Docieranie do emocji kobiety, wytwarzanie bliskości emocjonalnej. Część 2
Bliskość emocjonalna jako BRAK
DYSTANSU, BRAK BARIER.
Nie aspiruję tu
do stworzenia 100% dokładnej, idealnej definicji, ale moim zdaniem
bliskość emocjonalna to w dużej mierze BRAK DYSTANSU względem
drugiej osoby.
W moim odczuciu
przeciwieństwem bliskości emocjonalnej jest DYSTANS. Dystans jako
blokujące, zamykające emocjonalnie wrażenie, że ktoś jest dla
nas OBCĄ osobą, z którą nie mamy nic wspólnego.
Patrząc pod tym
kątem możnaby powiedzieć, że budowanie bliskości emocjonalnej to
w pewien sposób w ogóle nie jest budowanie czegokolwiek, a USUWANIE
czegoś. USUWANIE DYSTANSU, USUWANIE BARIER pomiędzy dwojgiem ludzi.
Może się
wydawać, że to tylko żonglerka słowami, ale moim zdaniem
umiejętność spojrzenia na sprawę także od tej strony wzbogaca
perspektywę i ułatwia zrozumienie tego wszystkiego.
Egoizm a bliskość emocjonalna
Jednym z aspektów
dystansu/barier jest EGOIZM, poczucie odmienności interesów.
Zazwyczaj jest
tak, że nieposiadający dzieci człowiek w pierwszej kolejności dba
siebie samego (dystans równy zero), potem o rodzinę, potem o
przyjaciół, potem o znajomych, a ludzi obcych ma mniej czy bardziej
gdzieś. W kontekście uwodzenia wygląda to tak, że gdy typowy
facet podchodzi do nieznajomej kobiety, to na ogół czyni tak z
pobudek egoistycznych, myśląc o swoim własnym interesie, a interes
kobiety ma tak naprawdę w dupie. Przy czym to nie oznacza, że
typowy facet jest w stanie realizować to w asertywny sposób -
najpewniej ma blokady, ogranicza go chociażby patologiczny szacunek
do kobiet. Mi jednak chodzi tutaj o coś innego, mi chodzi o jego
INTENCJE.
Ja sam oczywiście
traktuję przedmioto kobiety i w stosunkach z nimi dbam przede
wszystkim o swój interes. Jest jednak ogromna różnica pomiędzy
egoistycznym REALIZOWANIEM swoich interesów, a SYGNALIZOWANIEM, że
chciałoby się egoistycznie realizować swoje interesy. Wielu
facetów nie potrafi realizować swoich interesów, ale za to mocno
po nich widać, że ich intencje są bardzo mocno egoistyczne. A gdy
kobieta widzi, że jest dla faceta obiektem, przedmiotem który ma
posłużyć do realizacji jego potrzeb, to coś takiego często
wywołuje u niej odruch obronny, ZAMYKA JĄ EMOCJONALNIE.
Czy to oznacza, że
trzeba nie mieć względem kobiet egoistycznego, przedmiotowego
podejścia? NIE. Jak najbardziej można mieć takie podejście,
natomiast trzeba go NIE SYGNALIZOWAĆ.
No dobrze, a jak
nie sygnalizować egoizmu?
Na pewno dobrze
jest czuć w środku siebie, że uwiedzenie kobiety jest czymś OK z
punktu widzenia moralności/obyczajowości. Tak jak pisałem kiedyś
w artykule (braku) szacunku do kobiet, wielu mężczyzn ma wbite
głupie przekonania odnośnie kobiet. I jeżeli taki facet skuszony
urodą kobiety próbuje doprowadzić do tego, co jego własnym
zdaniem jest "złe" czy "niewłaściwe" (nie tyle
w sensie budowania bliskości emocjonalnej, co w sensie budowania
bliskości emocjonalnej w kontekście dążenia do seksu), to w jego
własnym, wewnętrznym mniemaniu dopuszcza się on ogromnego aktu
egoizmu, bo w imię własnego "prymitywnego" i
"samolubnego" pożądania próbuje nakłonić kobietę do
"nieprawości".
Ma tu miejsce
paradoks - Z EMOCJONALNEGO, SUBIEKTYWNEGO PUNKTU WIDZENIA taki facet
jest DUŻO BARDZIEJ EGOISTYCZNY ODE MNIE. A jak sądzisz, co maluje
się na twarzy człowieka? Obiektywna prawda? Ocena postawy w oczach
społeczeństwa? Nie! SUBIEKTYWNE emocje, SUBIEKTYWNY odbiór
sytuacji. I dlatego nieogarnięty facet dążący do monogamicznego,
opartego na wierności związku bardzo często może emitować aurę
egoizmu i chęci wykorzystania kobiety, a poligamiczny "drań"
mojego pokroju może wywierać w tym względzie pozytywne wrażenie.
Odnośnie tego
funkcjonują mity, rozpowszechniane przez nie ogarniające tematu
osoby. Według tych mitów kobiety rzekomo wszystko wyczuwają, a
podrywacz/drań mojego pokroju ma tylko szanse u "pustych
kobiet", bo z tymi wartościowymi jakoby nie jest w stanie
zbudować bliskości emocjonalnej. To jest oczywiście gówno prawda.
Kobiety wyczuwają co najwyżej SUBIEKTYWNE emocje, a z powodów
opisanych w poprzednim akapicie drań/podrywacz mojego pokroju ma
WIĘKSZE możliwości budowania bliskości emocjonalnej.
Ale wracając do
egoizmu...
Wcześniej pisałem
o tym, że bliskość emocjalna to w dużej mierze brak dystansu,
brak barier. I że egoizm jest w pewnym sensie formą dystansu,
poczuciem odrębności interesów itd itp.
Co można z tym
zrobić?
Można zmienić
swoją perspektywę (emocjonalną), sposób interpretowania całej
sytuacji.
Wielu facetów
robi złe wrażenie, bo mają perspektywę (emocjonalną) typu np.
"To jest zadanie, które muszę wykonać, bo CHCĘ DOSTAĆ OD
NIEJ seks". Przy czym ta perspektywa jest 100% trafna jeżeli
chodzi o zgodność z faktami, ale jest jednocześnie WYSOCE
SZKODLIWA. Czy to nie jest dziwne, że perspektywa zgodna z faktami
jest szkodliwa? Niekoniecznie. To tak jak z byciem zawodowym aktorem.
Jeżeli mamy aktora grającego w filmie dla pieniędzy, to przecież
na planie filmowym taki aktor musi wczuwać się nie w faceta
pracującego tam dla pieniędzy (co byłoby zgodne z faktami), ale we
wskazaną przez scenariusz postać. Dla mnie tutaj jest prawie tak
samo, tylko "waluta" jest inna - odgrywam rolę, by zdobyć
kobietę. W poprzedniej części pisałem o tym, że jestem w stanie
jednocześnie ogarniać taktycznie sytuację, jednocześnie wczuwając
się w daną sytuację i odczuwając autentyczne emocje. I moim
zdaniem Ty też tak potrafisz, albo przynajmniej MÓGŁBYŚ POTRAFIĆ,
wraz z odpowiednim doświadczeniem i poukładaniem wewnętrznym.
Jaka perspektywa
emocjonalna jest dobra?
Na pewno taka, w
której nie ma odczucia "Chcę coś od niej uzyskać, coś od
niej chcę" i w której najlepiej nie ma też zbyt dużego
dystansu, skrępowania na zasadzie "To jest obca osoba, która
będzie mnie oceniać i muszę się starać, aby ta ocena była
pozytywna".
Jak pisałem
wcześniej, niedobrze jest sygnalizować egoizm, czy też poczucie
rozbieżności interesów. Odnośnie tego proponuję dwa bardzo
podobne do siebie ćwiczenia, połączone odpowiednio z brakiem i z
odwrotnością egoizmu/rozbieżności interesów.
1. Brak egoizmu -
spróbuj myśleć o kobiecie i celu przespania się z nią w taki
sposób, jakbyś w ogóle nie miał żadnego interesu w przespaniu
się z nią, tak jakby było to coś, w czym nie masz swojego
własnego interesu. Pomyśl o seksie z nią jako o czymś do czego
masz przyjaźnie NEUTRALNY stosunek - to jest coś w miarę fajnego,
ale nie dążysz do tego dla siebie, dążysz do tego "tak
sobie".
2. Odwrotność
egoizmu - ALTRUIZM. Spróbuj myśleć o kobiecie i dążeniu z nią
do seksu w taki sposób, jakby kierowała Tobą tylko i wyłącznie
SYMPATIA WZGLĘDEM KOBIETY oraz troska o JEJ interesy. Chodzi mi o
wywołanie w sobie takiej emocji, jaką mógłbyś mieć pomagając
bezinteresownie komuś.
Oba ćwiczenia
wykonaj podczas rozmów z atrakcyjnymi kobietami, w których
jednocześnie będziesz dążyć do przespania się z nimi. Myślenie
o tym w domu przed komputerem się nie liczy, podobnie jak
rozmawianie bez dążenia do seksu, rozmawianie z nieatrakcyjnymi
kobietami, itd itp.
Skąd będziesz
wiedział, że ćwiczenie Ci wychodzi? Nie patrz się na kobietę,
patrz się na swoje własne EMOCJE. Jeżeli sam poczujesz, że dążysz
do seksu, ale czujesz się tak, jakby ten seks był Ci pozytywnie
obojętny lub jakby dążenie do seksu było czymś co robisz
"charytatywnie" dla kobiety, to właśnie zaczęło Ci
wychodzić.
Jeżeli opanujesz
tę umiejętność, to będzie Ci dużo, dużo łatwiej wzbudzać
zaufanie i budować bliskość emocjonalną. Będziesz po prostu w
stanie oszukiwać jej empatyczny układ ostrzegawczy, który ostrzega
ją przed ludźmi chcącymi ją wykorzystać.
Bliskość emocjonalna a
atrakcyjność
Większość ludzi
obojga płci pragnie bliskości emocjonalnej z osobą płci
przeciwnej, ale tylko z ATRAKCYJNĄ osobą.
Wyobraź sobie, że
poznajesz bardzo atrakcyjną fizycznie kobietę. I nagle okazuje, że
świetnie się z nią rozumiesz, nadajecie na tych samych falach,
czujecie się naprawdę blisko emocjonalnie. Jaka byłaby Twoja
reakcja na coś takiego, jakbyś się z tym czuł i co byś chciał z
tym dalej robić? Jak znam życie, to byłbyś bardzo zadowolony i
pewnie mógłbyś chcieć prowadzić to w kierunku związku.
A teraz wyobraź
sobie, że poznajesz brzydką kobietę. I okazuje się, że świetnie
się z nią rozumiesz, niesamowicie ją lubisz, uwielbiasz spędzać
z nią czas, itd itp. Co w takiej sytuacji? Domyślam się, że
większość czytelników pomyślałaby "świetnie się z nią
rozumiem, ALE ona jest brzydka, więc NIC Z TEGO". To trochę
tak jakbyście pojechali na wakacje do 5-gwiazdkowego hotelu, ale
położonego pomiędzy dymiącym i hałaśliwym zakładem
przemysłowym, a śmierdzącym wysypiskiem śmieci - to coś zupełnie
innego, niż wyjazd do takiego samego 5-gwiazdkowego hotelu, ale
położonego w nadmorskiej miejscowości z pięknymi plażami.
Kobiety mają tak
samo - uwielbiają bliskość emocjonalną, ale chcą ją przeżywać
z ATRAKCYJNYMI facetami. I one też mają akcje pt. "świetnie
się z nim rozumiem, uwielbiam go, ale nie poszłabym z nim do
łóżka".
Większość
mężczyzn kompletnie nie rozumie relacji pomiędzy atrakcyjnością,
a bliskością emocjonalną. A ich działanie na ogół skręca
bardzo mocno w jednym kierunku, kompletnie ignorując drugi. Z jednej
strony mamy działających na uczelniach i w miejscach pracy
"cipowatych kombinatorów", którzy próbują budować
bliskość emocjonalną (niezbyt umiejętnie, ale to już inna
sprawa), a ignorują swój brak atrakcyjności/seksualności/"pazura".
A z drugiej zwłaszcza w klubach można zobaczyć "autystycznych
ogierów", którzy są atrakcyjni i dążą do seksu, ale
kompletnie do nich nie dociera, że zrażają do siebie kobiety
brakiem chociażby nadziei na bliskość emocjonalną.
Bliskość
emocjonalna jest często uzależniona od posiadania dostatecznej
atrakcyjności - w przeciwnym wypadku kobieta może np. nie chcieć z
facetem w ogóle rozmawiać albo może nie reagować, nie odpowiadać
odpowiednio na próby budowania bliskości emocjonalnej. Tak nie jest
zawsze, bywają wyjątki, ale na ogół tak to właśnie wygląda.
W tym kontekście
łatwo o problemy diagnostyczne - bo gdy facetowi nie udaje się
zbudować bliskości emocjonalnej, to może być problem z
określeniem, czy chodzi tutaj o to, że nie potrafi on budować
bliskości emocjonalnej, czy też o to, że kobieta nie reaguje
odpowiednio na jego próby, bo
brakuje mu
atrakcyjności (oczywiście mogą być i często są to te obie
rzeczy na raz).
Na to nie ma
łatwego rozwiązania, jedynym możliwym jest chyba tylko dbanie i o
atrakcyjność i o bliskość emocjonalną, a w przypadku problemów
ze zbudowaniem bliskości pamiętanie o tym, że tak naprawdę może
to być problem z atrakcyjnością.
Siedzę w łóżku, wiercę się z z boku na bok. Próbuje usnąć, stosuje różne techniki (np spowolnienie oddechu) - wszystko bez skutku. Tak spoglądam na ten zegarek - 1:30. Niemal cała godzina przeleżana. eh.
OdpowiedzUsuńWłączam komputer, myślę sobie pójdę spać jak się zmęczę.
Odpalam przeglądarkę, wchodzę na ostatnie karty - BAM nowy art u Milroh'a. :)
Fajnie że napisałeś art i ćwiczenia. :)
Parę pytań:
OdpowiedzUsuń>> a ignorują swój brak atrakcyjności/seksualności/"pazura".
Mógłbyś rozwinąć? :)
I jak pojmujesz "atrakcyjność"?
Mam pewną definicje, ale nie wiem czy to dobrze rozumiem.
o to samo chcialem zapytac
Usuń@Hitsu&Camaro
OdpowiedzUsuńChodziło mi w sumie o wszystko na raz - ubiór, wygląd fizyczny (geny + zadbanie), zachowanie, itd itp.
Przy czym nie chodzi o to, że trzeba dla kobiety facetem o atrakcyjności "TAK, chcę go już teraz!". Wystarczy być facetem o atrakcyjności "MOŻE", czy też inaczej - nie być facetem o atrakcyjności "NIE!".
Alternatywnie podam inną, może nieidealną, ale moim zdaniem bardzo użyteczną definicję atrakcyjności: atrakcyjność to wyglądanie/sprawianie wrażenia faceta, dla którego rzeczą normalną jest sypianie z kobietami takimi jak dana kobieta X.
Wiesz co.. mam następne pytanie.
OdpowiedzUsuńMianowicie wielokrotnie się przebijał u Ciebie temat 'głębokich emocjonalnych tematów' (jakie to są tematy itd) i przechodzenia z trybu normalnego do 'głębokiego'
Mógłbyś rozwinąć lekko ten temat?
Fajnie by było jakbyś to opisał w długim komentarzu O CO CHODZI, na artykuł pewnie trzeba będzie czekać z niecierpliwością z 1 miesiąc...
- Hitsu
Artykuł jest prawie że skończony, umieszczę go przypuszczalnie za godzinę czy dwie.
OdpowiedzUsuńchodzi ci o atrakcyjność tylko fizyczną ale i też mentalną??? ze człowiek ejst pewny siebie, charakterny itp nie bierze byle gówna i wzbudza coś w kobiecie?
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńChodziło mi o każdy rodzaj atrakcyjności, choć głównie o atrakcyjność fizyczną. Bo wbrew bredzeniu o tym, jak to najważniejsza jest dla nich osobowość, laski najczęściej skreślają facetów właśnie za wygląd fizyczny.
Czy z kobietami nie jest podobnie.
OdpowiedzUsuńPierwszy przykład.
Oglądałem bajkę po chińsku z dziewczyną w TV. Po pewnej chwili dziewczyna zmieniła głos na angielski. Nie byłem z ego zadowolony, ponieważ chciałem poćwiczyć chiński.
I zacząłem się burzyć to powiedziała, że to dla mojego dobra. blablabla
Jak ma się to co piszesz do okazywania zainteresowania kobieta poprzez sexualne pod teksty oraz dwuznacznosci. Kobiety lubią być pożądane więc trzeba im też to jakoś pokazać że są obiektem pożądania z naszej strony oczywiście przy utrzymaniu bliskości emocjonalnej. W jaki sposób to najlepiej okazać kobiecie?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem seksualne teksty czy dwuznaczności nie są szczególnie potrzebne - jeżeli jako tako podobamy się lasce ORAZ zbudowaliśmy bliskość emocjonalną, to można w pewnym momencie spojrzeć lasce głęboko w oczy i pocałować ją - jeżeli to się uda, to reszta powinna pójść z górki.
UsuńJestem ciekaw co one czują w tym momencie, czy już są przygotowane oswojone,że może się to wydarzyć (gdzieś tam z tyłu głowy świadomie lub nieświadomie zakładają) czy to rzeczywiście jest jakiś element zaskoczenie i przejścia płynnego do relacji na głębszym poziomie, który się dokonuje a się tego nie spodziewały ale niejako się z tym godzą post faktum. PS: ma to sens to co piszesz i składa mi się w pewien obraz całości. Dzięki.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem bywa różnie - czasami laska wie, że niedługo może zdarzyć się pocałunek, a czasami jest to dla niej jakimś zaskoczeniem, ale akceptuje to dlatego, że jej stan emocjonalny i stosunek do mnie jest z tym kompatybilny.
OdpowiedzUsuń