      4. Tak, jeżeli akceptuje (autentycznie, a nie "średnio na jeża") dotykanie dłoni, to są duże szanse, że zaakceptuje też pocałunek.

      Usuń
  32. Mówiłeś o koncepcji pisania dziękczynnego sms tego samego dnia od poznania dziewczyny w celu uniknięcia "chłodnego" numeru.
    A czy to musi być sms z podziękowaniem za miłą rozmowę, czy może być już taki normalny, nawiązujący do sytuacji w jakiej się poznaliśmy?
    Jest między jednym, a drugim jakaś różnica?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem nie ma co specjalnie się zastanawiać nad treścią takiego SMS, liczy się bardziej to, że jest to jakiekolwiek przedłużenie, "podtrzymanie" kontaktu.

      Usuń
  33. Milroh może napiszesz coś o uwodzeniu romantycznych lasek w porównaniu z konkretnymi, imprezowymi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, może coś napiszę, ale moim zdaniem nie jest to jakiś priorytetowy temat. Bo jeżeli ktoś jest niedoświadczony, to raczej nadaje się lepiej do działania na "grzecznych" laskach. A jeżeli ktoś jest doświadczony, to pewnie i tak zna się także na "niegrzecznych".

      Usuń
  34. https://www.youtube.com/watch?v=IttyecD6-K0&fbclid=IwAR1ciNqrr-cu6dx1sLDVeQ-c-jIgUWT0hiHCzOcTLXOUJlzLblxTuRalOQI

    Ostatnio nie gadam zbyt wiele. Jestem raczej spokojny. Mówię z głęboką energią. Daje dużo tematów do rozmowy, i też jak już opowiadam to w bardzo długi sposób. Zdania są złożone. I można zawiesić na wypowiedzieć parę pytań. Jednak nie uważam że bycie gadatliwym lub bycie duszą towarzystwa jest elementem kluczowym.

    Bardzie chyba chodzi o głębokość wypowiedzi, czasami jak ktoś mniej mówi ma spokojniejszą energie a jak już coś powie nadaje tamu głębię.

    Czasami ludzie gadatliwość moga mylić z bycią zwykłym smieszkiem.

    CO o tym wszystkim sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to nagranie nie jest czymś interesującym - oczywiście w uwodzeniu nie należy być małomównym, ale moim zdaniem jest właśnie czymś oczywistym, a nie jakimś ciekawym tematem.

      Natomiast co do gadatliwości, to w uwodzeniu można mówić dużo - prawdziwy problem "gadatliwością" robi się wtedy, gdy ktoś nie tyle po prostu mówi dużo, ale także mało ciekawie, mało konkretnie, z "pustą" energią.

      Usuń
  35. Jak wypracowac swoja energie, nauczyc sie jaka energia dziala dobrze na laski?
    Przykladowo chcialbym podchodzic z energia X. podchodze wiec do 10 lasek z energia X z czego mam 2 randki. Wiec z doswiadczenia widze ze nie do konca dobrze ja wykonuje. Chcialbym ja poprawic, nieco zmienic ( dalej energie X ) tak by przynosila efekty, ale nie wiem jak to zrobic. Testowac rozne sposoby spojrzenia, czy jak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie jest tak, że wypracowanie sobie dobrej energii to jest "DUŻA" rzecz, która wymaga lat doświadczenia. A zbyt usilne próby przyspieszenia tego procesu jak najbardziej mogą zaszkodzić.

      Zamiast nad tym "pracować", należy działać i mieć "otwarte zmysły", OBSERWOWAĆ zarówno laski, jak i siebie. Z czasem, po wielu miesiącach/latach, powinno się zacząć pojawiać wyczucie tego, jaka energia z naszej strony jak działa na laski. Przy czym dobrze jest trochę poeksperymentować, popróbować różnych rzeczy gdy najdzie nas ochota/inspiracja, ale odradzam próby robienia tego na siłę, robienia z tego jakiegoś rodzaju "pracy" czy "projektu".

      Usuń
  36. Znaczy tak jak kiedys pisales, ja wiem ze tu wazne jest wyczucie i cierpliwe dzialanie, ale co w wypadku kiedy faktycznie ktos cierpliwie dziala i widzi ze danen bodziec, detal nie dziala i ma fizyczne skojarzenie ze to nie dziala albo dziala to czesciowo.
    Powiedzmy czuje ze robiac podejscia w okreslony sposob mam srednia skutecznosc, czuje prace mojego ciala, mam skojarzenia,potrafię "fizycznie" wywołać ten stan, ale nie mam pojecia co moge poprawic, nad jakimi aspektami pracowac oraz jak to zrobic.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry za 3 komentarz pod komentarzem ale niestety nie ma mozliwoci edycji, a sam temat polepszania jakosci, energii swoich podejsc moim zdaniem jest bardzo wazny, bo to jest w koncu nauka uwodzenia.

      Ja jeszcze chcialbym nadmienic pewnego rodzaju pulapki, bo ktos moze np chciec byc seksualny czy romantyczny. I wczuje sie w to metoda Stanislawskiego. Ale z racji braku odpowiednich wzorcow, wykonanie tej energii moze byc bardzo slabe.
      I na moim przykladzie, ja np pomysle sobie " jestem seksualny i mily" i z racji doswiadczenia czuje wtedy odpowiednie bodźce fizyczne w swoim organizmie. No ale skutecznosc ruchania mam z tego srednia, czyli wychodzi na to ze ja na pewno zle rozumiem te seksualnosc, a raczej w pewnym stopniu. Bo cos ( nie wiem co) robie dobrze skoro mam ruchanie, ale tez cos ( nie wiem co) robie zle skoro skutecznosc tego jest srednia.
      No ale skoro mówimy tu o bodzcach to ja jak juz mówilem mam pewne bodzce gdy mysle sobie " chce byc seksualny " i moge je przywolac juz fizycznie.
      Ale z drugiej strony moge zamiasy tego WYOBRAZIC sobie jak rucham laske i wtedy czuje w sobie zupełnie inne bodzce.
      A przeciez to jest jedna i ta sama energia, seksualna, wiec czemu mialbym czuć inne bodzce? Ja nie wiem, ale napisalem to w kontekscie tego ze rozne energie, nawet romantyczna, ludzie roznie i na wiele sposobow moga interpretowac i np byc moze te moje skojarzenia, fizyczne bodzce wynikajace z " jestem X " sa po prostu nietrafione i lepiej bedzie potestowac nowe bodzce, np wyobrażajac jak sie rucha/ okazuje czulosc lasce.

      I w tym kontekscie czasami moze nie tyle co czlowiek powinien skupic sie na szczegolach detali danej energii, jak je poprawic,a na tym by odkryc zupelnie nowe detale tej samej energii po prostu wczuwajac sie metoda Stanislawskiego w inny sposob.

      Mocno sie rozpisalem, ale mam nadzieje ze ten wazny, niezbedny dla nauki SKUTECZNEGO uwodzenia problem wyjasnilem w miare klarownie. I mi sie zdaje ze temat ten moze przysługiwać nawet na osobny artykul, bo jest pelno ludzi ktorzy wykonuja 100 podejsc a nie maja efektu.
      I czesc z nich ma szkodliwe teorie, czesc nie analizuje, ale tez czesc z nich analizuje cierpliwie i dalej nie potrafi dojsc do odpowiendich wnioskow.

      Usuń
    2. Część 4:

      I teraz taka bardziej spersonalizowana do mnie część.

      Otóż w moim przypadku wygląda sprawa tak, że np używając energii seksualnej parę razy usłyszałem komplementy od lasek na temat mojego wzroku. Podczas podejść zdarza mi się zainteresować laskę, zdarzało się otrzymać znaki zainteresowania w postaci świecących się oczu, ale otrzymuję po drodze sporo zlewek, naprawdę sporo. Krytycznie wychodzi że podczas 8 podejść laska ODMAWIA pójścia na szybką randkę, oraz ogólnie widzę w niej BRAK zainteresowania w momencie STARTU interakcji. A ubieram się dobrze, jestem wyluzowany i w nawet atrakcyjny.
      I ja chciałbym się spytać z czego to wynika, dokładniej, czy to znaczy że ta moja, w tym przypadku seksualna energia ( choć moze być każda inna), jest DOBRA, ale tylko w na marginesową liczbę lasek, czy może jest ona ŚREDNIA i z tego powodu to działa tylko na niewielką ilość lasek?

      Jeśli chciałbym nad nią pracować, polepszyć ją, zwiększyć efektywność, to na czym powinienem się skupić? Bo jak widać doświadczenie, wyczucie, mam, efekty są i to potrafią być duże, ale tylko na NIEWIELKĄ ilość lasek, a mi chodzi o to żeby była to jak największa ich ilość.
      Czy tutaj powinienem skupić się na poprawach wspomnianych wcześniej przeze mnie detali, czy może eksperymentować, próbować wywyoływać metodą Stanisławskiego poszczególną energię na różne sposoby?

      Usuń
    3. Ja doskonale rozumiem Twoją sytuację - chciałbyś mieć postępy, a czujesz, że nie wiesz jak do nich doprowadzić. Tylko niestety te sprawy wyglądają tak, że postępów zasadniczo nie da się "wymusić" czy "wypracować" - one w pewnym sensie muszą przyjść same. I w tym kontekście Ty niestety chyba masz oczekiwania, pragnienia niekompatybilne z realnym światem.

      Dobrą energię ma niewielu, mniejszość facetów - a jeżeli ktoś w ogóle chce dołączyć do tego powiedzmy "elitarnego" grona, to powinien się z góry liczyć z tym, że to może być trudne do osiągnięcia. A ta mniejszość facetów też nie uzyskała tego w kilka miesięcy - w KAŻDYM znanym mi przypadku, jest to wynik wieloletniego doświadczenia, ukształtowania.

      Jeżeli chodzi o to, że jest wiele różnych energii i pod etykietkami typu np. "energia seksualna" może się kryć wiele różnych rzeczy, czyli różne "energie seksualne", to oczywiście tak faktycznie jest i między innymi dlatego ten temat jest skomplikowany i trudny. Natomiast ja słabo widzę możliwość nauczenia tego kogoś przez tekst - zresztą nawet na żywo jest to coś bardzo trudnego i wątpliwego. Moim zdaniem to jest coś, czego można się nauczyć tak naprawdę tylko samemu, po dłuższym okresie czasu. I to nie poprzez metodę typu "będę ciężko pracować nad moim projektem badawczym", a poprzez to, że pewne rzeczy "przyjdą same z czasem", w wyniku długoterminowego działania i obserwowania zarówno lasek, jak i siebie samego.

      Usuń
    4. Ok, dzięki za pomoc :)
      Trapiła mnie ta kwestia od dłuższego czasu bo bałem się że przestałem się rozwijać mimo obserwacji.

      A jak u ciebie wyglądał ten proces zdobywania dobrej energii, ile ci to zajęło?

      Z tego co czytałem podchodziłeś na początku do dziewczyn jak na domówkach, ale potem ci się to jakoś "samo" zmieniło w wyniku długoterminowego działania i obserwowania? Po jakim to było mniej więcej okresie czasu u ciebie?
      W ogóle czy ty też miałeś jak ja że chciałeś mieć postępy, stawać się lepszy ( mimo że i tak byłeś dobry) a nie do końca wiedziałeś jak do tego doprowadzić? Czy może traktowałeś to bardziej "na luzie"?

      Jeszcze pytanie co do energii, aczkolwiek zdaje sobie sprawę że nie widząc jej może być niemożliwym mi doradzić.

      Tak jak napisałem, dostaję stosunkowo sporo zlewek, ale z drugiej strony czasami ( nie zawsze ) gdy z laską uda mi się już dłużej porozmawiać, nawet na "neutralne" tematy, albo wręcz zapytanie o drogę, to widzę u niej zainteresowanie.
      W ekstremalnych przypadkach są to werbalne komplementy ze strony dziewczyny np na temat mojego wzroku, w bardziej stonowanych przypadkach po prostu widzę że się lasce podobam.

      I może wiesz z czego to może wynikać, że dostaję sporo zlewek, ale z drugiej strony podczas rozmowy moja energia jak widać potrafi być naprawdę dobra i pociągająca dla kobiet?
      Ja już nawet myślałem nad opcją podchodzenia indirectem do kobiet, bo widocznie coś źle robię podczas początkowego momentu interakcji.
      Ja jestem w miarę przystojnym facetem 6 lub 7/10, do tego dużą uwagę przykładam do ubioru, no i jestem wyluzowany.

      Usuń
    5. "A jak u ciebie wyglądał ten proces zdobywania dobrej energii, ile ci to zajęło?"

      <---- Dzisiaj trudno jest mi to sobie dokładnie przypomnieć, bo to było kilkanaście lat temu. Ale wydaje mi się, że dobrą energię w takim umiarkowanym i "normalnym" wymiarze miałem już w liceum, po powiedzmy 1 roku obracania się z TIAN, ale taka MOCNO dobra energia zaczęła się u mnie pojawiać na studiach, czyli po kilku latach.

      "W ogóle czy ty też miałeś jak ja że chciałeś mieć postępy, stawać się lepszy ( mimo że i tak byłeś dobry) a nie do końca wiedziałeś jak do tego doprowadzić? Czy może traktowałeś to bardziej "na luzie"?"

      <---- Tak że chciałem, nie wiedziałem jak i mnie to martwiło, to miałem tylko na samym początku, gdy już podjąłem decyzję o poprawie, gdy już imprezowałem z TIAN, ale jeszcze nie rozumiałem o co w tym chodzi.

      Później bywało, że nie wiedziałem jak sobie z czymś poradzić, ale traktowałem to bardziej na luzie, nie martwiłem się tym.

      "I może wiesz z czego to może wynikać, że dostaję sporo zlewek, ale z drugiej strony podczas rozmowy moja energia jak widać potrafi być naprawdę dobra i pociągająca dla kobiet? "


      <--- Nie wiem, może im się podobasz, ale masz problem z Bliskością Emocjonalną i laski Ci nie ufają? Może nie budujesz "płynnie i gładko" przejścia do czegoś więcej? Patrząc na to co napisałeś w tych komentarzach, sprawiasz wrażenie kogoś z nieco niezdrowym, zbyt "napiętym" podejściem do sprawy - może to jest wyczuwalne przez laski, a tym samym Twoja energia jest gorsza niż Ci się wydaje?

      Inna sprawa, że ogólnie jest tak, że energia jest raz lepsza, raz gorsza, a nawet w danym momencie różne laski różnie na nią reagują.

      Usuń
  37. Cześć Milroh, kiedyś napisałeś że od założenia bloga wyruchałeś ponad 100 lasek. Daje to mniej więcej 1,5 laski na miesiąc. I tu pojawia się moje pytanie, ile jesteś średnio z taką kobietą od poznania do zerwania kontaktu? Wiadomo, że z niektórymi jesteś dłużej, niektóre to pewnie jednorazowe przygody. Z drugiej strony ruchanie ponad jednej laski miesięcznie wymaga chyba sporej logistyki? Tzn, musisz znaleźć czas na spotkanie się z obecnymi dziewczynami i poznanie nowych. Do tego dochodzi praca, koledzy i na pewno jak każdy masz też dużo swoich spraw, potrzebujesz odpocząć itp. Jak na to wszystko znajdujesz czas? :) Czy poza ruchaniem zajmujesz się czymś innym? To wszystko oczywiście z lekkim przymrużeniem oka, ale ciekawi mnie to jak u Ciebie to wygląda.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do ilości lasek, to jest taki problem, że ja ich wszystkich nie pamiętam - a te, z którymi długo się spotykałem, pamiętam dużo lepiej niż te, z którymi przespałem się raz lub kilka razy.

      Jeżeli chodzi o czas (czy też poziom wypoczęcia), to jest to ważny czynnik w uwodzeniu jako w długoterminowym "elemencie naszego życia". Bo jeżeli ktoś np. pracuje 10 czy 12 godzin, albo pracuje 8, ale ma też jakieś dodatkowe zajęcia, to trudno żeby miał dużo czasu/energii na kobiety.

      W tym kontekście śmieszą mnie głupoty w które wierzą niektórzy ludzie, według których osoba dobra z kobietami to osoba mająca wiele hobby/pasji, wiele zainteresowań, realizująca się intensywnie na polu zawodowym, itd. Bo w rzeczywistości wygląda to tak, że osoby dobre z kobietami to praktycznie zawsze osoby które dużo imprezowały - tym samym nie poświęcając tego czasu na inne hobby czy na karierę zawodową. Później oczywiście taka osoba może "wydorośleć", zachowując swoje ogarnięcie, ale i tak ma to swoje źródło we wcześniejszym, imprezowym, a nie "produktywnym" czy "ambitnym" stylu życia.

      Jeżeli chodzi o mnie, to bardzo ważnym czynnikiem u mnie jest mało absorbująca, z reguły pozwalająca na nieregularności praca zawodowa. Ja w ogóle bym się wykończył na 8 godzinnym etacie - miałem tak kiedyś i wspominam to jako jako coś nieludzkiego, wyniszczającego. Do tego dochodzi to, że ja nie mam żadnych poważniejszych zainteresowań - albo robię jakieś głupoty przy komputerze, albo spotykam się z laskami czy kolegami. Jeżeli na 24 godziny życie zawodowe zajmuje mi średnio może z 5 godzin, sen z 7, a życiowe drobnostki powiedzmy z 3, to zostaje mi 9 godzin dla siebie, a to jest całkiem dużo i może to wystarczyć np. na spotkanie z kolegą i na wyruchanie laski tego samego dnia. Inna sprawa, że to nie idzie z równomierną intensywnością - jeżeli akurat się źle czuję (meteopata, łatwo się przeziębiam), to po prostu siedzę w domu i ewentualnie co najwyżej zaproszę do siebie laskę na 2-3 godziny.

      Usuń
    2. czyli polecasz pracę na własny rachunek niż etat ogólnie, czy masz po prostu etat na którym pracujesz 5-6h, ja nigdy nie pracowałem dla kogoś nie wiem jak to jest;

      Usuń
    3. Tutaj nie chodzi o to, czy to jest na etat, czy też na własny rachunek. Bo wiele osób pracujących na własny rachunek wypruwa sobie żyły pracując po 10 czy nawet 12 godzin dziennie, czyli gorzej niż na standardowym etacie. A są ludzie pracujący dla kogoś, pracujący po 4 czy 6 godzin.

      Usuń
  38. Jakie masz doświadczenia z ruchaniem Ukrainek? Pisałeś gdzieś, że one są ogólnie łatwiejsze, natomiast ja mam przeciwne doświadczenia. W mieście gdzie mieszkam jest bardzo dużo Ukrainek i akurat wydają się one ładniejsze od Polek. Mam wrażenie, że one mają jakiś dystans do Polaków (może to jest błędne wrażenie), a może to zwykła bariera językowa. Mógłbyś napisać coś więcej czy uwodzenie Ukrainek jakoś bardziej się różni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ci mogę trochę podpowiedzieć, bo wyruchałem ostatnio bardzo ładną Ukrainkę w dodatku BARDZO bogatą. Nie było to nic trudnego, ale mogłem mieć ułatwione zadanie bo od razu jej się spodobałem i mega się we mnie zakochała. Ale wydaje mi się, że jej koleżanki też byłyby łatwe do wyruchania. Co do bariery językowej poradziłem sobie tak, że w 90% rozmawiamy po angielsku, jest to dość uciążliwe na dłuższą metę bo mimo wszystko nie jest to mój ojczysty język i nie umiem przekazać wszystkiego tak jak chce. Więc albo laska musi zacząć mówić po polsku albo 'nara'. Plus jest taki, że Ukrainki przyjeżdżają głównie na studia więc raczej po polsku mówią.
      Co do dystansu to nic takiego nie zauważyłem może tylko to że raczej nie przepadają za Polkami.

      Usuń
    2. Ukrainki generalnie są z wielu powodów łatwiejsze:

      1. Są mniej rozpieszczone, bo zostały wychowane w mniej sfeminizowanym i brutalniejszym świecie.

      2. Jako Polak jesteś dla Ukrainki nieco "z wyższej półki" względem Ukraińca, tak jak dla Polki "z wyższej półki" może być Anglik czy Niemiec.

      3. Ukrainka często ma potrzebę solidnego "zakotwiczenia" się w Polsce, co może jej zaoferować polski facet.

      Inna sprawa, że są różne Ukrainki, są szmaty i są bardziej cnotliwe, albo przynajmniej udające cnotliwe w nadziei na zdobycie spokojnego gościa na męża. Są mega biedne dziewczyny, które przyjechały do Polski z biedy, prawie że z głodu, a są bogate córeczki ukraińskich biznesmenów, które przyjechały tu studiować.

      Ja ruchałem trochę Ukrainek, ale nie jestem jakimś wielkim fanem, bo raz że nie czuję do nich zbytniej sympatii jako do narodu, a dwa że Ukraina jest największym w Europie ogniskiem AIDS.

      Natomiast jeżeli masz wrażenie, że Ukrainki jako grupa są w jakiś sposób trudne czy zdystansowane, to coś jest nie tak, bo wielu facetów ma odwrotne doświadczenia.

      Usuń
    3. Dlaczego nie czujesz zbytniej sympatii do Ukraińców?

      Usuń
    4. To dłuższy temat, a ja tak ogólnie nie chcę poruszać na blogu tematów powiedzmy "politycznych".

      Ale tak w skrócie mogę powiedzieć, że np. strasznie nie podoba mi się robienie z UPA "bohaterów". Ci "bohaterowie" miedzy innymi wyłupiali Polakom oczy, obcinali piersi polskim kobietom, wypruwali wnętrzności polskim dzieciom. A na współczesnej Ukrainie buduje im się pomniki, nazywa "bohaterami", kłamie wybielając ich zbrodnie i jeszcze ma się pretensje do Polski za nazywanie Rzezi Wołyńskiej ludobójstwem.

      Ostatnio doszło do tego jeszcze to, że gdy w Polsce zdemontowano nielegalny pomnik UPA (samo zbudowanie pomnika organizacji która okrutnie mordowała Polaków jest niezłym przykładem bezczelności i skurwysyństwa ze strony mniejszości ukraińskiej w Polsce), to Ukraina zakazała ekshumacji szczątków Polaków będących ofiarami II Wojny Światowej, w tym ofiar UPA, domagając się odbudowania pomnika UPA na terenie Polski. Czyli szczątki między innymi ofiar UPA nie zostaną pochowane, jeżeli Polska nie odbuduje pomnika UPA - jak dla mnie jest to GIGANTYCZNY poziom bezczelności i skurwysyństwa.

      https://dorzeczy.pl/kraj/45622/Pomnik-UPA-na-Podkarpaciu-za-zniesienie-blokady-na-ekshumacje-Kijow-stawia-Polsce-ultimatum.html

      W tym temacie generalnie ma miejsce CHORA sytuacja, bo nasze tak zwane elity (z różnych opcji politycznych) są zwolennikami prowadzenia NA SIŁĘ kursu pro-ukraińskiego. "Na siłę" w takim sensie, że mamy w Polsce dużo propagandy, dużo "politycznej poprawności", ukrywania przed społeczeństwem tego, jak naprawdę wyglądają stosunki polsko-ukraińskie. A wyglądają tak, że Polska popiera, pomaga Ukrainie, a Ukraina zachowuje się względem nas bezczelnie i cwaniacko. W tych stosunkach Polska odgrywa rolę wykorzystywanego frajera, a Ukraina rolę bezczelnego, zakłamanego cwaniaka. Ale polscy politycy, dziennikarze nie mówią o tym, ukrywają to przed społeczeństwem, zamiast tego bredząc o "dobrych stosunkach", "prowadzeniu dialogu", itd itp.

      Usuń
  39. 1. Czy jeśli kobieta i mężczyzna różnią się od siebie to ich dłuższa relacja, ma raczej kiepskie szanse? W sensie podobają się sobie fizycznie potrafią nadawać na tych samych falach, ale są inni np. ona bardzo lubi tańczyć i ma wysoką energię, a facet jest wyluzowany,ale nie lubi tańczyć, kręci go kariera, biznesy, mają inne priorytety w życiu?

    2. Czy Ty nie wchodzisz z laskami w dłuższe relacje, które nie są podobne do Ciebie, jak się z nimi czujesz? Ja mam znów taką, że mam ochotę posiedzieć w chacie, ta chce jakieś tańce bachaty, znów na wakacje na które nie mam kompletnie ochoty. Chyba potrzebuje, którą interesuja takie rzeczy jak mnie dobry wygląd, dobre jedzenie, relax, poczytanie coś w necie, ruchanie, bdsm, biznes, troche fajnych znajomych i tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Trudno powiedzieć, bywa różnie. Lepiej jest, gdy ludzie mają wspólne zainteresowania, ale czasami podobne osoby z podobnymi zainteresowaniami potrafią się od siebie oddalić na płaszczyźnie związkowej/emocjonalnej/seksualnej, a osoby różniące się mieć dobry związek.

      2. Ja przede wszystkim opieram związek na tych elementach, które trafiają do praktycznie każdej laski - Bliskość Emocjonalna (to nie to samo co podobieństwo), dobry seks, chodzenie do restauracji. A poza tym uczę kobiety, że ma być tak jak ja chcę i to ja jestem osoba numer jeden w związku. :) Ona może mieć swoje życie, robić rzeczy które mnie nie interesują - ale gdy spędza czas ze mną, to ma robić to co ja chcę.

      Usuń
  40. Milroh w czym upatrujesz główne źródło sukcesu w tym że stałes się jednym z dwóch najlepszych uwodzicieli jakich znasz? W końcu gości "dobrych" z kobietami na swej drodze spotkałeś wielu, "bardzo dobrych" zapewne też sporo, ale ty przebijasz się przez nich.
    Uważasz że jest zasługa w tym talentu, no nie wiem, coś na miarę Cristiano Ronaldo, jest wielu świetnych piłkarzy, którzy intensywnie pracują, robią to samo, a mimo to tylko nieliczne jednostki są na topie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jakąś rolę odgrywają predyspozycje.

      Ja z jednej strony jestem wrażliwy, "subtelny", empatyczny, przez co łatwo przychodzi mi wychwytywanie i rozumienie ludzkich emocji, łatwo przychodzi mi bycie miłym, ciepłym i przyjemnym. Ale z drugiej strony mam też inteligencję "analityczną", potrafię analizować, systematyzować, patrzeć przez pryzmat "bezwzględnej" logiki i obiektywności.

      Do tego mam w sobie coś "wampirzego", takiego jakby "miękko-ostrego", co pewnie wiąże się ze zmieszania moich tendencji BDSM z subtelnością i empatycznością. I to działa na dobrze na laski, daje mi ponadprzeciętne "możliwości energetyczne".

      Inna sprawa, to moje nastawienie i priorytety. Dla mnie zawsze laski były ważniejsze od chlania czy innych używek, czy też ogólnie od "dobrej zabawy" - dla mnie to zawsze było ciekawe i warte bliższego przyjrzenia się, przemyślenia, przeanalizowania. A wiele innych osób dobrych z kobietami podchodzi do tego w bardziej luźny, niezdyscyplinowany, niedbały sposób, na zasadzie "jak wyrucham to ok, a jak nie, to nie chce mi się o tym myśleć, lepiej niech się dobrze napiję".

      Znaczenie miał też tryb, styl życia - ja zawsze miałem dużo czasu, nigdy nie poświęcałem się zbytnio jakimkolwiek obowiązkom. Nie władowałem się też w żadne małżeństwo, ani w żaden naprawdę długi poważny związek. A wiele innych osób dobrych z kobietami nawet jeżeli nie kończy całkowicie "kariery uwodzicielskiej", to ogranicza ją, redukuje względem stanu z czasów licealnych czy studenckich, w wyniku wejścia w poważny związek i/lub w wyniku absorbującego życia zawodowego.

      Swoją drogą, chciałbym bardzo wyraźnie zaznaczyć, że ZDECYDOWANIE NAJWIĘKSZE znaczenie w kontekście mojej "kariery uwodzicielskiej" miały nie predyspozycje, a wejście do licealnego TIAN. Bez tego praktycznie na pewno nie miałbym nawet 1% poziomu sukcesu który odniosłem. Predyspozycje miałbym oczywiście takie same, ale nie miały by właściwych warunków do tego, aby się "ujawnić" - tak samo jak w okresie przed TIAN, gdy miałem te same predyspozycje, ale prezentowałem dosłownie ZEROWY poziom ogarnięcia z kobietami.

      Usuń
  41. Czy każdy facet może być ogarnięty z kobietami? Bo przecież nie każdy może zostać na przykład humanista czy bankierem potrzebne są predyspozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem WIĘKSZOŚĆ facetów ma wystarczające predyspozycje, aby potencjalnie móc się stać ogarniętymi z kobietami. Jeżeli ktoś nie jest mocno brzydki, ani jakoś tragicznie głupi czy emocjonalnie/psychicznie niedorozwinięty lub zwichrowany, to potencjalnie mógłby to osiągnąć.

      Generalnie jest tak, że ludzie przeceniają znaczenie predyspozycji (indywidualnych), a nie doceniają tego, co można nazwać "predyspozycjami ŚRODOWISKOWYMI". Chodzi mi tu o to, że jeżeli ktoś obraca się, dorasta z kolegami którzy są dobrzy z kobietami, to w jakimś stopniu automatycznie to przejmuje - tak jak ja przejąłem bardzo wiele od mojego licealnego TIAN.

      Można to wszystko ująć tak, że przeciętny facet ma wystarczające predyspozycje do potencjalnego stania się ogarniętym z kobietami, ALE nigdy tego nie osiągnie, bo nie ma właściwych wzorców, właściwego wpływu ze strony otoczenia.

      Usuń
  42. Możesz polecić najlepsze kluby w Warszawie? Chodzi mi głównie o kluby dla studentów, ale też te ogólnie najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam Milroha za opanowanie. Pytanie, które przewijało się kilkukrotnie. A on i tak pewnie odpowiedzi Ci, kulturalnie, że nie może polecić choćby ze względu na to że sam w nich bywa, a zależy mu na anonimowości. Najgorzej jak ktoś ktoś po raz nie wiem który zapyta czy jakiś pua zagraniczny jest dobry, co może polecić z zagranicy. Szacun Milroh ja bym się wkurzył. No chyba że przybywa Ci nowych czytelników to w sumie fajnie.

      Usuń
    2. A co Ty chcesz się przypodobać, że odpowiadasz za niego?

      W klubach w ciągu tygodnia przewijają się TYSIĄCE ludzi, więc jakie jest prawdopodobieństwo trafienia na akurat tego jednego mężczyznę i jakie że ktoś kto go nigdy nie widział nagle go rozpozna? Myślisz, że jakby ktoś chciał spotkać Milroha to chodziłby codziennie do klubów i go szukał? To jest jakiś absurd o czym Ty piszesz człowieku.

      Usuń
    3. Nie mam w tym żadnych interesów,żeby się przypodobać. Nie odpowiedzialem za niego. Tysiące gości, ale nie każdy ma 36lat nie każdy jest brunetem z lekkim brzuszkiem, nie każdy ogarnia laski 8/10 9/10. W dodatku nie każdy ubiera się jak on i jeszcze by się znalazło kilka innych szczegółów, co eliminuje 95%facetów. Myśleć, ludzie.

      Usuń
    4. Z uwagi na ochronę mojej prywatności, nie chcę rozmawiać o konkretnych lokalach.

      Usuń
  43. Też masz problem utrzymać swoją energię, "grę aktorską" w momencie gdy np trzeba za dziewczyną gonić? ( dlatego że np ona sie bardzo spieszy, jest spóźniona do pracy)
    Co ogólnie polecasz w takiej sytuacji zrobić kiedy nie można za wiele wycisnąć z interakcji- powiedzieć coś w stylu " Wiem że się bardzo spieszysz i z tego powodu mało co się znamy, ale może miałabyś ochotę spotkać się w innym terminie?"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Nie, nie mam. Dla mnie to, że muszę przyspieszyć niewiele zmienia w zakresie mojej własnej osoby.

      2. To jest z natury trudna sytuacja i nie mam na nią żadnego "magicznego sposobu".

      Usuń
  44. "A poza tym uczę kobiety, że ma być tak jak ja chcę i to ja jestem osoba numer jeden w związku."

    A jak uczyć tak kobiety, mógłbyś nieco to rozwinąć, bo domyślam się że jak bezpośrednio zakomunikujesz części z nich swój pogląd to mogą mieć coś przeciwko :)

    Trochę czytałem o tym w "O związkach", ale poświęciłeś trochę mały fragment temu. Mam na myśli że przez część czytelników odgrywanie metodą Stanisławskiego takiego gościa może być odgrywaniem jakiegoś zjeba, psychola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, komunikowanie tego bezpośrednio (i od razu) nie jest zbyt dobrym pomysłem. Należy to komunikować łagodnie, po trochu, trochę niebezpośrednio - tak aby ona poczuła, że to nie jest żadne wymuszenie czy atak na jej prawa, tylko to, że ja po prostu taki jestem. Należy ją w to wciągnąć krok po kroku, tak aby nie doznała zbyt silnego szoku czy oburzenia - niech zaakceptuje odrobinkę, potem kolejną odrobinkę, i tak dalej i tak dalej.

      I nie chodzi o odgrywanie zjeba czy psychola - chodzi o odgrywanie fajnego gościa, który jest w jakimś sensie niezależny, "rozpieszczony" przez inne kobiety, który nie do końca nadaje się lub nie do końca jest gotowy na związek, itd itp.

      Usuń
  45. Założyłem dziś na uniwersytet swoją najlepszą marynarkę, po wykładach podbiłem do laski 6/10 i poszliśmy na piwo. Zaczęliśmy się lizać jakieś 5 minut po dotarciu na miejsce, jakieś 15 minut po moim podejściu do niej.

    Jakiś czas później zadzwoniła do niej koleżanka. Pogadały chwilę o jakichś damsko-męskich intrygach i na tym się ich rozmowa skończyła. Następnie zaczęła opowiadać mi o tej lasce z którą przed chwilą gadała przez telefon. Stwierdziła, że jest poje*ana. Wiecie dlaczego?

    Cytuję: "weź, daj spokój, ona jest poje*ana, jak ona się lizała z kolesiem którego pierwszy raz w życiu na oczy w ogóle widziała"

    Wniosek?

    Kobiety służą do ruchania, nie do emocjonalnego przejmowania się tym co mówią - w końcu, czego przykładem jest powyższa historia, nawet one same nie przejmują się zbytnio tym, co mówią. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż mogę powiedzieć. :)

      To faktycznie dobry przykład tego, dlaczego przejmowanie się tym co mówią jest słabym pomysłem.

      Wielu facetów bierze takie rzeczy na poważnie i nie ma pojęcia, jak faktycznie potrafią zachowywać się kobiety. Faceci potrafią być latami w związkach, żenić się i płodzić dzieci z kobietami, o których faktycznym poziomie dziwkowatości/puszczalstwa nie mają zielonego pojęcia.

      Usuń
  46. Odpowiedzi
    1. Wiem, że nie chcesz za bardzo na tym blogu pisać o sprawach niezwiązanych z uwodzeniem, ale jak już to robisz to lubię to czytać, bo masz generalnie bardzo rozsądne spojrzenie na świat i jestem ciekaw Twoich poglądów, ale z racji tego że to blog o uwodzeniu to nie wymagam ani nie oczekuję żadnego referatu - usatysfakcjonuje mnie jedno-dwuzdaniowa odpowiedź nawet :) pozdro :)

      Usuń
    2. Nie, nie wierzę, aczkolwiek wierzyłem jeszcze kilka lat temu. Wiele osób to dziwiło, ale większą część mojej "kariery uwodzicielskiej" spędziłem jako wierzący katolik. Ja to nazywałem "katolik typu włoskiego", bo Włosi często mają właśnie tak, że są wierzącymi katolikami, ale nie przeszkadza im to dobrze obrabiać lasek.

      Usuń
    3. Włosi generalnie są mocno wyluzowani. Możesz zatrzymać się samochodem na środku ulicy na minutę i nikt najpewniej nawet nie zatrąbi

      Co spowodowało że odszedłeś od wiary w Boga? To już ostatnie nieuwodzeniowe pytanie, obiecuję haha :)

      Usuń
  47. A gdy odgrywa sie role grzecznego lub niegrzecznego faceta to ta energia powinna byc zawsze silna i wyrazista, czy odgrywasz czasami goscia ktory jest tylko troche "miekki" lub tylko troche "szmacacy"?
    Ja robie tak ze patrze na laske, oceniam czy jest grzeczna lub nie i jesli jest niegrzeczna lub "normalna" mysle sobie "chce cie ostro zeszmacic dla Twojego dobra" lub jesli jest grzeczna " jestes taka piekna i delikatna, chce z toba zwiazku"


    Nie wiem czy dobrze robie.
    Tymbardziej co zrobic, czy da sie jakos to odczytac w oczach kobiety ze ona na ten moment jest grzeczna, ale w glebi serca chcialaby byc ostro zeszmacona?
    Choc ten opis przypadkiem nie jest opisem "normalnej" kobiety ktora nie jest ani mocno konserwatywna ani imprezowa?



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogole jak czesto zdarza ci sie odgrywac miekkiego goscia, bo chyba z reguly dzialasz z pozycji wampirzej

      Usuń
    2. Bardzo często odgrywam rolę kogoś, kto jest trochę "miękki" i/lub trochę "szmacący".

      "Ja robie tak ze patrze na laske, oceniam czy jest grzeczna lub nie i jesli jest niegrzeczna lub "normalna" mysle sobie "chce cie ostro zeszmacic dla Twojego dobra" lub jesli jest grzeczna " jestes taka piekna i delikatna, chce z toba zwiazku""

      <--- Brzmi całkiem dobrze.


      "Tymbardziej co zrobic, czy da sie jakos to odczytac w oczach kobiety ze ona na ten moment jest grzeczna, ale w glebi serca chcialaby byc ostro zeszmacona?"


      <--- Moim zdaniem można zobaczyć, wyczuć jaka generalnie jest kobieta.


      "W ogole jak czesto zdarza ci sie odgrywac miekkiego goscia, bo chyba z reguly dzialasz z pozycji wampirzej"

      <--- Tak naprawdę to ja najczęściej robię jakiś "mix" jednego i drugiego.

      Usuń
  48. https://www.reddit.com/r/seduction/comments/7w76vl/im_john_mulvehill_jmulv_from_jmulv_pickup_ask_me/

    Jakiś kolejny "artysta podrywu" twierdzi, że ma na koncie 802 laski (dokładnie wie ile) i że jest "known as the best pickup artist". Znalazłem go, bo na jakiejś stronie na Facebooku grzmią, że przyjechał do Polski tam jakiś czas temu i że podobno choroby weneryczne roznosi i tak dalej. Zabawne jest to, że ludzie prawie w ogóle nie wątpią w niego - ja sobie weryfikowałem no i faktycznie ma tam sporo zdjęć z laskami jakimiś w internecie, ale te wszystkie laski są o urodzie 4, 5 i 6/10 max, a do tego w jakichś pijanych klimatach. Znalazłem jakieś info, że sobie ogarniał laski na seks za pieniądze, a potem unikał płacenia im. A sam siebie nazywa "the best pickup artist and dating coach in the game". O swoim podejściu do uwodzenia pisze:

    "I view pickup as a skill game, no different from chess or poker. I have evolved and optimized my system over the years to make it as efficient and effective as possible while simultaneously teaching it to be assimilated and implemented as fast as possible by my students and clients."

    To podejście do uwodzenia i szkolenia w nim innych brzmi jak podejście typowego PUA-głąba który nic o tym nie wie. W mojej opinii koleś jedyne co może ogarniać to jakieś pijane brzydkie i średnie laski w słabych klubach, coś koło tego. Dodatkowo moja opinia na jego temat strasznie rozmija się z jego własną opinią na swój temat. ŚMIERDZI PUA-MARKETINGIEM

    Co to mówi o ludziach, skoro praktycznie NIKT nie stwierdził, że z kolesiem jest coś nie tak? Jedyne co pisali, to że "ale laski są puste że na niego lecą" :D

    Masz rację - jak chodzi o informatykę/biologię/sport to zawsze znajdzie się kilku ludzi obeznanych, ale jak chodzi o uwodzenie kobiet to mamy całe masy idiotów którzy nie potrafią zweryfikować rzetelności najbardziej oczywistego oszusta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat wyruchanie 802 lasek i pamiętanie o ich liczbie jest możliwe - bo szczególnie w tych czasach, ktoś może prowadzić "dzienniczek" na komputerze. Ale oczywiście to, że jest to możliwe, nie oznacza, że tak naprawdę jest u danego trenera. :)

      Ja nie wiem wiele o tym gościu, ale widziałem jego zdjęcie z laską, która mi się nie podobała, dałbym jej 4/10, 5/10 maks.

      "I view pickup as a skill game, no different from chess or poker" - to jest mocno błędny pogląd, bo szczególnie szachy to gra w której chodzi o podejmowanie decyzji w obrębie jasno określonych granic i ze skończoną liczbą kombinacji. A uwodzenie przypomina aktorstwo czy sport, gdzie decyzje nie mają jasno określonych granic, a ogromną rolę odgrywa JAKOŚĆ WYKONANIA.

      Mi to wygląda na typowy PUA marketing, w którym dany trener przekonuje, że właśnie on opracował jakiś unikalny, przewidywalny "system", dzięki któremu każdy może łatwo ruchać. Co traktowałbym jako bardzo poważny sygnał ostrzegawczy.

      Usuń
  49. "Wiesz, to jest przykre, ale czasami człowiek stopniowo przestaje się rozumieć z osobą, którą wydawało mu się że kochał. I to boli, ale z drugiej strony może to po prostu oznacza, że to nie była ta właściwa osoba?" - milroh bardzo fajny pprzykład lecz dlaczego dajesz ich tak mało ? czy możemy cie prosić o wiecej przykład jak odpowiadać na kilka standardowych pytań.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat też lubię, gdy Milroh przytacza swoje słowa w artykułach. Wiele razy zdarzyło mi sie, że laska pytała mnie czemu nie mam dziewczyny lub dlaczego się rozstałem a ja udzielałem jakieś dziwne lub słabe odpowiedzi typu, że ciągle pracuje, co dawało niefajny wydźwięk. Gdy przeczytałem powyższy przykład nie wykułem go na pamięć, ale nie mam żadnego problemu nawinąć podobny tekst lasce i jest lepiej rozumieją mnie, rozwijają same wypowiedzi na ten temat itd. Niby takie proste a po prostu z braku doświadczenia może ogarnięcia miałem sporo wpadek, większych, mniejszych błędów i pewnie prędko bym tego nie wymyślił, że tak jest świetnie odpowiadać na takie pytania od lasek.

      Usuń
    2. "milroh bardzo fajny pprzykład lecz dlaczego dajesz ich tak mało ?"

      <---- Daję mało przykładów konkretnych słów, bo mówię do kobiet w miarę normalne rzeczy, a moja skuteczność bierze się głównie z "jakości wykonania" i sprawności w operowaniu stosunkowo normalnymi słowami/zwrotami. Z tego powodu nie widzę większego sensu w podawaniu konkretnych przykładów - moje słowa to nie są "magiczne techniki", a jeżeli ktoś inny powie dokładnie to samo, to najprawdopodobniej będzie miał gorsze lub dużo gorsze efekty, ze względu na niższą ogólną "jakość wykonania" uwodzenia.

      W tym kontekście generalnie jest tak, że wielu ludzi ma tendencję to patrzenia na uwodzenie w ograniczony sposób, głównie lub jedynie przez pryzmat słów, na zasadzie "co mam jej powiedzieć?". To jest szkodliwa tendencja i chciałbym uniknąć jej podsycania.

      Ale z drugiej strony, jeżeli macie wielkie problemy z odpowiadaniem na jakieś konkretne pytania ze strony lasek, to ok, mogę się na ten temat wypowiedzieć - tylko wcale nie jest powiedziane, że moje odpowiedzi będą w jakiś sposób "magiczne".

      Usuń
  50. Milroh, czy uważasz, że zarost dodaje facetowi pazura,draniowatości ?
    Z jednej strony jest on bardzo popularny w ostatnich czasach, ale dla mnie taki zarost wygląda w niektórych przypadkach dziwnie (ma się wrażenie, że gościu jest miękki).
    Podobnie jak z siłownią, gdzie napakowany gościu ma miękko energie.
    Druga uwaga odnośnie fryzury. Rzeczywiście krótsza fryzura daje facetowi dużo konkretności, draniowatości. O ile jest dobrze zrobiona oraz dostowana do twarzy.
    Czy masz może jakiegoś znajomego, który jest dobry z kobietami i ma długie włosy (coś ala hipis), czy raczej wszyscy mają krótkie, zadbane fryzury?
    Ile lat ma młodszy znajomy, który jest bardzo dobry z kobietami? Czy jest może przed 30?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Milroh, czy uważasz, że zarost dodaje facetowi pazura,draniowatości ?"

      <--- Jak najbardziej może, chociaż z drugiej strony nie musi - zależy jaki zarost i jak pasuje do reszty czynników.

      "Czy masz może jakiegoś znajomego, który jest dobry z kobietami i ma długie włosy (coś ala hipis), czy raczej wszyscy mają krótkie, zadbane fryzury?"

      <--- Co ciekawe wszyscy mają krótkie lub średnie fryzury, nikt nie ma długich włosów.




      "Ile lat ma młodszy znajomy, który jest bardzo dobry z kobietami? Czy jest może przed 30?"

      <--- Ale który dokładnie? Tutaj jest problem w rozgraniczeniu, kto jest "bardzo dobry", a kto jedynie "dobry" - mogę powiedzieć tak, że najmłodsza znana mi osoba, która jest przynajmniej "dobra z kobietami", to bodajże rocznik 1992.

      Usuń
  51. "I nie chodzi o odgrywanie zjeba czy psychola - chodzi o odgrywanie fajnego gościa, który jest w jakimś sensie niezależny, "rozpieszczony" przez inne kobiety, który nie do końca nadaje się lub nie do końca jest gotowy na związek, itd itp."

    A czy to może przybierać taką formę że jak laska czegoś nie chce spełnić, jakieś twojej prośby, to mówisz że chyba do siebie nie pasujemy i czas przestać się spotykać? ( to już dopiero w związku oczywiście)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moim zdaniem "czas przestać się spotykać" jest zbyt drastyczne, ale teksty, sugestie o tym, że "może do siebie nie pasujemy" są jak najbardziej na miejscu.

      Usuń
    2. Można to ując tak, że w trakcie uwodzenia należy wytworzyć aurę wyjątkowości, pokazać że ci zależy na tej kobiecie, być może chciałbyś z nią związku, jest cudowna, niepowtarzalna itp a jak juz się ją wyrucha to należy się zachowywać zlewczo, tak jakby w sumie ci "wisiała"?

      Usuń
  52. Czytałem to co pisałeś o stosowaniu BDSM i budzi to wrażenie.
    Tylko zastanawiam się jak ty to wywołujesz, tę "psychiczną" stronę relacji że ty jesteś panem,a ona twoją wierną suczką.
    Przyjmijmy klasyczny wariant w którym w ciągu 3 randek udaje ci się wyruchać laskę. Już podczas pierwszego ruchania jakoś podążasz w tym kierunku, czy może później? Jak u ciebie wygląda takie "psychiczne" ustawienie relacji, to się odbywa poprzez takie zachowania że ty o wszystkim decydujesz, gdzie spędzicie czas, jak uprawiacie seks itp, czy może jest to już NASTĘPSTWO ustawienia tej relacji?
    Jak wygląda proces ustawiania laski na ten "psychiczny" wariant?
    Bardzo mnie ciekawi ten temat, bo sam mam ciągoty do bdsm, ale nie wiem czy w moich relacjach nie występuje tylko ten fizyczny wariant, typu klapsy, mówienie że jest moją suczką itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha, zapomniałem.
      W moich relacjach to ja jestem tą stroną "dominującą" w sensie ja decyduję jak spędzamy czas itp. krótko mówiąc kobieta się do mnie dostosowuje, ale mimo wszystko to jeszcze nie jest ten poziom który występuje u ciebie, gdzie kobieta mówi "ile to ja się przy tobie nauczyłam" itp.

      Usuń
    2. "Przyjmijmy klasyczny wariant w którym w ciągu 3 randek udaje ci się wyruchać laskę. Już podczas pierwszego ruchania jakoś podążasz w tym kierunku, czy może później?"

      <--- Jeżeli mówimy o 3 randkach, to pierwsze "świadome" ruchy w tym kierunku lecą najczęściej jeszcze PRZED zaruchaniem (a "energetyczne" lecą od samego początku).

      " Jak u ciebie wygląda takie "psychiczne" ustawienie relacji, to się odbywa poprzez takie zachowania że ty o wszystkim decydujesz, gdzie spędzicie czas, jak uprawiacie seks itp, czy może jest to już NASTĘPSTWO ustawienia tej relacji?"

      <--- W pewnym sensie jest to jedno i drugie, przyczyna i następstwo. To tak jak pójście z kolegą którego słabo znamy na piwo jest jednocześnie następstwem tego, że znamy i lubimy się na tyle, aby padł taki pomysł, ale jednocześnie to pójście na piwo jest dalszym pogłębieniem znajomości.

      Ale niezależnie od tego, że w pewnym sensie jest to jedno i drugie, przyczyna i następstwo, to moim zdaniem zdecydowanie ważniejszy jest ten drugi aspekt, czyli ważniejsze jest to, że jest to NASTĘPSTWO już istniejącej relacji, czy też "klimatu".

      Laska musi najpierw poczuć się przy nas w odpowiedni sposób, najpierw musi poczuć, że jesteśmy "właściwym" facetem do czegoś takiego. Bo w przeciwnym razie co z tego, że my okażemy chęć rządzenia nią, skoro ona pomyśli sobie coś w stylu "chyba koleś na głowę upadłeś", albo "ale Ty masz trudny, upierdliwy charakter". Gdyby to polegało tylko na stawianiu lasce żądań, wydawaniu jej rozkazów, to byłoby to zbyt proste i każdy by to robił - w rzeczywistości sednem sprawy jest to, aby laska chciała się nam podporządkować.

      "Jak wygląda proces ustawiania laski na ten "psychiczny" wariant?"

      <---- To jest niestety trudne do wytłumaczenia, bo ogromną rolę odgrywa w tym "ENERGIA", "rezonans" z psychiką laski. Wyjątkowo silna forma czegoś takiego wystąpiła na samym początku akcji z ostatniego raportu (http://uwodzenie-milroh.blogspot.com/2018/08/szatynka-z-ulicyprzejscia-dla-pieszych.html) - laska psychicznie padła mi stóp po kilkusekundowym kontakcie wzrokowym. Tylko jak ująć to w formie jakiejkolwiek "techniki"? Przecież tam nie chodziło o to, że przez chwilę popatrzyłem się lasce w oczy i to z kilku metrów - chodziło o pewne nieuchwytne, energetyczne "coś więcej".

      Usuń
  53. Milroh ile bys ruhał bedąc soba ? I jak czesto jest aktorem i w jakim stoponiu/zakresie odgrywasz rózne role dla lasek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy w jakim zakresie sobą. Jeżeli np. bym nie ukrywał tego, że najbardziej zależy mi na wyglądzie i wyruchaniu laski, a do tego równolegle sypiam i mam zamiar sypiać nadal z innymi kobietami, to moja skuteczność raczej spadłaby mocno w dół. :)

      Usuń
  54. Czy znasz jakiś film, scenę itp. w którym facet ma wampirza energię lub mix miękkiej i wampirzej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznę od tego, że nie wiem czy pisząc ostatni raport i wspominając o "wampirzej" energii, nie zadziałałem na szkodę części czytelników. Bo większość ludzi nie jest w stanie uzyskać jakiejkolwiek dobrej energii, w tym powiedzmy "normalnej dobrej energii", a energia "wampirza" jest jeszcze trudniejsza do uzyskania. W tym kontekście mam wrażenie, że być może zaszkodziłem części czytelników, poprzez zwrócenie ich zainteresowania w kierunku typu energii, który może być w dużym stopniu poza ich zasięgiem.

      Natomiast jeżeli chodzi o sceny z filmów, to z tym jest słabo. Mi przychodzą do głowy dwa lepsze czy gorsze przykłady:

      1. Edward Cullen z filmu "Twilight" ("Zmierzch").

      2. Blond laska (NIE facetd) z tego teledysku: https://www.youtube.com/watch?v=7Gr63DiEUxw

      Usuń
    2. Moim zdaniem nikomu nie zaszkodziłeś, gdyż zaznaczyłeś swoje obawy, twoi czytelnicy to dorośli ludzie i powinni samodzielnie myśleć, a to że ludzie się pytają jak to powinno wyglądać nie musi wcale mieć takiego wydźwięku że chcą usilnie naśladować, bo mogą po prostu chcieć:
      -Dowiedzieć się jak to mogło wyglądać by lepiej wyobrazić sobie akcje
      -Zwyczajnie dla eksperymentu spróbować
      -Z czystej ciekawości, by wiedizeć że coś takiego istnieje
      itp itd. naprawdę jest dużo powodów :)

      Usuń
    3. Czy nie sądzisz żę a laska na początku jest troszkę nazbyt zuchwała... W wampirzej seksualności na początku powinno być nieco subtelniejsze. Chodź nie ma żadnego chyba teledysku który by mógł to wyjaśnić. Bo albo teledyski są od ckliwej miłości albo nazbyt seksualne.

      Zak

      Usuń
    4. Jeśli chodzi o tą energię blond laski, to ja prawdopodobnie miewałem w miarę mocno zbliżoną energię, ale tylko w sytuacjach typu impreza znajomi znajomych i było potem szybko lizanie macanie. Tak na ulicy w galerii nie zdarzyło mi się ciekawe może dlatego że nie pije wtedy alkoholu i po prostu cieply wizerunek wydaje mi się odpowiedniejszy. Rozumiem, że postarałeś się znaleźć najlepszy przykład jaki znasz za co dziękuję, natomiast ta wampirzą energię w Twoim wydaniu wyobrażałem sobie coś pomiędzy aktorem z filmu, który dla mnie ma energię bardziej tajemniczo,uwodzicielską ale widać też ta wamiprza energię a laska z teledysku której energia mi przypomina już bardziej domine bdsm i w jakimś stopniu wyuzdanie, gotowość seksualne uniesienia i zdecydowanie

      Usuń
    5. btw milroh nie sądzisz James Bond miał całkiem fajną energie? Zak

      Usuń
  55. https://www.youtube.com/watch?v=YGLavvUup_Y

    Co myślisz o
    1.Treści tego co mówi ten gość
    2.Samej osobie tego człowieka?
    Czy jest to coś podobnego do Twojego sposobu wczuwania się w określoną role ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem to nagranie nie jest zbyt użyteczne w kontekście uwodzeniowym.

      Ja bym polecał przeczytanie tego:

      https://www.dramaclasses.biz/the-stanislavski-system

      Polecam zrobienie opisanego pod powyższym linkiem ćwiczenia z chodzeniem po wyimaginowanym lodzie, w błocie, itd - to powinno dać do myślenia.

      Inna dobra lektura:

      https://www.swgs.wilts.sch.uk/SWGSFiles/Subjects/Drama/Stanislavski%20Notes%202006%20-%207.pdf

      Usuń
    2. kiedy to odkryłeś i jak bardzo jest to istotne w twoim procesie. A może robiłeś to nie świadomie wcześniej Zak

      Usuń
  56. Milroh, powiem ci że ruchanie nowych lasek zmienia czlowieka i to nie jesli chodzi o sam luz związany z nowymi kobietami.
    Zaczynałem z poziomu prawiczka, miałem swój tian do pomocy i z ich pomocą udało mi się zaliczyć parę sukcesu z klubu.
    Potem byłem na etapie gdzie sukces wydawał mi się możliwy, ale tylko z obecnością tian. Więc podchodziłem samemu, chciałem zaruchać, ale wydawało mi się to w samotności mało co możliwe. Mimo to odniosłem parę sukcesów, potem stopniowo coraz więcej, aż doszedłem już do takiego momentu, że patrząc na atrakcyjną laskę pierwsze co mam w głowie to jak uprawiam z nią seks. I to jest nieco dziwne, bo ja mam kontrolę nad moimi świadomymi myslami, ale jednocześnie czuję, że te myśli wysyła coś z głębi mnie, jakiś już podświadomy umysł.
    Nawet jak mi się nie chce podejść, to widząc jakieś laski to mimowolnie fantazjuje sobie.
    Wydaje mi się że taki efekt który się u mnie wytworzył jest czymś dobrym, co powinno mieć wpływ na poprawę mojej energii.
    Bo jedno to zaruchać żeby być wyluzowanym przy laskach, to jest podstawa przy dobrej energii, ale drugie to zaruchać żeby stać się kimś seksualnie zdegenerowanym. Mam wrażenie że to jest ten efekt drania o którym wspominałes niejednokrotnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ruchanie lasek zmienia psychikę i to nie tylko w sensie samego wyluzowania, ale także w sensie wykształcenia psychiki/energii "ruchacza", "drania", "degenerata seksualnego", itd itp. A laski to w jakimś stopniu podświadomie czują i reagują adekwatnie, tzn lecą na to.

      Usuń
    2. a ten efekt wytwarza się tylko podczas ruchania nowych lasek, to znaczy jedno zaliczenie i nastepna, czy jak ktoś ma 2 kobiety z którymi się spotyka i je rucha na przemian to też coś takiego się wytworzy?

      Usuń
  57. Nie jestem jeszcze do konca ogarniety psychicznie. Czy to normalne ze mam wahania formy szacunku do kobiet w ciagu dnia, powiedzmy rano potrafie na luzie podejsv do bardzo atrakcyjnej kobiety, a kilka godzin poznoej np po pracy juz odczuwalbym napiecie podchodzac do tej samej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest to coś całkiem normalnego, w sytuacji gdy ktoś nie jest solidnie ogarnięty. W Twoje psychice ścierają się, walczą ze sobą różne impulsy i robi się "pogranicze", gdzie czasami zwycięża jeden impuls, a czasami drugi.

      Usuń
  58. Siema Milroh,
    Jak podchodzę do dziewczyn to często słyszę:
    "Bardzo mi miło, ale spiesze się do pracy, fryzjera itp"
    "Poszłabym, ale się spieszę", czasami " Poszłabym, ale już się z kimś się spotykam"
    Ja nie wiem czy te słowa interpretować jako zlewki, czy faktycznie tak dużo kobiet gdzieś się spieszy. Bo niby równie dobrze mogą powiedzieć "Mam chłopaka", lub "nie dzięki".
    Wiem że w tym wypadku należy zastosować drzwi obrotowe, ale to zadowolić się w takim wypadku numerem, czy powiedzieć coś w stylu że zajmiesz tylko kilka minut, czy jak?
    Bo jestem mocno nastawiony na szybkie randki i po te słowa nieco zbijają mnie z rytmu, w sensie jeszcze rozmawiam z laską, ale wewnętrznie czuje się gorzej z tym że nie idzie wszystko po mojej mysli, więc potem mnie dopadają sabotujące mysli że nie zacząłem tej interakcji wystarczająco dobrze, nie idę zgodnie z nurtem konwersacji i w konsekwencji nawet nie pytam się o numer i wiem że sporo tracę, bo na pewno jakaś część z nich była zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami faktycznie może być tak, że laska się gdzieś spieszy i jest to coś ważnego, ALE z reguły tak nie jest i dlatego jeżeli słyszysz często takie teksty, to są to zasadniczo zlewki.

      Laski które gdzieś idą zmierzają bardzo często do domu, na zakupy, albo na spotkanie z koleżankami - i mogą spokojnie to opóźnić o 15 minut, albo w ogóle zmienić plany i pójść tam innego dnia. I jeżeli podejdzie do nich atrakcyjny facet, to najczęściej się okaże, że mają czas - ale jeżeli podejdzie nieatrakcyjny, to okaże się, że się "spieszą i nie mogą".

      Co do Drzwi Obrotowych, to wystarczy po prostu potwierdzić to co ona powiedziała - "Ok, rozumiem, spieszysz się i nie masz czasu...ja mam na imię Michał". Tylko inna sprawa, że Drzwi Obrotowe nie są magicznym sposobem na radzenie sobie z brakiem atrakcyjności w oczach laski - one są dobre, gdy laska odpowie nam odmownie "z rozpędu", "na autopilocie", gdy jej "nie" nie posiada silnych fundamentów. Ta technika może dać nam dodatkowe "okno" na zaprezentowanie siebie, ale jeżeli komuś ogólnie brakuje "zasobów" do uwiedzenia laski, to będzie mu ich brakować także po zastosowaniu Drzwi Obrotowych.

      Usuń
    2. Acha, to co mówisz ma sens, dzięki.
      A czy przypadkiem gdy podejdzie atrakcyjny facet do laski która faktycznie sie spieszy, to zdecydowana większość powie: " teraz nie mogę, ale jeśli chcesz możemy się spotkać w innym terminie"?

      Jak często według ciebie występuje ten autopilot u kobiet? On się głównie uaktywnia podczas podejścia "od tyłu"?

      Stosunkowo często otrzymuje zlewki. Jeśli jestem wyluzowany, dobrze ubrany, przystojny, to winy można upatrywać w niedostatecznie dobrej energii,tak?

      Usuń
    3. Jesli jesteś z warszawy albo zaczepiasz je w godzinach szczytu w dni powszednienie to chyba mogą sie spieszyć. Ja mam porównanie w innych miastach w tym warszawie i powiem ci żę w wawie ogolnie ludzie się spieszą.

      Usuń
    4. 1. Gdy laska się spieszy, ale chce się spotkać, to potrafi np. sama zaproponować facetowi, że da mu swój numer.

      2. Z autopilotem bywa różnie - to zależy od kobiety, do okoliczności, od jakości podejścia, itd.

      3. To może być energia, może być technicznie złe podejście, ale może być też tak, że np. wyglądasz gorzej niż Ci się wydaje (sorry).

      Usuń
    5. Punkt 3 raczej odpada, bo pytałem się kilku lasek o ocenę i zgodnie dawały mi między 6 i 7/10.
      Ponadto ja już ruchałem laski 8/10, więc skoro takie mi dawały dupy, to raczej wykluczyłbym problem wyglądu.
      A co znaczy "technicznie złe podejście", co może się pod tym kryć, bo to jest chyba to samo co energia?
      Od strony słów używam prostych stwierdzeń, czasami zaczynam od zaproszenia gdzieś, a czasami po prostu " ładnie wyglądasz" czy " jak leci".

      Usuń
  59. Spotykam się z kilkoma laskami jednocześnie, a one o sobie nie wiedzą.
    Niestety jestem dosyć biedny ( one myślą że wręcz przeciwnie ) i za niedługo zbliżają się święta. Masz jakiś pomysł co zrobić żeby nie uszczuplic za bardzo mojego portfela?
    No i co zrobić w sylwestra kiedy bede mógł się tylko z tą najładniejszą spotkać, jak wytłumaczyć swoją nieobecność pozostałym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o prezenty, to ja i wielu innych facetów dobrych z kobietami mówimy często, że nie lubimy tych wymian prezentów, bo dla nas to jest jakieś dziecinne, itd itp. Ja to robię dlatego, że naprawdę nie chce mi się niczego wybierać i kupować, ale powinno to też zadziałać w kontekście Twojego problemu.

      Co do Sylwestra, to możesz wkręcić kit, że masz ciężką grypę. Dzwonisz do laski o np. 20 i mówisz zachrypiałym głosem, że źle się czujesz i zaraz idziesz spać, a potem wyłączasz telefon. I wytłumaczenie jest takie, że po prostu spałeś z ciężką gorączką. :)

      Usuń
  60. Milroh pewnie będzie miał jakąś receptę a od siebie dodam że najlepszym lekarstwem na przyszłość, gdybyś miał podobne sytuację jest po prostu dużo LEPIEJ zarabiać i nie nawiązuje do tego abyś kupował drogie prezenty i tak dalej tylko żeby Twój komfort życia się podwyższył. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Bo kasa jest generalnie w życiu potrzebna, nie tylko na kobiety, ale przede wszystkim na własne potrzeby.

      Usuń
  61. Milroh, a jak sobie radzić z kobietami typu "co to nie ja", które otwarcie mówią, że pełno facetów je adoruje, opowiada o tym, że jej koleżanki podniecają się że dostaną 1 kwiatka na rok, a ona dostaje ich pełno, a do tego opowiada o tym, że według niej to "facet musi się starać o kobietę". Myśle że wiesz mniej więcej o jaki typ kobiety chodzi.
    Można je wyśmiać, czy może sugerowałbyś bardziej bezpieczną drogę i zaprezentować się jako facet który faktycznie się stara o kobietę? ( np jakiś kit wcisnąć o tym jak jakieś romantyczne prezenty dostarczałeś swojej ex )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym delikatnie pokazał, że nie bawię się w takie rzeczy i jestem "z wyższej półki". Delikatnie - w sensie bez jakiegoś chamskiego wyśmiewania i generowania konfliktu.

      Usuń
  62. Ja mam pytanie dotyczące stylu życia Twojego i Twoich kolegów którzy są dobrzy z kobietami. Mógłbyś jakoś scharakteryzować Was jako ludzi w młodym wieku? Domyślam się, że prowadziłeś imprezowy tryb życia, ale na studiach czy później w pracy na pewno miałeś dużo nauki, obowiązków itp. Wydaje mi się, że wspominałeś kiedyś, że studiowałeś jakiś techniczny kierunek, więc na pewno nie było łatwo. I moje główne pytanie odnosi się do tego jaki miałeś stosunek do nauki, studiów, obowiązków? Czy poświęcałeś temu dużo czasu i byłeś w jakiś sposób regularny czy może podchodziłeś do tego na 'wyjebce'? Chciałbym po prostu skonfrontować to z moim podejściem. Chodzi mi o to, że wiele osób których można nazwać 'imprezowiczami' lub 'chlejusami' wybiera mniej wymagające kierunki i może spokojnie skupić się na nocnym życiu. Ja z kolei studiuje trudny kierunek i raczej jestem wyjątkiem wśród znajomych z uczelni, który prowadzi takie życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja szedłem po "linii najmniejszego oporu" i notorycznie zaliczałem przedmioty w sesji poprawkowej.

      Nie zawsze jest tak, że osoby dużo imprezujące idą na łatwe kierunki i ogólnie się obijają - ja znam sporo osób typu "work hard, play hard", które dużo imprezują, ale też dużo pracują.

      Usuń
  63. Masz moze jakies rady co zrobic gdy wygladam mlodo? Mam prawie 24 lata a wygladam jakbym mial 18 lat i slyszalem to kilka razy juz od kobiet.
    Najgorsze jest to ze mi sie generalnie nie podobaja te mlodsze, a podobaja mi sie wlasne kobiety z przedzialu 22-25 lat i do nich glownie podchodze.
    Na koncie pare sukcesow juz mam z tymi starszymi, ale po drodze bardzo wiele zlewek dostalem. Co swoja droga potrafi byc mylace, bo ja nie wiem ile tych zlewek bylo spowodowanych tym ze wizualnie wygladam na 18 latka, a tym ze mialem np nieodpowiednia energie, przez co jak eidzisz proces zdobywania dobrej energii tez jest utrudniony.

    Ubieram sie elegancko, czyli w marynarke, a do tego mam zarost na brodzie ( na policzkach mi na razie nie rośnie)
    Nie wiem co jeszcze moglbym poprawic by wygladac starzej. Masz jakis pomysł?
    Tez uwazasz ze moj mlody wygląd moze powodowac sporo zlewek u lasek z przedzialu 22-25?
    Czy moze odpowiednią energia drania lasce by to az tak bardzo nie przeszkadzalo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Tak, wielu laskom w wieku 22-25 może MOCNO przeszkadzać jeżeli facet wygląda na 18 latka.

      2. Szkoda, że nie lubisz młodszych, bo to jest najprostsze, najbardziej naturalne rozwiązanie.

      3. Poza ubiorem i zarostem nie przychodzi mi żaden pomysł na sprawianie wrażenia starszego.

      4. Co do energii, to odpowiednio dobra energia by to załatwiła, ale mało kto osiąga odpowiedni poziom.

      Moim zdaniem zrobisz najlepiej, ruchając młodsze laski - a z czasem odrobinkę się postarzejesz/dojrzejesz i przerzucisz się na 22-25. :)

      Usuń
    2. "Moim zdaniem zrobisz najlepiej, ruchając młodsze laski - a z czasem odrobinkę się postarzejesz/dojrzejesz i przerzucisz się na 22-25. :) "
      Właśnie tak zamierzam zrobić, dzieki :)


      "4. Co do energii, to odpowiednio dobra energia by to załatwiła, ale mało kto osiąga odpowiedni poziom."

      To pytanie zadałem w formie ciekawostki. Zaskoczyłem się, że odpowiednia energia by to załatwiła, gdyż myślałem, że będzie to działało na zasadzie "brzydki facet", którego kobiety w większości od razu spławiają.
      I twoja odpowiedź ma potwierdzenie nawet w moich doświadczeniach, bo niedawno podszedłem do 24 latki i ją wyruchałem, a dawała mi 17 lat. Tylko że przy podejściu jeśli chodzi o energię, miałem tak zwany "złoty strzał", czyli można to porównać np do przeciętnego bramkarza, któremu udała się interwencja życia, czyli taka której nie jest w stanie powtórzyć.

      Usuń
  64. Mam 23 lata i dzisiaj podrywałem taką 29 latkę. Była to kobieta z "wyższych sfer", obracająca się w bogatym towarzystwie, często chodząca do restauracji, jeżdząca bardzo dobrym samochodem itp.
    Ja w sumie też fajnie zarabiam i do tego niewiele robie, bo prowadzę biznes z wujkiem, więc otwarcie jej to zakomunikowałem a ja się spotkałem z negatywną reakcją że rzekomo jestem zbyt mało ambitny.
    (Dla mnie jej rozumowanie jest głupie, bo skoro fajnie zarabiam, mam duzo wolnego czasu i robię to co lubię, to po co miałbym dodatkowo się męczyć edukacją? )
    a) W każdym razie w tym momencie interakcji był zgrzyt i może doradziłbyś jak wyjść z tego zgrzytu z klasą, bo w sumie ja się pierwszy raz spotkałem z takim czymś że ktoś kogoś otwarcie krytykuje za to że w sumie robi to co lubi i przyszło mu to łatwo.
    Oczywiście najłatwiej jest by nie doprowadzać do takiego zgrzytu, ale skad ja mogłem przewidzieć że to jest akurat kobieta której to przeszkadza?

    b) Zapewne nie będzie możliwe mi fachowe doradzenie nie widząc tej kobiety, ale nawiązywałem komfort i zdradziła mi że była w hoetlu i nawiązała romans z właścicielem, który miał 23 lata, bo lubi "edukować młodszych". I jak kobieta ma takie nastawienie, to ja nie wiedziałem czy lepiej odegrać faceta w miarę doświadczonego i sporo ruchającego, którym w sumie jestem, czy może własnie udawać bardziej "niedośiwadcoznego", skoro ona lubi ich edukować.

    c) Ona sprawiała wrażenie takiej kobiety która miała kilka facetów i generalnie stwierdziła że to nie dla niej i woli jeszcze się bawić. Jak rozumiem powinienem też odgrywać faceta, który miał kiedyś związek, ale się rozpadł i teraz jest niegrzeczny? W celu odgrywania takiego niegrzecznego faceta byłby dobry przykład gdy np ona opowiada że kiedyś rozmawiała z kobietą która wyglądała na 25 lat, a miała 17, a ja wtedy (przykładowo) opowiedziałbym zmyśloną historię że spałem z dziewczyną która podawała się i wyglądała na 23 latkę, a miała 18 lat i co najśmieszniejsze zrobiła to dlatego że się zakochała i chciała związku ( nadając temu taki lekko prześmiewczy ton)

    d) No i ogólnie jak nauczyć radzić sobie z takim typem kobiet, bo ja raczej nie obracam się w wyższych sferach i dużo lepiej mi idzie urabianie takich zwykłych albo imprezowych lasek.
    A rozmawiając z nią czułem się jakbym stąpał po polu minowym, gdyż ja jestem prostym facetem. ( choć dużą uwagę przykładam do ubioru)
    A tutaj musiałem przykładać wielką uwagę do najprostszych czynności, jak chociażby poprawne odłożenie sztućców po skończonym posiłku, gdzie zwykła kobieta by na to nawet nie zwróciła uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Jeżeli masz 23 lata i nie studiujesz, to brzmi to słabo dla kobiety która jest "na poziomie".

      2. Moim zdaniem nie powinieneś pokazywać siebie jako kogoś niedoświadczonego, ale też nie iść w stronę jakiegoś wielkiego ruchacza. Ja bym poszedł w takim kierunku, że nigdy nie miałeś jakiś problemów z kobietami, zawsze im się podobałeś, ale potem miałeś związek w którym się zaangażowałeś i który Ci nie wyszedł. Czyli taki gość z powodzeniem, ale też trochę związkowy i który miał jakąś nauczkę/ból w życiu z tym nieudanym związkiem. Z takiej pozycji można to potem wiarygodnie rozgrywać albo w kierunku zabawy i seksu, albo w kierunku związku.

      3. "a ja wtedy (przykładowo) opowiedziałbym zmyśloną historię że spałem z dziewczyną która podawała się i wyglądała na 23 latkę, a miała 18 lat i co najśmieszniejsze zrobiła to dlatego że się zakochała i chciała związku ( nadając temu taki lekko prześmiewczy ton)" <---- Ale co Twoim zdaniem ma Ci dać ta historia? Bo według mnie opowiedzenie tego przedstawi Cię jako złośliwego prostaka, co może wyjść w jej oczach EKSTREMALNIE ŹLE.

      4. Jeżeli chodzi o to, jak ogólnie radzić sobie z takimi kobietami, to nie ma jakichś specjalnych zasad poza tym, że musisz być w jakimś stopniu kulturalny w znaczeniu tradycyjnych konwenansów, unikać chamstwa i prymitywnych odzywek, zachowań, itd.

      Usuń
  65. W jakim kierunku zamierzasz rozwijać blog?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, nie mam jakiejś mocno zarysowanej wizji. A jakie "kierunki" Ty widzisz?

      Usuń
    2. Ja jestem zdecydowanie za tym, żebyś zaczął nagrywać podcasty - wiem, że jesteś przeciwko temu ze względu na ochronę prywatności, ale proszę przemyśl ten temat. Bardzo chętnie zobaczyłbym także filmy na YouTube gdzie rozmawiacie z kolegami o uwodzeniu, dziewczynach itp. Zdaję sobie sprawę, że na ten moment jest to totalna abstrakcja :)

      Według mnie dobrym pomysłem byłoby zmienienie designu bloga, tak żeby odpowiadał standardom na 2018 rok i treść była bardziej przejrzysta. Drugą powiązaną sprawą byłoby pozycjonowanie co z pewnością przełożyłoby się na wzrost liczby czytelników.

      Bardzo szanuje, że wszystkie materiały udostępniasz za darmo i mam nadzieję, że tak pozostanie (oprócz oczywiście książki, nad którą mam nadzieję ciężko pracujesz:) to odczuwam ogromną irytację kiedy inni wciskają ludziom jakieś gówno, całkowity bełkot i dostają za to konkretne pieniądze a Ty nie masz z tego nic. Jestem pewien, że dużo osób bardzo chętnie odwdzięczyłoby Ci się w taki sposób za to co robisz. Mogłoby to być w formie donejtów, niestety nie wiem za dużo na ten temat.

      To wszystko wymagałoby sporo czasu także nie wiem jak się zapatrujesz na te moje spostrzeżenia.

      Usuń
  66. Mam takie troche glupie pytanie, ale czytalem gdzies ze to twoje "czesc" jest charyzmatyczne, w sensie laska wie po tym ze chcesz zostac jej facetem albo ja zeszmacic.
    Tez zaczalem isc w tym kierunku i zauwazylem ze po moim "czesc" juz mam zlewki w stylu "mam chlopaka" itp
    Oczywiscie reakcje pozytywne tez dostaje, ale mowie tu o zlewkach.
    To mozna na podstawie tego wywnioskowac ze zaczynam tworzyć cos na wzor "uwodzicielskiej" energii, skoro te negatywnie nastawione laski po zwyklym "czesc" mowia ze sa zajete?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to możliwe. Ale jest też możliwe, że przeginasz w kierunku przesadnie seksualnym, a może i "obleśnym". ;)

      Usuń
  67. Tak wszyscy piszą o tej energi w komentarzach jak zrobić itp. Swoją drogą porównajcie to z kumplami których poznaliscie i macie dobra energię do piwa, pogadania i są spoko ludźmi, ewentualnie jakieś starsze roczniki typu spoko wujek, dziadek, że chcę wam się przebywać w takim towarzystwie. Energia danej osoby wyksztalca się przez dłuższy czas i nawet będąc aktorem z długim stażem można być nie spoko kolesiem względem energi. Jeśli ktoś nie rucha i próbuje włączyc pewne rzeczy to ciężko by jego energia była fajna i drapiezna dla laski oraz pociągająca. Można to przyrownac do lubienia danej osoby kogoś po prostu się lubi a innej osoby przez brak tej fajnosci nie polubicie nigdy i puasy niestety maja brak tej fajnosci sorry realia takie są a laski jeszcze lepiej to wychwytują. Pozdro Milroh ten blog to cud, że coś takiego istnieje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak ale są też "pomniejsi ruchacze" którzy mogą już nad taką energią pracować, by polepszyć swoje efekty.

      Usuń
  68. Czesc Milroh. Zdradzisz mi w jakiej branży pracujesz ? - ( pytam z ciekawości)
    Mam 25, niedokończone studia, I prace z 3k bardzo pospolita (fabryka ). I to jest w sumie mój kompleks.. ze nie stać mnie na lepsze życie ( przynajmniej teraz ).. Pytanie kieruje do wszystkich, czy macie cos podobnego, jak sobie z tym radzicie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3,2k netto, Mieszkanie od rodziców opłaty 500,jedzenie 900, paliwo 300,1700zł koszty zostaje 1,5k na pierdoły kawy, wino, ciuchy, wakacje itp Kompleksu nie mam bo zarabiałem 10k potem 5k w swojej firmie a roboty 2 razy więcej i nie pewna przyszłość.

      Usuń
    2. Generalnie to działa tak, że jeśli chcesz w czymś osiągnąć sukces to uczysz się tego od ludzi którzy JUŻ go osiągneli. Przykładowo. Uwodzenia uczysz się od Milroha, budowy domów - od gościa który te domy stawia, giełdy - od gościa, który notorycznie na tej giełdzie kasę zarabia, zjadł zęby itd, itp każdy wie do czego nawiązuje. To jest blog o całkiem innej tematyce ale odnośnie tej tematyki jest najlepszy, więc jeśli niektóre osoby chcą nauczyć się jak robić kasę to znajdźcie na takim samym poziomie jak ten blog -
      osobę bądź grupę którzy są bardzo dobrzy w tym jak robić pieniądze i będziecie w "domu" bo wątpliwe jest aby ten blog i Milroh miał wam w tym pomóc, bo jak sam mówi porady odnośnie lasek macie u niego ale jeśli chodzi o kwestie robienia kasy to nie jest to jego działka. Prosty przykład. Marek Kotoński z Braciasamcy nagrywa na YT odcinki pt "Nawyki milionera" sam nie będąc milionerem. Na język przychodzi tylko jedno określenie. WTF!?
      Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem i swoją drogą pozdrawiam Milroha - wykonujesz nieocenioną, świetną robotę. :)

      Usuń
  69. Podchodzę głównie za dnia na ulicy i mam z tego efekty.
    Z racji nadchodzącej zimy zamierzam przerzucić się na kluby. Uważasz że jest jakaś róznica trudności między jednym a drugim?

    OdpowiedzUsuń
  70. Milroh od pewnego czasu stosuje pewien patent mianowicie miedzy dwa banknoty 100zl wkladam kartki i gumka formuje pliczek banknotow. Potem np przy barze z tego place ( u gory dwa banknoty i jeden na dole) zeby nie było widac kartek i powiem ci w polaczeniu z marynarka daje to zniewalajace efekty.
    Moze za duzo skilla nie zyskuje, ale uwazan ze przed skilem warto sie ogarnac psychicznie np ruchajac a uzyskujac ruchanie w taki a nie inny sposob mozna jeszcze bardziej zobaczyc naturalna kobiecosc i sie ogarnac psychicznie.
    To jest wrecz niemozliwe ze kiedyś dostawalem pelno zlewek a teraz moje efekty poszybowaly w gore jak za dotknieciem magicznej rozdzki.
    Jakby co to stosuje to w studenckim klubie, bo w tych prestizowych raczej nie bedzie to budzilo takiego wrazenia.

    OdpowiedzUsuń
  71. Cześć Milroh,

    co sądzisz o takich produktach, jak najnowszy Festa i Vincenta "zabierz ją do domu"? Opisują w jaki sposób szybko zabierać laski z pierwszych randek na seks do mieszkania. Wiadomo że jest to możliwe, ale jak ja stosowałem kiedyś takie metody, to uwodzenie było mega "szarpane", trzeba było mocno przedzierać się przez opory lasek i choć w końcu był ten seks, to średnio sprawiało mi to przyjemność.

    Czy Twoim zdaniem zabieranie lasek z randek na seks ma sens jedynie wtedy, gdy masz bliskość emocjonalną i nie ma żadnych oporów?

    OdpowiedzUsuń
  72. Gdyby kobiety zachowywały się zgodnie z Szacunkiem Do Kobiet, to jakbyś się zachowywał wzgledem nich?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz