Bliskość Emocjonalna, część 7


Budowanie (dodatniej lub ujemnej) Bliskości Emocjonalnej zaczyna się tak naprawdę PRZED rozpoczęciem interakcji.

To zasadniczo zaczyna się w momencie, w którym kobieta nas ZOBACZY. (Jeżeli chodzi o uwodzenie w kręgu znajomych, to może się to zacząć jeszcze wcześniej, gdy kobieta usłyszy o nas coś od znajomych)

Gdy widzimy po raz pierwszy nieznajomą osobę, to od razu pojawia się u nas jakiegoś rodzaju "PIERWSZE WRAŻENIE". Jest to obraz drugiej osoby w naszych oczach, a także nasza reakcja emocjonalna na ten obraz. Ta reakcja emocjonalna może być neutralna, ale może też być pozytywna lub negatywna - bo często już od pierwszego spojrzenia ktoś wzbudza w nas sympatię lub antypatię. Wzbudza zaufanie lub brak zaufania. I tutaj chodzi o coś innego niż atrakcyjność - możemy zobaczyć atrakcyjną laskę, która robi na nas wrażenie słodkiej i przyjemnej, a możemy zobaczyć taką atrakcyjną laskę, o której pomyślimy sobie "ale zimna suka!".

To pierwsze wrażenie oczywiście może się później zmienić, ALE ma ono pewną "siłę", z którą zabarwia nasze spojrzenie na daną osobę i powiedzmy "broni się" przed zmianą. Bo generalnie jest tak, że (pierwsze) wrażenie łatwo i szybko powstaje "od zera", natomiast gdy już jest jakieś wrażenie, jakiś obraz drugiej osoby, to jego zmiana jest już relatywnie trudniejsza.

Bardzo istotne w tym kontekście jest to, że (pierwsze) wrażenie jakie mamy na temat drugiej osoby, ma wpływ na to, jak odbieramy, jak interpretujemy NOWE informacje, NOWE zachowania czy słowa danej osoby.

Przykładowo jeżeli czujemy do kogoś sympatię, to mamy tendencję do bardziej życzliwego interpretowania jej nowych słów czy zachowań. A jeżeli jest odwrotnie, jeżeli czujemy do kogoś niechęć, nawet taką intuicyjną, na zasadzie wrażenia, że komuś "źle z oczu patrzy", to mamy tendencję do bardziej krytycznego postrzegania jej nowych słów czy zachowań.

Wyjątkowo dobrze widać to na przykładzie zaufania:

1. Jeżeli ktoś na pierwszy rzut oka wzbudza zaufanie, robi na nas wrażenie dobrego, porządnego człowieka, to mniej podejrzliwie przyglądamy się temu co mówi czy robi. A przez to nawet jeżeli powie coś wątpliwego, mało wiarygodnego, to są szanse, że nie wywoła to u nas wątpliwości, podejrzliwości i negatywnych emocji.

2. Jeżeli komuś na pierwszy rzut oka "źle z oczu patrzy", jeżeli robi na nas wrażenie cwaniaka i krętacza, to podejrzliwie przyglądamy się jemu słowom i czynom. Jesteśmy podejrzliwi i nieufni, więc jakakolwiek wątpliwość wywołuje u nas razu myśl "on mi chyba próbuje wcisnąć jakiś kit", co jeszcze bardziej wzmacnia podejrzliwość i negatywne odczucia. W tym kontekście można mówić o pewnego rodzaju "Spirali Podejrzliwości".


To co opisałem powyżej tyczy się nie tylko pierwszego wrażenia, ale także jakiegokolwiek wrażenia w ogóle, także na dalszych etapach interakcji. Bo w uwodzeniu cały czas jest tak, że jest jakieś dotychczasowe wrażenie, jakie zrobiliśmy na lasce, które po pierwsze jest jest w niej osadzone z pewną "siłą", a po drugie które ma wpływ na to, jak laska odbiera, interpretuje nasze NOWE/KOLEJNE słowa i zachowania.

Można powiedzieć, w pewnym sensie nie tylko całe budowanie Bliskości Emocjonalnej, ale także całe uwodzenie, powinno się opierać na:

1. BUDOWANIU "SZEREGU", "ŁAŃCUCHA", "SCHODÓW" POZYTYWNYCH WRAŻEŃ.

2. UNIKANIU NEGATYWNYCH WRAŻEŃ, które "ZABURZAŁYBY" powyższe.


Jedno pozytywne wrażenie wpływa na odbiór naszych kolejnych słów/zachowań, a tym samym na możliwość wywołania kolejnego, być może bardziej istotnego pozytywnego wrażenia.

Coś takiego ma miejsce na różnych poziomach - zarówno na ogólnym poziomie całego uwodzenia, jak i na poziomie kilkudziesięciu sekund rozmowy. Najłatwiej będzie to pokazać na tym poziomie ogólnym, co można zobrazować np. w taki sposób:

Wrażenie przed podejściem (1) MA WPŁYW na przebieg podejścia (2).

Podejście (2) MA WPŁYW na rozmowę po podejściu (3).

Rozmowa po podejściu (3) MA WPŁYW na przebieg zaproszenia laski na randkę, szanse pójścia na randkę i nastawienie laski w momencie przyjścia na randkę (4).

Randka przed pocałunkiem (4) MA WPŁYW na przebieg próby pocałowania, szanse pocałowania laski (5).

Pocałowanie laski i czułość po pocałunku (5) MA WPŁYW na przebieg zapraszania laski na seks, szanse jej wyruchania (6).

Czyli mamy łańcuch: 1 -> 2 -> 3 -> 4 -> 5 -> 6

Ale to też nie jest tak, że na kolejny etap ma wpływ TYLKO etap bezpośrednio go poprzedzający. Bo tak naprawdę laska ma też ogólne, SUMARYCZNE wrażenie odnośnie naszej osoby, na które składają się WSZYSTKIE DOTYCHCZASOWE wrażenia. Tworzy to coś, co można nazwać "schodami":

1 -> 2
1 + 2 -> 3
1 + 2 + 3 -> 4
1 + 2 + 3 + 4 -> 5
1 + 2 + 3 + 4 + 5 -> 6

Ten schemat będzie wyglądał najbardziej sensownie, jeżeli spojrzy się na niego pod kątem 90 stopni, traktując lewą stronę ekranu jako dół. Wtedy można na to spojrzeć jako na "schody" wzrastające od lewej do prawej.

Swoją drogą, jeżeli chodzi o te rzeczy, które mogą zakończyć się sukcesem lub porażką, jak np. przyjście lub nie przyjście laski na randkę, to wielu facetów traktuje sukces jako "po prostu sukces", nie zagłębiając się w to jaki jest STOPIEŃ, JAKOŚĆ tego sukcesu. Mam tu na myśli to, że np. w przypadku przyjścia na randkę może to wyglądąc tak:

- Laska przychodzi na randkę z myślą "To jest fajny facet, przyjdę, zobaczę co z tego wyjdzie"

- Laska przychodzi na randkę z myślą "To jest WYJĄTKOWY facet, już wiem, że chcę z nim być"

W obu wariantach laska przychodzi na randkę, co stanowi sukces, ale czy jedno jest równe drugiemu? Czy pierwszy wariant daje równie dobre warunki do przeprowadzenia randki, co drugi wariant? Oczywiście NIE. A skąd się bierze to, z jakim nastawieniem i obrazem naszej osoby laska przychodzi na randkę? Oczywiście z tego, co widziała/doświadczyła WCZEŚNIEJ.


Generalnie jest najlepiej, gdy czy to budowanie Bliskości Emocjonalnej, czy to całe uwodzenie, polegają na OCZAROWANIU laski "łańcuchem", "schodami" pozytywnych wrażeń, bez większych "zakłóceń", "zgrzytów" w postaci wrażeń negatywnych. To powinno być "PŁYNNE", "GŁADKIE", powinno tworzyć atmosferę "HARMONII" i "BEZPROBLEMOWOŚCI".


Teraz wróćmy do PIERWSZEGO WRAŻENIA, czyli do wrażenia przed podejściem, rozpatrywanego w kontekście Bliskości Emocjonalnej.

(To wrażenie występuje, o ile ktoś nie zagaduje lasek z "totalnego zaskoczenia", np. łapiąc je za ramię - co jest o tyle słabym pomysłem, że łatwo może to przestraszyć laskę, wywołać u niej dyskomfort.)

Na czym polega korzystne pierwsze wrażenie w kontekście Bliskości Emocjonalnej?

Na tym, że laska postrzega nas jako kogoś sympatycznego, fajnego, godnego zaufania, kogoś w czyim towarzystwie czułaby się komfortowo i przyjemnie.

ODWROTNOŚCIĄ tego jest sytuacja, gdy laska patrzy na kogoś i zapala się jej w głowie czerwona lampka mówiąca "to jest jakiś dziwny, creepy gość, czułabym się niekomfortowo, gdyby się do mnie odezwał".

Można tu w przybliżeniu wyróżnić 3 stany:

1. Stan pozytywny - dodatnia Bliskość Emocjonalna. W tym przypadku laska laska postrzega nas pozytywnie, czuje do nas sympatię, zaufanie, etc.

2. Stan neutralny - zerowa Bliskość Emocjonalna. W tym przypadku laska postrzega nas neutralnie, obojętnie.

3. Stan negatywny - ujemna Bliskość Emocjonalna. W tym przypadku laska postrzega nas negatywnie, odbiera nas jako kogoś niesympatycznego i/lub niegodnego zaufania. Być może też jako cwaniaka lub dziwnego gościa, albo wręcz kogoś creepy.


W tym kontekście warto wspomnieć o tym, jaka jest sytuacja, uwarunkowania kobiet:

Atrakcyjne kobiety są często zaczepiane przez różnego rodzaju facetów chcących je poderwać. To bywają dziwni goście, obleśne cwaniaki, pijani faceci w klubach, itd itp. One żyją w świecie, w którym z każdej strony są tuziny facetów, którzy tylko czekają, aby sprobówać wykorzystać swoją "szansę". Atmosfera wokół czego jest taka, że jest to próba "wykorzystania swojej szansy" NA NIEKORZYŚĆ, KOSZTEM kobiety. I na skutek tego atrakcyjne kobiety mają w sobie dużo nagromadzonej IRYTACJI, ODRAZY, OBRZYDZENIA względem takich klimatów.

Atrakcyjne kobiety mają doświadczenie, wprawę w spławianiu facetów, co działa trochę na zasadzie wykształconego odruchu, "auto-pilota". I mam tu na myśli nie tylko same zachowania, ale także wewnętrzne procesy myślowe i emocjonalne. Chodzi o to, że kobieta szybko klasyfikuje faceta, wkłada go do szufladki "natręt do spławienia" i zaczyna postrzegać jego kolejne słowa/zachowania właśnie z tej, mało życzliwej perspektywy. Co oczywiście jest czymś mocno niekorzystnym i należy tego unikać.


Ze względu na powyższe, dobrze jest, gdy kobieta widząc nas po raz pierwszy ma wrażenie, ODCZUCIE typu "sympatyczny facet, lubię go, czułabym się komfortowo w jego bezpieczeństwie" - co odpowiada punktowi 1 z trzech punktów umieszczonych kilka akapitów wyżej, czyli dodatniej Bliskości Emocjonalnej. Oczywiście byłoby też dobrze, gdybyśmy byli też wysoką atrakcyjność, ale tutaj omawiam aspekt Bliskości Emocjonalnej.


Część facetów robi na lasce nieprzyjemne wrażenie jeszcze zanim podejdą, czyli mają już wtedy UJEMNĄ Bliskość Emocjonalną, a ich podejścia są od razu odbierane przez laskę z nieżyczliwej pozycji typu "ten dziwny, niesympatyczny koleś coś ode mnie chce", albo "ten koleś wyglądający na cwaniaka i krętacza coś ode mnie chce".

Część facetów robi na lasce przed podejściem obojętne wrażenie (w tym kontekście), czyli ma ZEROWĄ Bliskość Emocjonalną. To jest sytuacja, w której dany stan rzeczy bezpośrednio nie jest negatywny, ale w pewnym sensie jest negatywny o tyle, że nie jest pozytywny i że pewne możliwości nie są wykorzystane. Bo laska odbiera podejście takiego kolesia z pozycji "JAKIŚ koleś czegoś ode mnie chce", "jakiś ZWYCZAJNY koleś czegoś ode mnie chce". Co nie jest jakąś tragedią, ale to naprawdę nie jest jakaś dobra pozycja.

Część facetów robi na lasce przed podejściem przyjemne, pozytywne wrażenie, czyli mają DODATNIĄ Bliskość Emocjonalną. Laska patrząc na nich czuje coś pozytywnego (w tym kontekście), coś na zasadzie "ooo sympatyczny gość, lubię go". I to przekłada się na życzliwość, inne traktowanie, inną atmosferę podczas podejścia. Swoją drogą, ci goście często wcale nie są dobrzy z kobietami, tylko po prostu są sympatyczni, sprawiają dobre wrażenie - takie osoby najczęściej nie są w stanie podejść, a jeżeli są w stanie podejść, to w sposób zestresowany i niezdarny, co niszczy ten ich początkowy potencjał.


Skąd się bierze Bliskość Emocjonalna (dodatnia lub ujemna), przed podejściem?

Z trzech rzeczy:

1. Wygląd/twarz.

2. Ubiór, fryzura, zadbanie.

3. Zachowanie i "energia".


1. Wygląd/twarz.

Wygląd wpływa nie tylko na standardową, seksualną atrakcyjność, ale także na Bliskość Emocjonalną. Bo jeden facet ma sympatyczną, wzbudzającą zaufanie twarz, inny ma twarz ostrą i nieprzyjemną, a jeszcze inny wygląda na kogoś zimnego i wycofanego. I tu nie chodzi o atrakcyjność - na podobnej zasadzie laska, czy to ładna, czy to brzydka, może wyglądać na miłą i ciepłą, a może też wyglądać na "zimną sukę".

2. Ubiór, fryzura, zadbanie.

Generalnie jest tak, że dobre, szczególnie eleganckie ubranie, które sugeruje zamożnośc i wysoką pozycję społeczną, wzbudza u ludzi zaufanie i poczucie bezpieczeństwa.

Jest to bardzo "rozległe" uwarunkowanie, które bierze się z tego, że różnego rodzaju akty przestępcze, awantury i napady, są z reguły dokonywane przez ludzi mało zamożnych i o niskiej pozycji społecznej.

Wyobraźcie sobie, że jesteście w miejscu, gdzie jest dużo bardzo bogato i bardzo elegancko ubranych ludzi. Lśniące buty, piękne płaszcze czy garnitury, itd. Zadbane fryzury, krawaty, drogie zegarki, itd. Czy czulibyście JAKIEKOLWIEK potencjalne fizyczne zagrożenie z ich strony? Czy gdybyście byli kobietą, to czulibyście JAKĄKOLWIEK obawę, że któryś z nich zacznie Was szarpać czy zgwałcić?


A teraz wyobraźcie sobie, że jesteście w miejscu, gdzie jest dużo bardzo biednie ubranych, bardzo fizycznie zaniedbanych ludzi. Jakieś dresy i adidasy, nieogolone twarze, rozczochrane włosy. Czy przypadkiem Wasze poczucie fizycznego, kryminalnego zagrożenia nie byłoby wielokrotnie wyższe, niż w poprzednim wariancie? Czy gdybyście byli atrakcyjną kobietą i bylibyście w takiej sytuacji, to nie mielibyście przypadkiem poczucia, że występuje realne zagrożenie gwałtem, w przeciwieństwie do tej poprzedniej grupy?


Zdecydowana większość facetów jako tako o siebie dba i co prawda nie ubiera się dobrze, ale ubiera się "akceptowalnie", zgodnie z normą. Tacy faceci prezentują poziom ŚREDNI, który nie wzbudza poczucia zagrożenia jak ludzie biedni/zaniedbani, ale który też nie wywołuje poczucia bezpieczeństwa jak ludzie bogaci/eleganccy.

Zmierzam tutaj do tego, że jeżeli będziecie się naprawdę dobrze ubierać, tak aby wyglądać na ludzi bogatych, o wysokim statusie społecznym, to (OPRÓCZ INNYCH KORZYŚCI), będzie to wzbudzać zaufanie i sprawiać, że kobiety będą się przy Was czuły bardziej komfortowo.


3. Zachowanie i "energia".

Pierwsza sprawa to "wszechobecne" w uwodzeniu wyluzowanie. Jeżeli ktoś jest spięty, to wypada gorzej, mniej przyjemnie i w pewnym stopniu mniej "bezpiecznie" - bo napięcie sugeruje, że "coś jest nie tak", że albo ta osoba knuje coś niecnego, albo z sytuacją jest jakiś inny problem, czy wręcz zagrożenie. I odwrotnie - im większe wyluzowanie, tym silniejszy jest sygnał sugerujący, że "wszystko jest ok, nie ma żadnego zagrożenia, można czuć się bezpiecznie i komfortowo".

Można zwiększyć poziom Bliskości Emocjonalnej przez podejściem, przez odpowiednią Grę Aktorską. Przy czym nie należy oczekiwać jakichś spektakularnych, rzucających się w oczy rezultatów - jeżeli zrobimy to właściwie, to laski będą nas lepiej odbierały, ale nie będzie tego widać w zbyt jednoznaczny sposób. Moim zdaniem nauka tego jest trudna nie w kontekście samego wczuwania się, a w kontekście wyczucia i dostrzegania tego, że tak, daje to efekt. Jest takie niebezpieczeństwo, że ktoś kto nie dostrzega efektów, będzie mocniej próbował, aż zacznie to wyglądać karykaturalnie i zacznie szkodzić, a nie pomagać.

Jaka powinna być ta Gra Aktorska?

Można wczuć się w kierunku bycia przyjaznym, ciepłym względem innych ludzi. To jest proste, ale WYSTARCZY. (Tylko też nie należy z tym przesadzać)

Ja osobiście lubię motyw wczuwania się, który można określić słowami "bycie na swoim miejscu". Chodzi o wczuwanie się w taki sposób, że gdziekolwiek jestem, cokolwiek robię, jestem na swoim miejscu, moja obecność i działanie jest właściwe, harmonijne i w jakiś sposób mile witane, ciepło przyjmowane. Moje życie jest pogodne i "bezwysiłkowe", nie ma w nim żadnych problemów, nie muszę nigdy o nic walczyć, ani o nic się starać. W pewnym sensie jestem "ponad to wszystko", ale nie w arogancki, tylko w pogodny, komfortowy i dość przyjazny sposób. Taka Gra Aktorska daje między innymi efekt "anty-intruza", "anty-podejrzanego gościa" - chodzi o to, że tak jak ktoś może jakimś nerwowym, spiętym czy szemranym zachowaniem sugerować, że w jakimś sensie jest "intruzem", kimś kto robi lub planuje zrobić coś podejrzanego, tak jak tą Grą Aktorską sugeruję coś ODWROTNEGO. Nie w sensie poziomu neutralnego, czyli w sensie jedynie braku sprawiania podejrzanego wrażenia. Mówię tu o poziomie dodatnim, czyli o sprawianiu pozytywnego wrażenia, o sprawianiu wrażenia kogoś godnego zaufania, "bezpiecznego" i "komfortowego".

Komentarze

  1. 1. Czyli najważniejsze podczas 1 etapu podejścia, jak laska nas odbiera, to jest ubiór, wygląd, oraz wyluzowanie. A gra aktorska jest swego rodzaju dopełnieniem? Jak bardzo oceniasz istotność gry aktorskiej przy podejściu?
    a) Dotychczas muszę przyznać zlałem ten element wczucia się w pogodnego gościa i skupiałem się na odgrywaniu grzecnzego/niegrzecznego faceta i hm....były na początku takiej interakcji wrażenia, że nie wzbudzałem zaufania i to bylo na pewno źle.
    Ale z drugiej strony gdy to robiłem na lasce z którą już rozmawiałem z 15 minut, to uwypuklenie np niegrzecznego faceta działało jak najbardziej dobrze i napalało laske. Da rade to jakoś wytłumaczyć?
    b) Jak nauczyć się dostrzegać, że daje to efekt?
    c) Jak wygląda kwestia połączenia wczucia się w kogoś sympatycznego, ale przy tym powiedzmy draniowatego, szmacącego gościa, bądź grzecznego? A jeszcze jakbym chciał do tego dodać rolę konkretnego faceta, to już robi się powoli mętlik, bo wychodzą z tego 3 role. Można je odegrać za pomocą jednej, ale wydaje mi się że pamiętac o wszystkim, a przede wszystkim POCZUĆ, będzie znacznie trudniejsze niż w przypadku 1 elementu.
    D) Jeśli chodzi o wpadnięcie w negatywną szufladkę lub pozytywną, to łatwo odgadnąc jak to się robi. A jacy goście wpadają w neutralną szufladkę przy podejściu? Neutralnie ubrani, z neutralną energią i wyluzowani? Jak rozpoznać że jest się w tej neutralnej, a nie pozytywnej części?


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Mak, można powiedzieć, że Gra Aktorska jest dopełnieniem. Chociaż to też kwestia tego, na ile jesteśmy dobrzy w Grze Aktorskiej.

      A. Ale co dokładnie wytłumaczyć?

      B. To kwestia wyczucia, nie ma na to "techniki", ani określonego sposobu nauki. To jest trudna sprawa i jest to jednym z powodów, dla których niewielu ludzi posiada tego typu umiejętności.

      C. Oczywiście, że odgrywanie, "kontrolowanie" wielu aspektów jest trudniejsze. Ale to też kwestia wprawy, podobnie jak w przypadku np. jazdy samochodem. Podczas nauki jazdy samochodem, na początku jest problem z jednoczesnym śledzeniem sytuacji na drodze, operowaniem kierownicą, pedałami, skrzynią biegów, ale doświadczony kierowca robi to na luzie i jeszcze jest w stanie rozmawiać z pasażerem.

      D. Generalnie neutralna szufladka to efekt bycia zwyczajnym. Przy czym trudno byłoby znaleźć idealnie zwyczajnego/neutralnego człowieka, w praktyce dany człowiek ma różne atrybuty na różnych poziomach, jakieś mocniejsze i słabsze strony. Ale ogólnie chodzi o sytuację, w której ktoś jest sumarycznie z grubsza zwyczajny.

      Rozpoznanie tego jest pozornie trudne, bo nie ma jasnych oznak - ale w rzeczywistości oznaką tego jest właśnie BRAK jasnych oznak, zdecydowanych odczuć wzbudzanych przez tę osobę. To trochę tak, jakby ktoś szukał opisu laski o urodzie 5/10 - można ująć to tak, że to laska, której uroda nie wzbudza jasnych odczuć, czy to pozytywnych, czy to negatywnych.

      Swoją drogą, pomijając kwestię wyluzowania, w której ogromna część populacji ma duże problemy i wypada negatywnie, to większość facetów jest właśnie plus minus zwyczajna.

      Usuń
    2. W tym punkcie A nie do końca rozumiałem dlaczego przy podejściu moja energia "drania" ( gdy chciałem ją uwypuklić) wzbudza podejrzenia, zaś ta sama energia po 15 minutach rozmowy podoba się laskom. Tu chodzi o nabranie pewnego kapitału zaufania?
      2. Gdy lasce sie podobam, a ona zaznacza, że nie chce sie póki co z nikim wiązac, bo czuje taką "pustkę" w sobie ( niedawno rzucił ją boleśnie facet) to jak to rozegrać?

      I co do ostatniego punktu- ok, to jakie są oznaki, że ma się ten pozytywny efekt przy podejściu. Laska reaguje uśmiechem, jest bardzeij otwarta do rozmowy itp?

      Usuń
    3. 1. Najprawdopodobniej tak, najprawdopodobniej chodzi o zbudowanie kapitał zaufania, czyli o zbudowanie pewnej Bliskości Emocjonalnej.

      2. Można spróbować przez Bliskość Emocjonalną, zbudowanie głębokiej więzi.

      3. Akurat jeżeli mówimy o kontekście Bliskości Emocjonalnej, to efektem może też być to, że laska jest po prostu bardziej wyluzowana, spokojniejsza, bardziej otwarta, mniej sceptyczna i ostrożna względem nas.

      Usuń
  2. Jakie masz podejście do kobiet? tzn. mówisz im to co chcą usłyszeć czy masz własne zdanie, pokazujesz że ty tu rządzisz? Osobiście ciężko mi to wypośrodkować i popadam w skrajności. Albo jestem miły, ciepły, taki sympatyczny (ale bez nadskakiwania) albo mówię co mi się podoba, neguje jej zdanie żeby pokazać że ja mam swoje itp. Nigdy nie mówię/piszę jaka to kobieta nie jest piękna (według mnie rzadko kiedy można tak powiedzieć podczas gdy wszyscy tak piszą naokoło do każdej) chociaż może właśnie to chcą usłyszeć nawet jak kłamiemy? z drugiej strony czy to nie będzie tylko przymilanie się, które do niczego nie prowadzi prócz podniesienia jej ego? Albo jak być pewnym siebie nie popadając w konflikt? Tu np. mam mocne zdanie żeby faceci nie płacili na każdym kroku za laski bo nie jesteśmy sponsorami, zwłaszcza jak jej nie znamy.. wiele lasek ma wrodzone przekonanie, że własnie mamy płacić za wszystko i na tej płaszczyźnie mamy konflikt bo nie dostosowuje się do jej światopoglądu i tutaj... z jednej strony mógłbym przyznawać jej rację we wszystkim na zasadzie cel uświęca środki (okej mówię to co chce usłyszeć żeby ją zdobyć) ale z drugiej strony czy to nie jest tak wtedy, że robimy wszystko pod dyktando kobiet i umniejsza to naszą rolę jako facet na kiwnięcie palcem? Na ile i w jaki sposób być miły, kulturalny, łagodny a na ile pewny siebie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często przed wyruchaniem bardziej mówię im to co chcą usłyszeć, a rządzenie z mojej strony zaczyna się bardziej po wyruchaniu.

      Natomiast generalnie trzeba wyważyć jedno z drugim, nie należy być ani "szorstkim macho", ani "przymilnym lizusem".

      Co do płacenia, to niestety, płacenie za kobiety jest dużo, dużo lepszym rozwiązaniem. I tutaj ja bym nie patrzył na poglądy, tylko na to, że dla laski to jest sygnał mówiący, czy mamy kasę i dobre życie, czy też nie mamy.

      Usuń
  3. Milroh,

    Z wszystkich Twoich ostatnich artykulow wylania sie obraz w sumie bardzo prostego uwodzenia opartego tak naprawde na kilku elementach:

    1) Byciu cieplym, sympatycznym facetem, ktory ubiera sie elegancko, wzbudzajacym tym samym zaufanie oraz emanuje ciepla, sympatyczna wzgledem ludzi energia oraz spokojem

    2) Budowaniu Bliskosci emocjonalnej przy pomocy generowania w sobie uczucia sympatii wzgledem laski oraz zachowywania sie wgledem niej w taki sposob, jakbysmy ja lubili od samego poczatku

    3) Prowadzeniu dalszej interakcji omijajac zgrzyty i budujac coraz glebsze polaczenie z kobieta.

    Z drugiej strony mamy serie artykulow o braku szacunku do kobiet i przedmiotowym traktowaniu. Rozumiem, ze ta ww. postawa sympatii jest wynikiem jedynie chlodnej kalkulacji z Twojej strony? Nie czujesz autentycznej sympatii do tych lasek, a jedynie generujesz ja na potrzeby uwodzenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnym sensie to jest proste, ale z drugiej strony zdecydowana większość facetów nie jest w stanie tego zrobić.

      Co do autentyczności sympatii, to bywa z tym różnie, to zależy od laski. Ale niezależnie od poziomu sympatii, ja wiem po co tam jestem i jaka jest rola kobiety w moim życiu. I to też ma wpływ, bo laska czuje we mnie "drania", a one to lubią. Ja słyszałem od lasek rzeczy typu np. "Ty jesteś słodki, ale jednocześnie taki silny".

      Usuń
    2. A nie odnosisz przypadkiem wrazenia, ze byc moze przyczyna Twoich sukcesow jest wlasnie ten "dran", a nie bycie uprzejmym i milym i ze laski tak naprawde dobrze na Ciebie reaguja ze wzgledu na ten "pazur", a nie bycie sympatycznym wzgledem nich?

      Usuń
    3. Obie rzeczy mają znaczenie, obie dają coś innego.

      Są faceci, którzy są tylko sympatyczni, bez ponadprzeciętnego "pazura" i potrafi im naprawdę dobrze iść.

      Usuń
  4. Jak kobiety postrzegają startowanie z jednej do drugiej w tym samym gronie znajomych? W sensie, nie wejdzie więc próbuje się z inną. Pewnie jest to ryzykowne i rozumiem, że robić tak się opłaca wyłącznie jeśli nie ma się wyboru albo "dla jaja". Wtedy zabezpieczyć się przed obiekcjami przedstawiając siebie jako tego, który laskę odrzucił?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa różnie, ale ja bym się nad tym mocno zastanowił, jeżeli Ci zależy na reputacji, dobrych stosunkach w danym towarzystwie. A w pewność, skuteczność takiego "zabezpieczenia" średnio wierzę.

      Usuń
  5. Milroh,
    Przeczytałem wszystkie artykuły. Jestem pod wrażeniem prawdy jaka w nich jest. Jak dobrze wiemy jest to bardzo niezgodne z kulturalną retoryką prowadzoną w obecnych czasach. Czy wydając swoja ksiazkę nie boisz się problemów z tym związanych? Mam na myśli wysoką pozycję feministek na przykład. Słyszałem o kilku osobach, którzy mają zakazy wstępu do krajów (UK i jakieś inne). Ja bałbym się trochę tego. Podejrzewam, że wydasz ja pod pseudonimem żeby chronić prywatność ale dziennikarze potrafią wszystko wyśledzić. Nie chcę tu mocno straszyć ale dobrze mieć to na uwadze i zrobić tak, żeby być bezpiecznym. 50 twarzy greya to powieść napisana przez kobietę, ona nie pisała takiego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie boję się. Moim zdaniem jeżeli nie stanę się jakoś naprawdę bardzo znany, to nikt nie będzie na mnie zwracał większej uwagi.

      Usuń
  6. milroh co sądzisz otwarty pytaniu do laski " czy ja ci sie podobam" albo coś podobnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można widzieć czemu. Znaczy zakładam że bedzie działąć jak automat i powie że nie. nawet jak facet jej by sie troche podobał

      Usuń
    2. To trudno wytłumaczyć, ale w skrócie takie pytanie zadają na ogół nieogarnięci, niedoświadczeni goście.

      Usuń
  7. ". Chodzi o wczuwanie się w taki sposób, że gdziekolwiek jestem, cokolwiek robię, jestem na swoim miejscu, moja obecność i działanie jest właściwe, harmonijne i w jakiś sposób mile witane, ciepło przyjmowane"

    -To wczucie rózni się w jakiś sposób od tego, jakbym chciał powiedzmy podejść do grzecznej laski, z energią MIĘKKĄ? ( sugerowałeś wyobrazić sobie dziewczynę jako wspanialą istotę)
    -Czy sądzisz że możnaby wtedy połączyć wyobrażanie sobie kobiety jako wspaniałej istoty + twoja gra aktorska opisana wyżej w celu uzyskania lepszego efektu?
    -Spróbowałem zrobić to co napisałeś i czułem że to jest energia takego szczęśliwgo człowieka, zadowolonego z życia. To o coś takiego ci chodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Nie rozumiem sensu pytania. Oczywiście, że się różni, bo w jednym przypadku odgrywamy jedną rzecz, a w drugim inną.

      2. Tak, oczywiście, można by to połączyć.

      3. Tak, coś w tym stylu.

      Usuń
  8. Zauwazylem ze calkiem niezle mi idzie przez tindera itp ale jesli chodzi o klub czy ulice to slabo.
    Jakies porady?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może masz dobry wygląd, przez co idzie Ci dobrze na Tinderze, ale problemy z ogarnięciem psychicznym i umiejętnościami, przez co nie idzie Ci na żywo, gdzie oprócz wyglądu liczy się też zachowanie i "energia"?

      Usuń
    2. Nie,wygląd raczej odpada, bo jestem 6/7 według opinii dziewczyn.
      Podejrzewasz, że główny problem tkwi w "energii"?
      W takim razie w celu jej wyrobienia sugerowałbyś wyruchać jeszcze więcej lasek przez tindera a potem przerzucić się na ulicę/klub, czy może już teraz sugerowałbyś tam działać?

      Usuń
  9. Hej, masz jakies nieoczywiste rady odnosnie bardzo mocno religijnych lasek /nie mylic z konserwatywnymi/. Cel, dłuzsza relacja. Zawsze z takich rezygnowalem, W sensie spotykam sie z panna, ktora od jakiegos czasu zaczela byc mocno wierzaca, znam ja od paru lat i wiem, ze jest autentycznie wierzaca. Pytanie moze niekonkretne, ale chodzi mi wlasnie o... zachowania/metody niekonkretne. Bo panna pasuje mi pod wzgledem urody i charakteru, do tego ma kase ;)

    --------------------------------
    Dotacje, wsparcie bloga;
    Moim zdaniem najlepsza wersja byłoby zrobienie płatnej subskrypcji, powiedzmy 20 - 30 zł/miesiac. Podejrzewam, ze miałbys spokojnie ponad 100 subskrybentów, wiec rachunek jest prosty. I na przykład w ramach tego zoobowiazałbys sie do 2 artykułów miesiecznie.

    Wszyscy zadowoleni - ty masz kase, czytelnicy maja zrodlo informacji. I to zrodlo moim zdaniem lepsze od ksiazki, pod ktora nie mozesz zadac pytania.

    Dotacje oczywiscie i tak ogarne, choc jestes pelni swiadom, ze wielu osob nie wspomoze jesli cos dostaje za friko.
    ------------------------------
    Co do artykuły, bo moze komus pomoge;
    kiedys Rafal Zuber polecal, zeby wyobrazac sie jako najlepszego kochanka co ma rzekomo aktywowac energie seksualna i przyciagac kobiety. Oczywiscie on idzie w jakies absurdalne teorie, energie, sekret inne bzdury - natomiast to dziala, ale na zasadzie przekazu niewerbalnego /brzydsi koledzy nie mieli efektow/. Moim zdaniem jest to lepsza wersja Gry aktorskiej. Lepsza dlatego, ze gra aktorska to dorazna... gra, a przez wyobraznie zaczynamy rzeczywiscie w nia wierzyc, co stanowi jakby nasza tozsamosc /nie ma zadnych zaklocen/.

    Ja to robilem 20 minut dziennie i rezultaty były swietne, choc trzeba poswiec troche czasu. Z czasem rozwinalem to o:
    - jestem przyjazny/przyjacielski...
    - kocham kobiety...
    - nawet, jestem bogaty - chyba kazdy przyzna ze bogaci troche inaczej sie zachowuja...
    - jestem szczesliwy...
    - jestem krolem swiata - od Kalibabki...

    I rzeczywiscie dochodzilo do tego, ze przez pewien czas praktycznie codziennie mnie laski zagadywaly.

    Wiele osob pewnie mysli ze nie jest w stanie przekonac do tych rzeczy swojego umyslu, ale wierzcie kazdy nawet najbardziej rozadna osoba z czasem jest.
    Jak mowie metoda swietna, choc pracochlonna / jak przestajesz to robic to po 2-3 miesiace efekty znikaja/ i napewno nie zadziala u kazdego - bo jesli ktos jest zebrakiem to wkrecanie sobie jestem bogaty, nie sprawi, ze kobieta sobie tak o nim pomysli.

    Pozdro i Szczesliwego Nowego Roku dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Nie, nie mam jakichś nieoczywistych rad odnośnie dziewczyn mocno religijnych, ja zawsze uważałem, że szkoda czasu na męczenie się z nimi.

      2. Co do kwestii finansowych, to nie wiem, do mnie jakoś nie przemawia wizja płatnej subskrypcji. Np. dlatego, że to by mnie obligowało do bardziej intensywnego zajmowania się blogiem, a ja nie lubię ograniczeń i "sztywnych" obowiązków.

      3. Z tego co mi wiadomo, to wielu ludzi próbowało na różne sposoby sobie wmawiać (afirmacje), wyobrażać (wizualizacje) różne rzeczy i absolutnie nic im z tego nie wyszło. Oczywiście mogą być osoby, którym to działa - ale raczej nie jest to zbyt uniwersalna metoda, tylko coś działającego na nielicznych ludzi.

      Usuń
  10. 1.Kalibracja własnego wieku.
    Jak to jest z tym wiekiem, czy warto kłopotać się kłamstwem na temu własnego wieku przed 30., jak wygląda tolerancja różnicy wieku w Polsce?


    2.Wiedza seksualna

    Wiem, że nigdy nie korzystałeś z żadnych poradników, bo nie musiałeś, ale może ktoś z kolegów się edukował w tym temacie (cokolwiek).

    Jak być lepszym w łóżku? Polecasz jakieś książki, filmiki, czy masz jakieś rady, doświadczenia życiowe na ten temat?


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Co do wieku, to bywa różnie, to zbyt ogólne pytanie.

      2. Nie wiem, ja nigdy czegoś takiego nie potrzebowałem, a z kolegami aż tyle o tym nie rozmawiałem. Natomiast ten jeden, który chyba miał z tym problemy, chyba ma je nadal - jeżeli coś czytał to nie pomogło. ;)

      Usuń
    2. To może kilka przykładów
      Jedna z ostatnich akcji przedstawia ciebie jako 35+ faceta gdzie podkreślasz że jest to widoczne. Laska jest i tak zainteresowana. Padają pytania o twój wiek podczas rozmowy czy raczej rzadko zgodnie z zasadą "kłamstwo wchodzi kiedy chcemy aby nas okłamano" ?

      Jeśli mam obecnie 24 lata, to spotykając 18/19 letnią laskę muszę wybadać czy akceptuje taką różnice wieku czy bardziej nadrobi tę różnice umiejętne uwodzenie? Wiem, że i tak trzeba to wybadać ale poniekąd to ciekawe jak zmienia się akceptacja różnicy wieku kiedy uwodzenie przebiega wprawnie.

      Usuń
  11. 1. Czy na swojej drodze uwodzenia często trafiałeś na kobiety wyjątkowe, tzw. "perełki" które były mega świetne z wyglądu i pod względem charakteru oraz takie z którymi bardzo dobrze się dogadywałeś?

    2. Czy odbywając stosunek w gumce można być spokojnym czy nadal trzeba zachować rezerwę ostrożności?

    3. Łapiesz się na tym że czasem potrząśnie Tobą haj zakochania? Nie chodzi mi o zabujanie się po uszy tylko o zwykły przypadek kiedy jakaś kobieta wyjątkowo skradnie twoje skupienie i myśli na jakoś czas.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. OCZYWIŚCIE. Są różne kombinacje cech, a uroda wcale nie wyklucza się z inteligencją czy fajnym charakterem. W obrębie bardzo ładnych kobiet 8 czy 9 większość jest normalna, przeciętna z osobowości, część jest podła i sukowata, ale część to ponadprzeciętne fajne i pozytywne laski.

      2. Nie wiem. Mi nic złego się nie przydarzyło, ale to nie oznacza, że nie może się przytrafić komuś innemu.

      3. Tak, bardzo często mam takie "zauroczenie".

      Usuń
  12. Siemka milroh, kilka pytan do ciebie:
    1 jak zaczales podchodzić na ulicy, to jak rozumiem NIE miales tego problemu "boje sie ze nie bede w stanie poprowadzić rozmowy", "nie mam u niej szans" itp. Jedynie co to miales taka spoleczna barierę?
    2. Jak bardzo uwazasz ze TIAN wpłynął na rozwoj Twojego skilla. Z jednej strony nabyles tam luzu, co pozwolilo twojemu zerowemu skillowi znaczaca sie rozwinac, ale miales tez okazje podglądać kumpli dobrych z kobietami. A pelnie umiejetnosci zdobyles kilka lat po tian. Uwazasz ze gdybys spotkal na swojej drodze co najwyzej umiarkowanych tianowcow to osiagnalbys ten poziom co teraz?
    3. W pozbywaniu szacunku do kobiet najlepsze jest ruchanie. A czy ma jakis wplyw na to dlugoterminowe ruchanie powiedzmy kilku, tychh samych lasek, czy licza się same nowe?
    4. Mówiłeś ze gry i studia pomogly ci sie rozwinac w uwodzeniu. W jaki sposob?
    5. Mam tak, ze jak czytam Psychikę Uwodziciela to zniza sie na pewien okres czasu moj poziom Szacunku Do kobiet, na poziomie glebokim. Mozna to przyrownac do dzialania przedtreningowki, czy tez leku.
    Wiez moze dlaczego to trafia do glebokiej czesci mojej psychiki a potem to sie oslabia?

    Sorki ze tak duzo pytań, ale zbieralem przez dluzszy okres czasu zeby zamieścić wszystko w 1 komentarzu i nie robic spamu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Tak, miałem tylko barierę społeczną związaną z podchodzeniem na ulicy. Nie miałem oporów związanych z laskami i uwodzeniem.

      2. Na pewno był dużo wpływ na umiejętności, bo trafiłem na bardzo dobry, inteligentny TIAN, który położył bardzo dobre "fundamenty". Gdybym trafił na głupszy TIAN, to pewnie dostałbym to samo w kwestii ogarnięcia psychicznego, ale mniej w sensie umiejętności i jakości wiedzy.

      3. Długoterminowe też się liczą. W ogóle jest bardzo dobrze, gdy uwodziciel ma jakąś laskę (jeszcze lepiej 2) na stałe, długoterminowe ruchanie - to daje dystans, pomaga psychice.

      4. Np. gry RPG, gdzie są dialogi i gdzie można wczytać wcześniejszy stan gry i spróbować inaczej poprowadzić dialog, uzyskując inne efekty. Skojarzenia z uwodzeniem są chyba oczywiste. Przy czym tu nie chodzi o to, że gry mnie nauczyły uwodzić - gry pomogły mi MYŚLEĆ o uwodzeniu w trochę innych kategoriach. Bo w pewnym sensie laska jest dla mnie jak NPC w grze. :)

      Studia - bo na pewno zwiększyły poziom analitycznego myślenia.

      5. To wynika z tego, że stare przekonania siedzą w Tobie od lat i są mocno "zabetonowane". A czytanie artykułu to CHWILOWE wprowadzenie innej narracji, która potem powoli przegrywa ze starą.

      Usuń
  13. Istnieje takie cos jak pole grawitacyjne TIAN, czyli ze osoba jest ogarnieta glownie gdy przebywa obok tian.
    A ja mam nieco inne zjawisko. To znaczy jestem umiarkowanie ogarniety, scieraja sie u mnie dwie strony psychiki.
    Ale gdy jestem przy kolegach ( poza tian) i jeden z nich mowi "ale fajna laska..." to automatycznie wytwarza sie we mnie impuls podejścia, dzialania i to na luzie.
    Natomiast gdyby ta sama laska przeszla i nikt by nie zwrócił na nia uwagi, to nie mialbym tego impulsu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha i to nie jest chec zaimponowania kolegom, tylko chec, impuls zdobycia laski

      Usuń
    2. Może być tak, że w takim przypadku ten nie-TIANowy kolega w jakimś stopniu odgrywa rolę podobną do TIAN. Bo mówiąc "ale fajna laska", pokazuje pewien sposób myślenia o kobiecie, wprowadza pewien określony klimat. Można powiedzieć, że kieruje Twoje myślenie na tego typu tory.

      Usuń
  14. Cześć Milroh
    Uwielbiam czytać Twojego bloga, wiele się z niego nauczyłem. Mam pytanie odnośnie kwestii bliskości emocjonalnej a traktowania kobiet jak szmaty. Staram się to zrozumieć ale jednak widzę tu pewne przeciwieństwa. Z jednej strony chcemy być przyjaznym i "szczerze" miłym gościem dla kobiety tak by nie postrzegała nas jako podrywacza a z drugiej mamy traktować je jak szmaty, dominować i przekonywać do tego by dawały się szmacić w łóżku, jak pogodzić te dwie rzeczy by były ze sobą zgodne ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dużym skrócie:

      1. Stopień "sprzeczności", niezgodności tych rzeczy jest mniejszy niż się wielu ludziom wydaje. Ja mam wrażenie, że ludzie często mylą dominację/szmacenie z WROGOŚCIĄ, czy też byciem dla laski niemiłym.

      2. Dobrą ścieżką postępowania jest bycie miłym (zachowania + energia) z domieszką "szmacącej" energii, ale bez szmacących zachowań, dopóki laska nam nie zaufa, nie poczuje się przy nas komfortowo.

      Inna sprawa, że jeżeli ktoś nie jest dobry z kobietami, to doradzam skoncentrowanie się na ogarnianiu psychiki i na "zwykłej", "miłej" stronie uwodzenia.

      Usuń
  15. Cześć,
    Jedna z ostatnich akcji przedstawia ciebie jako 35+ faceta gdzie podkreślasz że jest to widoczne. Laska jest i tak zainteresowana. Padają pytania o twój wiek podczas rozmowy czy raczej rzadko zgodnie z zasadą "kłamstwo wchodzi kiedy chcemy aby nas okłamano" ?

    Jeśli mam obecnie 24 lata, to spotykając 18/19 letnią laskę muszę wybadać czy akceptuje taką różnice wieku czy bardziej nadrobi tę różnice umiejętne uwodzenie? Wiem, że i tak trzeba to wybadać ale poniekąd to ciekawe jak zmienia się akceptacja różnicy wieku kiedy uwodzenie przebiega wprawnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pytaniami o wiek bywa różnie, natomiast moim zdaniem czytelnicy bloga przesadnie interesują się tą kwestią. Mogę spokojnie powiedzieć lasce, że mam kilka lat mniej niż mam i tyle - laska która ma np. 22 lata i tak widzi, że jestem dużo starszy.

      Co do tego, że dobre uwodzenie mocno poszerza akceptację różnicy wieku, to można powiedzieć, że tak jest. Ale można też powiedzieć, że faceci generalnie są strasznie słabi w uwodzeniu i nie potrafią dobrze uwodzić rówieśniczek, czy też kobiet z "naturalnie" dobrą różnicą wieku, jak np. gdy facet ma 28 lat, a kobieta 25. A jeżeli facet np. 28 letni nie potrafi ruchać lasek 25-28, to przecież też nie będzie w stanie ruchać lasek 18-20, ale to nie różnica wieku jest tutaj podstawowym problemem.

      Usuń
  16. Pytania i podsumowanie odnośnie ubioru.

    1. Ubierać się tak, aby wyglądać dobrze i jednocześnie na faceta z pazurem (nauka tego poprzez obserwacje reakcji kobiet na nasz ubiór, dopasowywanie rzeczy pod siebie).
    2. Pytanie o opinie kobiet może nie być wiarygodne ponieważ nie ubiorą one faceta tak aby wyglądał jak ruchacz?
    3. Elegancki strój jest dopasowany pod wszystkie kobiety? Moja siostra do której pobierałem rady odnośnie ubioru raczej lubi stylówki młodzieżowe i na luzie (joggery, nike roche one, kurtka jeansowa) , to samo jej koleżanki (21 lat). Ostatnio jak ubrałem się w białą koszulę i kamizelkę do klubu to MILF (powyżej 35 lat) sama mnie zagadała i komplementowała. Czy twój elegancki styl to kwestia tego że celujesz w super atrakcyjne kobiety, bo pamiętam że unikasz także wpadania w ramy sztywniaka i zabiegasz o wygląd osoby która umie się bawić.
    4. Jeśli nie czuje się obecnie dobrze w dobieraniu kolorystycznym ubrań pod siebie, czy biała koszula jest najlepszym i najbardziej uniwersalnym wyjściem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Tak. Polecam po raz któryś Lindę z tego teledysku: https://www.youtube.com/watch?v=fLlEzeZJJRg&t (ja wyglądam dużo młodziej, natomiast chodzi mi o pokazanie tego, jak wygląda "elegancki i KONKRETNY facet).

      2. Tak.

      3. Elegancki styl, jeżeli nie jest sztywny, to trafia we wszystkie kobiety, nawet jeżeli nie we wszystkie po równo. To między innymi buduje zaufanie (Bliskość Emocjonalna), a także sugeruje, że masz kasę.

      4. Jeżeli ktoś ma bladą cerę, to biała może być złym wyborem i lepsza będzie niebieska, albo niebiesko-biała.

      Usuń
  17. Hej, kiedy kolejny artykuł?

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzięki za odpowiedź, czekam na nowe artykuły a przede wszystkim książkę, taka wiedza musi zostać gdzieś na stałe upamiętniona. Oczywiście podziękuję w formie dotacji.

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam, czy masz jakieś spostrzeżenia/tipy odnośnie bezpiecznego seksu? Zarówno odnośnie zabezpieczenia przed niechcianą ciążą jak i chorobami.
    O czym powinno się pamiętać/co stosować i na co zwrócić uwagę oprócz używania prezerwatyw?
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz